reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

U nas było stopniowe odstawianie po jednym karmieniu, na koniec zostawiłam wieczorne. I z tym było najgorzej, bo cycoholik zrobił sobie z tego metodę na miłe usypianie.. tak się złożyło, że po zajściu teraz w ciążę nagle sam przestał się budzić w nocy, więc było o tyle łatwiej ;) jakby nadal zadał w nocy to nie byłoby tak kolorowo... dostawał modyfikowane na noc i usypianie przejął mąż. Było trochę płaczu, zwłaszcza pierwszy wieczór, ale do przeżycia ;) każdy następny wieczór lepiej i po kilku dniach już wystarczyło, że sobie pomacał do snu i nie chciał jeść ;) macanie zostało mu do dzisiaj 🤷‍♀️
Przymierzałam się wcześniej kilka razy, ale się nie udawało. Wiem, że można odstawić sprawnie i szybko, ale na to trzeba siły i samozaparcia ;) ja nie potrafiłam ;) wahałam się czy to już ten moment, a może jeszcze trochę pokarmic, bo to taki synuś mamusi cycoholik biedny i jak on będzie tak bez cyca :D może to ja nie byłam gotowa? Dopiero jak ewidentnie powiedziałam sobie dość, to się udało ;)
Powodzenia jak się zdecydujesz ostatecznie odstawić!! ;)
No tak...siła i samozaparcie - oczywiście że posiadam te cechy dzięki temu zmieniłam styl życia i wyeliminowałam syraszne nawyki ale....absolutnie mi tego brak gdy w grę wchodzi ten mały, często denerwujący ale też równie czarujący cycoholik😉 z resztą myślę że nie muszę tego pisać - z tonu Twojej odpowiedzi wnioskuję że mnie rozszyfrowałaś😉
Chyba teraz skupię się na przygotowaniu siebie do gotowości na kategoryczne odstawienie😊
 
reklama
Hejka. Dziś 12tc. Jestem bardzo przestraszona. Wczoraj po stosunku lekko poplamiłam. Dziś już nic. Dodzwoniłam się dzisiaj do położnej i mówi że skoro było mało i przestałam plamić to mam czekać do wizyty. A wizyta dopiero we wtorek. Cieszyłam się że mdłości minely a w nocy miałam przemyślenia że może coś się stało. Nie wiem czy wytrzymam do wtorku i czy nie pójde prywatnie.. Na pierwszej wizycie potwierdzającej ciąże dowiedziałam się też o niewielkiej nadżerce. Może to powód plamienia. Przed ciążą też się tak zdarzyło dwa razy. Ehh.. Zwariować idzie :(
Ja z plamieniami to się borykam od xlat, już nawet nie wiem ile. Tydzień przed okresem, czasami od owulacji aż do okresu, okropne. Przed samym pozytywnym testem też miałam, a potem już cisza. Ale z tego co wiem to nadżerkę mam i do tego endometrioze. więc w tym widzę przyczynę. Ciekawe jak będzie po porodzie, jak się wszystko ustabilizuje. A u Ciebie jak przeszło to pewnie coś podrażniłaś, być może i tą nadżerkę. Nie martw się :)
 
@mayfly - no to masz przekichane z tym spaniem. U nas na szczęście przy każdym dziecku trzymanie się rytuałów bardzo pomogło, choć Lilianka (2 lata) dalej w nocy jedną pobudkę ma. Przed ciążą potrafiła 3 - 4 jednej nocy, teraz jak mleka prawie nie mam, to łaskawsza się zrobiła

@Marynia88 - u mnie Zosia i Szymon się sami odstawiali, jak tylko zaszłam w ciążę z kolejnym dzieckiem. Lilianka dalej w nocy jeden raz na pierś idzie. Jak chce więcej mówię jej, że nie ma już mleczka i jakoś powoli ją to przekonuje. Zresztą ja chyba faktycznie już nic nie produkuję przez luteinę. Mnie pomogło, że mój Mąż zaczął ją usypiać, bo wcześniej standardowo pierś przed spaniem. Dbałam też o to, żeby dużo jadła i piła, dużo czułości w ciągu dnia, żeby do piersi nie tęskniła (dla niej to taki uspakajacz).

@edey - spytaj ginekologa co możesz. Generalnie jest zasada, że jak się w ciąży zmniejsza lub utrzymuje, a nie zwiększa, aktywność.

Nudności od rana mnie męczą. Wcinam teraz piernika w czekoladzie, od razu mi lepiej.
 
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Tłumacze sobie że to może ta nadżerka ale z tyłu głowy jednak myśli krążą.
Wczoraj zasnąć przez to nie mogłam. Wkońcu wstałam o północy bo zgłodniałam i musiałam coś zjeść🙈
Jutro urodziny taty, pojutrze moje. Robimy imprezke dla rodziny. Tzn mama robi ja mam tylko przyjść. Musze dziś ogarnąć prezent dla taty, pomyslalam ze zrobie sałatke i ciasto. Odciagne troche myśli to może jakoś dotrwam do tego wtorku.
Mąż wczoraj powiedział że przeczuwa że będzie syn bo ładniejsza się zrobiłam. Nie wiem gdzie on ma oczy i jak zaślepiony jest bo ja widze z dnia na dzień że brzydne
Mój tez twierdzi ze pięknieje a to chyba tylko te wielkie cycki teraz widzi i to go zaślepia bo cała reszta straszy. Pierwszy raz w życiu mam trądzik na plecach!
 
