Mam niepoprawny kariotyp, transakcja zrównoważona między chromosomem pierwszym a siódmym, mi nic nie jest bo fenotypowo mam pełną informację genetyczną w komórce, ale u mojego potomstwa niewiadomo jak to się podzieli i które ramię dostanie Kropek. Generalizując może dostać oba poprawne (25%), może mieć jak ja jedno czyli oba niepoprawne pierwszy z kawałkiem siódmego i siódmym z kawałkiem pierwszego (25%), dwie opcje z których będzie źle (niewiadomo jak źle) pierwszy poprawny i niepoprawny siódmy (25%) albo niepoprawny pierwszy i poprawny siódmy (25%). W tych dwóch ostatnich grozi to chorobą genetyczna albo wadą letalną (nie wiadomo, nie ma badań). I szczerze mam nadzieję, że skoro wadą jest na chromosomie pierwszym (najwiekszy) to będzie ona tak poważna, że nie będę musiała stanąć przed decyzją o terminacji i natura zrobi swoje wcześniej albo niedopusci do tego, że dowiem się o ciąży. Wiem, że będzie bolało, ale lepiej to niż samemu podejmować decyzję, bo jedna i druga jest cholernie ciężka (póki nie wiedziałam o moim kariotypie byłam pewna że ja jej nigdy nie zrobię, choćby nie wiem co, teraz już tej pewności nie mam, nie przeraża mnie tak chore dziecko jak chory dorosły, a to nie będzie wadą typu ZD, tylko coś niewiadomego, najprawdopodobniej gorszego)