reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

@Agata19922 - a ja znam takie małżeństwa, ba niejedno. Jeśli więź jest silna to przetrwa. Idąc tym tokiem rozumowania w ogóle nie powinno się mieć dzieci, bo niejednokrotnie dziecko staje się ważniejsze od męża.

@kamiśka - zgadzam się, jeśli patrzymy na państwo jak socjaliści powinna być większa pomoc dla takich rodzin.

@Loli05 - nie chcę Cię martwić, ale kobiety też wydawały ten wyrok :p

Ja tam się z tego wyroku bardzo, bardzo cieszę. Wy patrzycie na temat przez pryzmat Waszych uczuć i emocji i lęku. Ja patrzę przez pryzmat dziecka, które żyje i które ma prawo żyć nawet jeśli jest chore. Nawet jeśli jest śmiertelnie chore. I tak, rozumiem, wszyscy chcemy zdrowe i piękne dzieci. Też chcę. Ale dziecko to dziecko i ma prawo do życia. I widzę po rodzinach, które takie dzieci przyjęły, że to może być dobre życie, nawet jeśli jest się przykutym do łóżka przez cały okres jego trwania.
Inna rzecz - trzeba wsparcia dla rodzin. W zasadzie jedynie co mamy to ustawę za życiem i hospicja i fundacje. To mało. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
I tak sobie myślę - można przewalać się argumentami i wkurzać, a można też zrobić coś dobrego zamiast się kłócić.
A ja chciałabym mieć wybór. W tym kraju wszystko od dupy strony - zamiast zacząć od wsparcia dla takich odważnych rodzin, zamiast dostępu do rehabilitacji, leczenia, pomocy w opiece - często rodzice zostają niewolnikami do konca zycia.
Z resztą jestem za aborcją na życzenie.
 
reklama
Cześć! Nie nadrobię, nie da rady...
Jestem szczęśliwa, że moje dziecko jak na razie nie ma wykrytych widocznych na usg wad układowych czy genetycznych. I bardzo współczuję kobietom, które teraz będą chciały zajść w ciążę i będą musiały mierzyć się z taką rzeczywistością... 😔

Na ostatnim usg pokazał się CHŁOPIEC!!! 🥰
Oo fajnie chlopczyk bo duzo dziewczynek to rownowaga.
A tak wogole kto juz wie kto tam siedzi w srodku?moze jakos policzymy ile jest rozu i niebieskiego?
 
A co mogłam powiedzieć....przykro mi i tyle. Za dużo przykrych słow padło. Ja mam wrażenie,ze On boji sie ze nie bedzie w centrum uwagi....ze juz nie jest.
Bo faceci to samolubne małpy. Nie zdają sobie sprawy, przez co przechodzimy i ile emocji mamy w sobie.. Co ich to obchodzi, przecież oni tylko zrobili, a cała reszta obciążenia spoczywa na nas. Ich to przecież nie dotyczy!
 
Bo faceci to samolubne małpy. Nie zdają sobie sprawy, przez co przechodzimy i ile emocji mamy w sobie.. Co ich to obchodzi, przecież oni tylko zrobili, a cała reszta obciążenia spoczywa na nas. Ich to przecież nie dotyczy!
to nie jest tak, oni nie "zmaterializowali" tego dziecka. Dla facetów to tak abstrakcja, zwlaszcza na tym etapie.
U nas jazdy byly o jedzenie, ze nie mam apetytu, albo ze ciagle sikam, albo ze mnie bolą plecy.
Dlatego uważam, że to bardzo ważne zeby ojciec mogl być przy USG, żeby mogl sobie zrobic wizualizację :)
 
to nie jest tak, oni nie "zmaterializowali" tego dziecka. Dla facetów to tak abstrakcja, zwlaszcza na tym etapie.
U nas jazdy byly o jedzenie, ze nie mam apetytu, albo ze ciagle sikam, albo ze mnie bolą plecy.
Dlatego uważam, że to bardzo ważne zeby ojciec mogl być przy USG, żeby mogl sobie zrobic wizualizację :)

dokladnie a teraz jak nie ma możliwości wizytowania razem to tak na prawdę z obrazków oni nie wiele są w stanie sobie wyobrazić :)
 
Cześć dziewczyny jak tam Wasze samopoczucie? Jak brzuszki czy już mocno widać? U mnie już widać a dziś zaczynam 18 tydzień. Samopoczucie na szczęście już dużo lepsze i senność mnie opuściła. Na ostatnim USG lekarz powiedział że wygląda na dziewczynkę ale mówił też że jeszcze wcześnie więc siusiorek mógł się poprostu gdzieś schować 😁
 
to nie jest tak, oni nie "zmaterializowali" tego dziecka. Dla facetów to tak abstrakcja, zwlaszcza na tym etapie.
U nas jazdy byly o jedzenie, ze nie mam apetytu, albo ze ciagle sikam, albo ze mnie bolą plecy.
Dlatego uważam, że to bardzo ważne zeby ojciec mogl być przy USG, żeby mogl sobie zrobic wizualizację :)
U mnie w pierwszej ciąży i wizualizacja nie pomogła😉 ale mój to taki prosty facet jest i On musi dotknąć i dopiero wie że jest😁
Jednak pierwsze spojrzenie na dziecko po porodzie kompletnie zmiotło mego samca alfe😉
A Jego pierwsze pytanie gdy weszedł na sale porodową przeciąć pępiwine to " A ma siusiaka" ☺☺☺
 
dokladnie a teraz jak nie ma możliwości wizytowania razem to tak na prawdę z obrazków oni nie wiele są w stanie sobie wyobrazić :)
Mój nawet jak jest na wizycie to nic na usg nie może rozpoznać 🤦‍♀️ Jakbym z niewidomym była. Teraz już nie pyta nawet co i gdzie niby jest bo po tylu razach się poddał i tylko kiwa głową.
 
reklama
Bardzo wspolczuje takiego podejścia partnerów do ciąży :( człowiek się źle czuje, martwi więc chciałby mieć wparcie. Ja na szczęście mam męża który w 1 ciąży to wręcz szalał już w ciąży na punkcie synka, głaskał brzuch, mowil do niego i spełnial zachcianki, w drugiej z wiadomych przyczyn się rozczarowal a teraz to znow jak uwierzył ze ok to zaczął szaleć :) jak urodził się synek wzial go pierwzzy na ręce i ja po cc leżałam a on zmienił mu pierwsza kupke :) tak więc mam męża ktory bardzo angażuje się w nasze życie rodzinne ba nawet kazał zapisać się do rady rodzicow w przedszkolu😁 Pewnie Wam przykro gdy Wasi mężowie czy partnerzy nie uczestniczą tak w ciąży :( ale pocieszające jest to że po porodzie zakochują się w tych małych szkrabach i zapewne żałują swojego zachowania z czasów ciąży :)
 
Do góry