Ja z plamieniami to się borykam od xlat, już nawet nie wiem ile. Tydzień przed okresem, czasami od owulacji aż do okresu, okropne. Przed samym pozytywnym testem też miałam, a potem już cisza. Ale z tego co wiem to nadżerkę mam i do tego endometrioze. więc w tym widzę przyczynę. Ciekawe jak będzie po porodzie, jak się wszystko ustabilizuje. A u Ciebie jak przeszło to pewnie coś podrażniłaś, być może i tą nadżerkę. Nie martw się :)
Lekarz mi powiedział że często po porodzie nie widać śladu po nadżerce. Mam taką nadzieję że poród ją wykończy
 
Hejka. Dziś 12tc. Jestem bardzo przestraszona. Wczoraj po stosunku lekko poplamiłam. Dziś już nic. Dodzwoniłam się dzisiaj do położnej i mówi że skoro było mało i przestałam plamić to mam czekać do wizyty. A wizyta dopiero we wtorek. Cieszyłam się że mdłości minely a w nocy miałam przemyślenia że może coś się stało. Nie wiem czy wytrzymam do wtorku i czy nie pójde prywatnie.. Na pierwszej wizycie potwierdzającej ciąże dowiedziałam się też o niewielkiej nadżerce. Może to powód plamienia. Przed ciążą też się tak zdarzyło dwa razy. Ehh.. Zwariować idzie :(
Nie zamartwiaj się bo plamienia po stosunku lub badaniu ginekologicznym mogą się zdarzać i o niczym złym nie świadczą. Ja też plamiłam po pierwszym stosunku w ciąży i doskonale rozumiem Twój stres. Pamiętaj jednak, że jesteśmy teraz bardzo, bardzo przekrwione.
 
@Patii_666 pokombinuję tak jak Ty radzisz, w ciągu dnia będę starała się przekierować jego uwagę na coś innego. Już parę razy mi się to udało bo wołał o cysia w chwilach bardzo nieodpowiednich. Czasem mam wrażenie że On to robi z nudów...
U mnie było to samo.. Nudy.. Więc albo jakaś ciekawa zabawa.. Albo jakaś przekąska.. Jak będzie dramat to spacer 🤣, według mnie lepiej małymi kroczkami niż odrazu całkowicie.. Myślę że dziecko ma wtedy Czas żeby się powoli samo odstawiać, a jak mu zabrać wszystko odrazu.. U siebie źle to widziałam.. 🤣Moj sposób się sprawdził naszczescie 🤣
 
Hej dziewczyny, ja właśnie w podróży z mężem, w poniedziałek mamy rocznicę ślubu więc zabiera mnie na weekend nad morze ☺️ tylko teść mi wczoraj zepsuł humor bo oczywiście zakażenia są a Wy jedziecie, przykro mi się zrobiło bo uważamy na siebie cały czas, a zarazić można się wszędzie, a on jeździ służbowo w różne miejsca w Polsce i nie ma problemu.. Przykro bo często rodzice męża zamiast się cieszyć z naszych planów to krytykują 😞 ale będę cieszyć się weekendem z mężem i spróbuję nie myśleć o tym, miłego weekendu Kochane i udanych wizyt dla wszystkich mamusiek 😘
 
reklama
Dziewczyny, życzę Wam, aby Wasze przyszłe dzieci spały.
Moje nie spało nocami pierwsze 3 miesiące, potem miało od 4-10 pobudek w nocy aż do roku. Potem były 4 miesiące tłuste i Zosia spała z jedną pobudką w nocy. Po czym przyszedł koronawirus ( albo wiosna po prostu) i spała w nocy po 6-8 h ale budziła się CODZIENNIE o 4 przez 5 miesięcy 🙈 natomiast ostatnio postanowiła chodzić spać o 23 lub (chwila, którą mamy? 23:30... ).
No i pamiętajcie, rutyna usypiania to bajka, o której mówią w internetach 😅

Także dziewczyny- nieważne czy chłopiec, czy dziewczynka, nieważne jakie imię nadacie, ani jak przyjdzie na świat. Nieważne czy zacznie chodzić/ mówić wcześnie, czy późno. Ważne aby SPAŁO😳
Czego sobie i Wam życzę!
Dobrej nocy!
O tak. Śpiące dziecko to skarb. Mayfly, myślę że u naszych dzieciaczków jest jakiś przełom bo Szymon ostatnio też ma ptoblemy ze spaniem. W dzień zaprowadza mnie do pokoiku i idzie pięknie spać na drzemke. Wieczorem znowu ja go zaprowadzam a tam gadanie, skakanie po łóżku, wyrzucanie wszystkiego z łóżeczka i krzyki przez ok 30min do czasem godziny. Nauczony jest zasypiania sam. Daje buziaki, robi papa, wkladamy go do łóżeczka, zamykamy drzwi i dziecko śpi. A raczej spało, bo teraz tworzy cyrki. Mam nadzieje ze to minie, bo przed nami odsmoczkowanie a blizej nowego roku zmiana łóżeczka na dorosłe
 
Do góry