reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2021

Moj maz sie ze mnie śmieje ze tylek mi urósł, oczywoscie nie złośliwie ale się podsmiewuje ze wie że w ciąży rośnie brzuch ale ze tylek? :d zazdroszczę tym co jedzą co chca a nie tyja ja mam wrażenie że puchnę od wody 😳😳😳 z ponad 2kg na plus a bez objadania bo na nic nie mam ochoty i kolacje do 18 bo później jeść mi nie daje 😳😳
2 kg na plus to chyba nie tak źle? W koncu jesteśmy już w 2 trymestrze. Ja mam 1,5kg na plus i myślę że to nie jest dużo :)
 
reklama
Myślę że lepiej żeby dowiedziała się teraz od Ciebie niż gdzieś przypadkiem od kogoś innego. Weź ją na rozmowę w 4 oczy i powiedz jaka jest sytuacja, że rozumiesz i wiesz jak się czuje okaz wsparcie. Przecież nie może mieć do Ciebie pretensji.
Wiem dokładnie co czujesz, jak moje wszystkie koleżanki wokół zaszły w ciążę pół roku po łyżeczkowaniu bolało jak cholera, i to po takim czasie, jedna z koleżanek poprostu całą ciążę opowiadala a to ze serduszko bije i ogólnie relacje ciążowe, wyprawkę pokazywala na każdym kroku co kupiła, mam wprawdzie synka ale to bolało mnie strasznie i mowilam jej o tym, urodzila córeczkę w sierpniu ja nie wiedziałam jeszvze ze jestem w ciąży, ona w ciazy robiła rzeczy które poprostu narażały ciążę na nie donoszenie, nie mogłam tego zrozumieć, urodzila ta córeczkę i zaczęły się problemy, mala chorowita i w szpitalu 3tyg spędzili z drgawkami i do tej pory nie odważyłam się jej pochwalić moim szczesciem, bo boje się, że przez te wydarzenia co ja spotkaly ostatnio poprostu w głowie bedzie mi źle życzyć...a dziwnym trafem jak coś mi wychodzi i jej o tym powiem to zaraz to się wali

No może i dziewczyny mają rację zebys sama powiedziala niż ktoś miałby się wygadać tylko właśnie okaz wsparcie nie tak jak moje kolezanki jeszvze mnie dobijały...
Myśle podobnie jak wolfgirl, z tym, ze chyba powiedziałabym jej przed ta impreza... Na imprezie jak sie dowie to może sie czuć bardzo zle z tym, zaraz sie zastanawiac czy reszta wie i ze pewnie teraz wszyscy ja szkoduja, No i przede wszystkim i Ty, i ona będziecie miały pogorszone humory na imprezie... a jak dowie sie wcześniej to będzie mogła to przetrawić sobie sama w domowym zaciszu i nie będzie aż tak niezręcznie... myśle, ze wolałabym właśnie na jej miejscu dowiedzieć sie wcześniej choćby przez telefon...

Dzięki dziewczyny :* chyba potrzebowałam trochę odwagi i kopa😘
 
2 kg na plus to chyba nie tak źle? W koncu jesteśmy już w 2 trymestrze. Ja mam 1,5kg na plus i myślę że to nie jest dużo :)
Ale tak szczerze to czuje się jakbym była z 20 już na plus 😅😅😅 wogole nie mogę się przemoc zeby jeść zdrowe rzeczy 😅 nie zdrowych też nie jem ale jem ze tak powiem byle co bo kanapeczki eh może jak mdłości przejda to i apetyt na zdrowe wroci 😁 ja jeszvze tydzień do 2 trymestru i tak pilnuje wagi zeby się w tych 2 kg zmieścić hehehe
 
Dha to tylko DHA to za mało. Na pewno pregna plus musi być a DHA dodatkowo. Ja biorę to i to chociaz DHA po jednej kapsułce dziennie a dawka wg opakowania to do 2 kapsułek dziennie. Dlatego myślę czy nie zmienić na inne kapsulki bo jak doliczysz do pregny plus 2 opakowania pregna dha to wychodzi prawie 100zl miesięcznie.
Ja bede brała prenatal duo. Polecał mi ginekolog. Na Allegro za ponad 40zl można kupić, a ma w składzie chyba wszystko (i stanowi połączenie właśnie prenatal Classic-witaminy i prenatal dha). Łącznie sie bierze 3 tabletki, jedna to właśnie witaminy, 2 to dha. Dodatkowo te witaminy maja w sobie choline, co podobno jest dość ważnym składnikiem, a mało producentów ma to w swoim składzie.
 
