reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Super😍❤, mam nadzieje, ze wszystko uda się nam bez żadnego problemy z tym całym wirusem. Macie wesele? Jeżeli tak to na ile osób? 😁
Naprawdę fajnie, że jesteśmy razem w tym całym przedsięwzięciu 😄 Mamy wesele na około 50 osób. Dlatego mam nadzieję, że nawet jeśli te kreatywne mózgi wpadną na pomysł stosowania weselnych ograniczeń to 50 gości może jakoś jeszcze przejdzie 🤣 W niedzielę dowiedziałam się, że rodzice mojego byłego męża przeszli koronę. Jedyny objaw to pogorszenie węchu u niej, a u niego zero objawów (mimo, że od zawsze choruje na ciężką astmę). Temperatura ani razu nie przekroczyła u nich 37 stopni.
A jak u Was? Organizujecie przyjęcie? Wszystko dopięte na ostatni guzik? 😊😘
 
reklama
Też czekam jeszcze troszkę odezwę się na pewno. Wizyta na 10.00
Dziękuję [emoji4]
Czekam na wieści od Ciebie z niecierpliwością [emoji4] ja nie mogę się doczekać swojej o 12 [emoji7][emoji7]

Witamy się dzisiaj 12+4 [emoji7] ale to szybko mija [emoji16] Widzie temat mężów , my mieliśmy 2 dniowy kryzys , to było straszne [emoji17][emoji17] na szczęście wieczorem sobie wszystko wyjaśniliśmy i już jest " miód" [emoji1787] dużo za dużo się u Nas dzieje ostatnio... Zaltawianie kredytu sprzedaż naszego mieszkania kupno następnego, dziecko w drodze i się nazbierało do kupy [emoji6]
 
@Monika2211 zgadzam się z Tobą, do facetów niektóre rzeczy nie potrafią dotrzeć, a my się zadręczamy. @Dzidziu ja w zeszłym tygodniu miałam taką sytuację - mam nakaz od lekarza nie przemęczać się ani nie dźwigać małej (co ona źle znosi), a mała ma kiepskie dni i wieczorami wstępuję w nią szatan, rzuca wszystkim, kładzie się, płacze (to chyba przez zęby bo jej wszystkie 5 idą) no nie przegadasz jej ani nie powiesz, by wstała i poszła ze mną tylko muszę ją dźwigać i mój wiedząc jaka jest sytuacja 3 dni z rzędu wychodził popołudniami/wieczorami na fuchy. Do tego myjemy mała co 2 dni i najlepiej jak jest ze mną, bo trzeba ją właśnie podnosić i też ostatnio przy myciu są ryki. Pierwszego dnia sama ją umyłam i ogarnęłam, drugiego dnia była teściowa, więc jakoś uszło, ale trzeciego dnia się wkurzyłam, bo on nawet nie pomyślał jak ja mam ją kolejny raz umyć. I on tego nie rozumie o co ja się wkurzam, bo przecież on to robi dla nas... I dopiero jak mu powiedziałam, że żadna kasa nie zwróci nam maluszka jak coś mi się złego stanie, to coś mu się w tej głowie ruszyło...

Ja przytyłam 1 kg w ciągu tygodnia - to przez to, że żyję głównie na białym pieczywie :/ Ale za to sprawdziłam sobie rano glukozę i mam 91 przed jedzeniem :)
 
@Kobzik @Dorota991 Dziewczny dzięki za prawdziwą i szczerą empatię 😘😘😘!
Jak ktoś przechodził przez to, to rozumie, dlatego mi łatwiej jeśli ktoś wysłucha.

