reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniowe mamy 2017

To jest aż takie dla mnie nie możliwe że mam w sobie druga istotkę;)

ckai9jcgs36qh1uk.png
Miałam podobnie z córka, uwierzysz dopiero jak zobaczysz po porodzie i pomyslisz to już? To ten mały robaczek tak brykał, rozpychal się, miał czkawke i zawsze budził się właśnie wtedy, kiedy miałam iść spać.
Dziecko w łonie matki to cud nie da się temu zaprzeczyć [emoji6]

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
moim zdaniem fejs jest okej ale w późniejszej fazie serio... duża część dziewczyn jeszcze sie nie czuje na tyle swobodnie żeby 'odkryć' sie w całości... jedne twierdzą, że nie pokażą brzuszka bo są puszyste... inne nie chcialaby pewnie pokazywac buźki... ja siedze też na drugim forum... pomysł grupy też sie pojawił i powstała... sceptycznie do tego podchodziłam ale nazbierało sie ponad 20 osób... aż nagle jakis kryzys... ktoś sie z kims o coś pokłócił i grupa sie calkiem rozsypala.. my musimy sie dobrze poznać i dotrzeć i co więcej zaufać sobie wzajemnie jeśli mamy zarazem dzielić się najintymniejszymi szczegółami swoich stanów ciążowych jak i ujawnić sie... zostawić za sobą tę otoczkę tajemnicy...dochodzi do tego jeszcze przejrzystosc... to forum jest baardzo fajnie skonstruowane... mamy taki swój kącik i prócz codziennych pogaduszek możemy tworzyć nowe wątki tak jak np. 'co na obiad' czy 'zdj brzuszków' 'zdj usg' i jest to posegregowane.. a na fb wszystko by się ze sobą mieszało...duzym plusem są powiadomienia o nowych postach i to,że istnieje wersja mobilna wiec mozna na komórce też pykac... trzeba jeszcze wziac pod uwage, że mogą byc osoby, które fb zwyczajnie nie posiadaja :<
 
Ostatnia edycja:
oczywiście jak chcecie - ja problemu z dołączeniem osobiście nie mam... wyrazilam tylko swoją opinie, która ukształtowała sie nieco po przykrym poprzednim doswiadczeniu z grupą.
 
Wróciłam z USG jestem wściekła.
Dotarłam do szpitala na zapisaną godzinę, moja lekarz która pracuje w tym szpitalu (teraz jest na urlopie) chciała to uSG ze względu na lepszą jakość.
Pani w rejestracji wysłała mnie do pokoju lekarzy, gdzie pani doktór w biegu oznajmiła mi że dziś szalony dzień, że cesarki i że nie wie czy mi się opłaca czekać, bo może nic dziś z tego nie wyjdzie.
Pierwszy szok staliśmy z mężem i nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
Jak już podniosłam szczękę z podłogi dowiedziałam się od miłej pielęgniarki ( szeptem)że nie powinno tak być i że mogę isć do ordynatora...
Udało mi się dorwać ponownie panią doktór i tym razem dopuściła mnie do słowa, wyjaśniłam że ja od jej koleżanki z oddziału że jej zależy na tym Usg i że właśnie teraz bo jak wróci z urlopu to chce je mieć.
Dało radę musiałam jeszcze poczekać i porwana w biegu z korytarza krzykiem "to idzie Pani , czasu nie mam..!!!"
Usg trwało 5 minut, lekarz mamrotała sobie coś pod nosem i jedyne co usłyszałam że ciąża prawidłowa na 8 tydzień, wielkość dziecka prawidłowa, serce bije, na prawym jajniku guzki są ale się wchłoną i że zdjęcia i opis USG w karcie do zobaczenia na wizycie u mojej ginekolog... i wyszła.. zostawiłam mnie samą z mężem w gabinecie USG..bez gaci ( mąż je trzymał i spodnie bo rozbieranie miało być eXpresowe na środku gabinetu) Zabrała ze sobą zdjęcia i pobiegła... Staliśmy jak wryci, ubrałam się i nadal w szoku opuściliśmy szpital.
Nie mam zdjęć, nie widziałam maleństwa, mąż widział przez ramię lekarz bardzo z tego nie zadowolonej.
Zobaczę fasolkę 30.09 na wizycie u mojej ginekolog.
Wiem tylko tyle że wszystko z nią OK.
Sorki za poemat ale musiałam się wygadać :wściekła/y:


oj śledzik ale za mną chodzi od dłuższego czasu , chyba czas iść do sklepu po zachciankę
emoji6.png



Właśnie kupiłam słoik i gotuje do nich ziemniaki :D
Za mna chodza gołąbki a nie umiem robic
emoji19.png
zreszta nawet mi sie nie chce
emoji16.png
szkoda ze nie mam mamy ani babci blisko, napewno by zrobily
emoji5.png



U nas dzieciaki uwielbiają gołąbki a ja nie cierpię tego zawijania więc im robię paprykę faszerowaną, owiele bardziej proste w wykonaniu , napiszę w naszych przepisach.
 
reklama
Do góry