Ja mam trochę inny temat, w każdym razie mam juz dwulatka w domu, teraz kolejna ciąża, a koleżanka myślała juz o ciazy jak ja zachodziłam w pierwsza, teraz ja juz jestem w drugiej, a jej nadal nie wychodzi... niezręcznie sie wobec niej czułam, ale ostatnio sama z siebie napisała do mnie, spytała jak u mnie, jak maluszek sie rozwija i żebym śmiało do niej pisała i żebym nie myślała, ze jak ona ma problem to nie cieszy sie z mojego szczęścia i nie chce o tym słuchać!
bardzo mi tym zaimponowała, bo nie wiem czy sama bym umiała sie tak zachować nie mogąc zajść w ciąże i tak cierpiąc