@Kobzik jestem pełna uznania, że Twój Mąż dostrzegł zachowanie bądź co bądź swojej matki! Tu następuje to bardzo długo, tłumaczy ją zawsze, a moje uwagi bywa że docierają po roku!
No ja nigdy takiej sytuacji z facetem nie miałam, ale pamiętam jak mój mąż się zachowywał jak zaszłam w ciążę...i faktycznie mogę potwierdzić, że do facetów dużo później dociera to, że będą mieć dziecko...ja większość ciąży przeszłam sama, bo mojego męża prawie nigdy nie było, on prowadził sobie normalne życie w sensie praca, siłownia, kumple, imprezy integracyjne, rower...jak miał wyjazd na kilka dni to mnie zawoził do moich rodziców z czym czułam się fatalnie, bo to tak jakby pozbyć się "balastu" i mieć święty spokój...jak trafiłam do szpitala na obserwacje to owszem, odwiedził mnie, ale pozniej się dowiadywalam, że na miasto wychodził wieczorem twierdzac, że ja bym mu nie pozwoliła z kumplami wyjść i miał rację...jak urodził się nasz syn to wiadomo, że go kochał, ale to jest inna miłość niż nasza - matek...ja Mieszka nawet na chwilę nie potrafiłam zostawić, a dla mojego męża nie było problemu żeby miesiąc po porodzie zaproponować mi kino i zostawić naszego synka u teściów...ciagle od niego słuchałam, że ja nigdzie nie chce wychodzić, bo on nie rozumiał, że w ciąży kobieta może się źle czuć, a po porodzie dochodzić do siebie i być obolała, a do tego zmęczona i czująca się jak "kupa"...
Dopiero teraz jak nasz syn jest większy, bardziej samodzielny mój mąż zaczął z nim spędzać dużo więcej czasu, bawi się z nim, zabiera na rower, pokazuje mu różne nowe rzeczy i doświadcza ich z nim :) teraz zaczyna tworzyć się między nimi więź dopiero i wiem, że drugim dzieckiem będzie tak samo, bo chociaż oni wiedzą, że coś tam się dzieje, że rośnie nowy człowiek to nie są w stanie wczuć sie w to od początku tak jak my...Twoj maz też to zrozumie z czasem i zobaczysz, że stworzy więź z waszym dzieckiem, ale może to potrwać trochę...u nas trwało to prawie rok 🙈🙈😉
A co do teściowej to uważam, że błąd, że nie wie o dziecku, bo tak to zawsze masz kartę przetargową, że potrzebujesz męża, bo źle się czujesz i teściowa musi sobie poradzić sama...ja bym powiedziała i czekała na reakcje i na tą minę 🙈🙈🙈
 
Naprawdę fajnie, że jesteśmy razem w tym całym przedsięwzięciu 😄 Mamy wesele na około 50 osób. Dlatego mam nadzieję, że nawet jeśli te kreatywne mózgi wpadną na pomysł stosowania weselnych ograniczeń to 50 gości może jakoś jeszcze przejdzie 🤣 W niedzielę dowiedziałam się, że rodzice mojego byłego męża przeszli koronę. Jedyny objaw to pogorszenie węchu u niej, a u niego zero objawów (mimo, że od zawsze choruje na ciężką astmę). Temperatura ani razu nie przekroczyła u nich 37 stopni.
A jak u Was? Organizujecie przyjęcie? Wszystko dopięte na ostatni guzik? 😊😘
tak organizujemy przyjęcie tez na 50 osób 😘 Myśle, ze wszystko dopięte na ostatni guzik. Teraz tylko czekam na zamówione winietki i inne gadżety 😁 Mam nadzieje, ze będzie fajnie i nikt już nie odmówi. 😘
 
Hej dziewczyny, witamy w 14+4 😁😘 Powiem wam, ze dawno nas już głód nie obudził, czyli ten objaw tez może minąć 😊 Czujemy się ok, w sumie żadnych objaw ciąży u siebie nie zaobserwowałam, wszystko jak ręka odjął. Czytam co tam u was, ale sama nic nie pisze. Wizytę dopiero mamy 12 października. 😁 Wczoraj z moim byliśmy w wietnamskiej restauracji i tam jest taka na maxa ostra zupa, miałam tak ochote na nią, a mój jak skosztował mówi, ze to dziecko tam spłonie. 😳 Swoją droga teraz dziecko na pewno pływa w tym co ja zjem. Mam nadzieje, ze nic mu się nie stało, chociaż ja to totalnie mam ochote na ostre i słone w ciąży. 😁 Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty 😊 Ja za 2 tyg mam ślub, lekko się już stresuje 😁
ojj to kto wie, czy synuś u Ciebie w brzuszku nie mieszka 😁😊😊😉 ja tak przechodziłam ciążę z synem, ale oczywiście mogę się też mylić 😉
 
reklama
Do góry