Mysle, ze nie bedzie robic problemow. Dla ciezarnej nawet sama goraczka to bardzo duze zagrozenie. Mam kolezanke, ktorej sam lekarz dal l4 na pierwszej wizycie, zeby siedziala w domu. A w Twoim zawodzie, wiadomo, dzieci to siedlisko bakterii i zarazkow
. Pani od mojego przedszkolaka poszla na l4 jak tylko ciaze potwierdzila. Szkopul jest tylko taki, ze jego przedszkole nadal nie pracuje, a praca jego pani ograniczala sie do przeslania jednego filmiku z durnymi piosenkamo na youtubie
( po prostu mistrzyni zdalnego nauczania) i rozumiem, ze te dwie minuty tygodniowo(playne 100%), byly tak meczace, ze trzeba bylo isc od razu na l4... ehhh... rozumiem gdyby pracowali, bo naprawde w przedszkolu dzieci wiecznie smarkaja i kaszla(czasem mam wrazenie, ze tylko ja kombinuje co zrobic z dzieckiem jak jest chore i zostawiam je w domu), wiec nie
ma co ryzykowac...