Ja mam trochę inny temat, w każdym razie mam juz dwulatka w domu, teraz kolejna ciąża, a koleżanka myślała juz o ciazy jak ja zachodziłam w pierwsza, teraz ja juz jestem w drugiej, a jej nadal nie wychodzi... niezręcznie sie wobec niej czułam, ale ostatnio sama z siebie napisała do mnie, spytała jak u mnie, jak maluszek sie rozwija i żebym śmiało do niej pisała i żebym nie myślała, ze jak ona ma problem to nie cieszy sie z mojego szczęścia i nie chce o tym słuchać!😍 bardzo mi tym zaimponowała, bo nie wiem czy sama bym umiała sie tak zachować nie mogąc zajść w ciąże i tak cierpiąc
Miałam identycznie i niestety przez to nasze drogi się rozeszły. Całkiem możliwe ze coś zrobiłam zle ale takie przyjaźnie są trudne kiedy jedna zachodzi w ciąże raz za razem i nie wie nawet co to plamienie a druga stara się, leczy, robi wszystko co może i przez 4 lata jej się to nie udaje.
 
Mam dla was ciężki temat. Ale zupełnie nie wiem co zrobić. Może mi pomożecie. Historia będzie długa.

Zacznijmy od tego, że z mężem mamy taką grupkę znajomych. Razem z nami 4 pary. Wraz z jedną z tych par zaszliśmy w ciążę w listopadzie zeszłego roku. Ona donosiłam, ja niestety nie. Wiem ile nerwów kosztowała mnie jej ciąża i mimo wszystko byłam cholernie zazdrosna. Powiedziałam mężowi, że jak nie zajdę w ciążę przed jej porodem to niech szykuje bilet do psychiatryka bo ja nie dam sobie z tym rady. Człowiek niby rozumie, wie, że to głupie, ale uczucia są silniejsze. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że kolejna para również straciła ciążę w czerwcu. Co najgorsze niedawno napisała do mnie ta znajoma - pytała się czy bać się łyżeczkowania. Niestety znowu stracili swoje maleństwo. Także byłaby kwiwtniowką. O naszej ciąży jeszcze tylko oni nie wiedzą. W sobotę idziemy wszyscy na 30 kolegi. I to jest moje pytanie... Jak i czy wogole powiedzieć im o ciąży? Głupio mi ich okłamywac gdy zapytają jak tam w pracy i co u nas. Szczególnie że że jakiś czas spotkamy się znowu i już ciąży nie ukryje. Reszta znajomych dostała nakaz milczenia. Sama nie wiem co robić.. I nie wiem czy chciałbym dostać taka wiadomość 3 tygodnie po zabiegu.. Pomocy ☹
Wiesz, miałam trochę podobną sytuację u mojego przyjaciela. Gdy odwiedziliśmy ich aby zaprosić na nasz ślub czułam się beznadziejnie. Żona przyjaciela nie zachowywała się zbyt przyjaźnie. Sytuacja była dość niezręczna ale nie mam o to pretensji, bo po prostu rozumiem ją. Też zastanawiałam się wcześniej czy im powiedzieć. Doszłam jednak do wniosku, że czułabym się okropnie gdyby dowiedzieli się przypadkiem od kogoś innego niż ode mnie. To byłoby nielojalne.
 
Miałam identycznie i niestety przez to nasze drogi się rozeszły. Całkiem możliwe ze coś zrobiłam zle ale takie przyjaźnie są trudne kiedy jedna zachodzi w ciąże raz za razem i nie wie nawet co to plamienie a druga stara się, leczy, robi wszystko co może i przez 4 lata jej się to nie udaje.
Niekoniecznie zrobiłaś coś złego, po prostu czasami właśnie ciężko znieść świadomość, że Ty nie możesz zajść, a wszyscy w około nie mają z tym problemu. Ja też dość długo się starałam, choć może nie dość konkretnie, raz poroniłam, a po pół roku okazało się, że szwagierka jest w ciąży (mieszka pode mną). Trudno było mi patrzeć jak przechodzi ciąże, jak brzuch rośnie, a u mnie dalej nic. Ale robiłam "dobrą minę do złej gry" ;) Na pewno nie dałam jej odczuć, że trochę mnie to zabolało, starałam się pomóc na ile mogłam. A teraz i mi się udało :)
 
reklama
Do góry