reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

reklama
No zgagi nie mam ale kto wie bo dokładnie mam tak jak opisujesz. Mojej powiedziałam o dusznościach a ta zaraz zapytała czy jakieś problemy z płucami/choroby w ostatnich miesiącach wiec powiedziałam ze zapalenie miałam w lutym. Później tez miałam mieć kontrole czy wsio ok po 2 miesiącach ale się tu zaczął lockdown.
Moja znajoma miala straszne dusznosci w ciazy nie mogla przejsc kawalka drogi bo odrazu tracila oddech i mdlala,cos tam jej uciskalo od ciazy
 
to ja pierwsza ciaza po 30 i jestem pełna energii
narazie
Ja w pierwszą zaszłam mając 30 lat teraz mam 32 i fizycznie super ale teraz w tej psychicznie gorzej - więcej się zamartwiam, doszukuję ale ogólnie jest dobrze. Zaznaczę tylko że nie należę do osób które lubią być w ciąży - to dla mnie duuuży stres i odpowiedzialność.
 
Hej Dziewczyny, nie nadążam nadrabiać zaległości w czytaniu ;)
Ale staram się być na bieżąco i trzymam zawsze kciuki za wszystkie wizyty i badania!!
Dziś przeczytałam, że u mnie w Toruniu (i chyba w całym kujawsko-pomorskim) wstrzymali porody rodzinne... Masakra... Przy pierwszym był mąż i nie wyobrażam sobie żeby przy drugim go nie było... :( Był jedyną osobą, która przy mnie była cały czas, trzymał rękę na pulsie w razie czego i wspierał...
Mam nadzieję, że do czasu naszych porodów wszystko wróci do normy...
Nie martw się. Ja w poniedziałek rozmawiałam z kobietą, która rodziła w zeszłym tygodniu i musiala miec maseczkę na twarzy.. co mnie totalnie przeraża. Mnie jak coś boli, to się zapieram i zapominam oddychać, przy porodzie z małą podłączali mi tlen. Jak oni sobie na litosc wyobrażają pelny oddech w masce? 🤷‍♀️

Ja nie chcę nikogo przy porodzie, to jest dla mnie coś bardzo intymnego i wolę być sama. Zawsze w ciszy sobie radzę z bólem, a obecność kogokolwiek rozpraszalaby mnie i nie dała pełnego komfortu w tej chwili. Bardziej czuje potrzebę obecności chłopa już po porodzie. Żebym mogła w spokoju isc pod prysznic czy odpocząć po samym porodzie.
 
Moja pierwsza ciąża 19 lat i mimo, że była powikłana to jakoś tak na luzie do wszystkiego podchodziłam. No ale fakt, że nie czytałam miliona głupot w internecie jak na początku tej ciąży. Może im człowiek starszy tym bardziej się przejmuje 🤷‍♀️ Ja ogólnie teraz jestem jakaś podminowana. A dziś tak się pokłóciłam ze swoim, że udusiłabym go własnymi rękoma 😡🤬
Co do tego „strzykania” i innych bóli brzucha to często mi się zdarzają. Najbardziej stresujące są właśnie te budzące w nocy. No ale kiedyś pytałam lekarza o te dolegliwości i nie kazał się takimi rzeczami przejmować (chyba że to bardzo bolesne skurcze, które nie przechodzą).
Waga +3kg i dziękuję Cioteczce, która napisała o serniku - zaraz śmigam do cukierni we wiadomym celu 😄
Dobrego dnia Kobietki 😘
 
Dużo związków na odległość przechodzi kryzysy. Mój pracuje w ZEA i ja tez tu mieszkam ale on pracuje w systemie delegacji teraz miesiąc/miesiąc bo to naftowy sektor i nie mogę z nim tam być. I tak do emerytury będzie i tez mam wrażenie ze właśnie jak jest potrzebny to go zawsze nie ma i wszystko na mojej głowie. Drugie dziecko rodziłam trzymając teściowa za rękę bo mąż w delegacji. Kiedyś planował zmianę pracy na normalna ale roznica w zarobkach powala i chociaż jest inżynierem to od zawsze ma doświadczenie tylko w naftówce wiec gdzie pójdzie. Jeszcze tam są inne benefity dla całej rodziny typu ubezpieczenie czy prywatne szkoły. Gdybym tylko mogła to naciskalabym na powrót męża lub mój wyjazd do niego. Chociaż dla mnie łatwiej bo nie pracuje i dzieci małe wiec nie tracimy „swojego życia” tym posunięciem.
 
@Loli05 Ja wczoraj w sklepie miałam tak że zaczęło mi się duszno robić, zaczeło mi się kręcić w głowie i wyleciałam z kolejki szybko na dwór i usiadłam w aucie. Mąż z synem dokończyli zakupy. Zastanawiam się czy nie powiedzieć o tym lekarzowi, może mi wypisze żebym nie nosiła maseczki... I to nie że mi niewygodnie, tylko ja pare minut w masseczce i nie moge złapać później oddechu. Mam tak od kąd zaszłam w ciąże
 
Dużo związków na odległość przechodzi kryzysy. Mój pracuje w ZEA i ja tez tu mieszkam ale on pracuje w systemie delegacji teraz miesiąc/miesiąc bo to naftowy sektor i nie mogę z nim tam być. I tak do emerytury będzie i tez mam wrażenie ze właśnie jak jest potrzebny to go zawsze nie ma i wszystko na mojej głowie. Drugie dziecko rodziłam trzymając teściowa za rękę bo mąż w delegacji. Kiedyś planował zmianę pracy na normalna ale roznica w zarobkach powala i chociaż jest inżynierem to od zawsze ma doświadczenie tylko w naftówce wiec gdzie pójdzie. Jeszcze tam są inne benefity dla całej rodziny typu ubezpieczenie czy prywatne szkoły. Gdybym tylko mogła to naciskalabym na powrót męża lub mój wyjazd do niego. Chociaż dla mnie łatwiej bo nie pracuje i dzieci małe wiec nie tracimy „swojego życia” tym posunięciem.
Mąż mój pracował w delegacjach jeszcze przed ślubem. O ile przed ślubem przy każdym powrocie mogliśmy się cieszyć sami sobą było ok. Ja pracowałam w tygodniu, przychodziłam do domu tylko spać, on cały tydzień jeździł po świecie a weekendy były nasze. Gdy zaszłam w ciąże musiał zmienić pracę żeby się mną opiekować, bo ciąża leżąca i remont mieszkania. Potem gdy syn się urodził wrócił do zawodu. To były najgorsze 4 miesiące. Sama z noworodkiem, na 3 piętrze w bloku, z psem. Co by się nie działo wszystko na mojej głowie.Wtedy postanowiliśmy że koniec. Pieniądze, pieniędzmi ale ważniejsze żebyśmy byli wszyscy razem, a nie że syn nie poznaje taty jak tata wraca z pracy :(
Teraz jak słyszę o delegacjach to aż mi włosy dęba stają. Zdecydowanie wole mieć go tu na miejscu.
 
reklama
Do góry