Witam wszystkie wieczornie.Nie mogłam wcześniej wejść na forum.Dziekuje wszystkim za trzymanie kciukasów.Wszystko jest ok,potwierdzone 9 tygodni.Założono mi książeczkę,dostałam duphaston.Widziałam brykającego malucha.Oczywiście się wzruszyłam i popłakąłam u lekarza.Szczerze mówiąc przed wizytą próbowałam się przygotować na każdą ewentualność .A jednak niepotrzebnie.Następna wizyta za 2 tygodnie ,cała masa badań ,nawet dokładnie nie wiem co .Skierowanie na badania genetyczne ,dziś dzwoniłam ,umówiłam się na 04.10.Gdy doktor pokazała mi na monitorze ruszające się maleństwo....emocje nie do opisania.
Badanie na hiv i toxo też dostałam na wstępie.Mam je zrobić w tym tygodniu,żeby wyniki zdązyły dotrzeć przed nastepna wizytą.
Piszecie o miłosci do dziecka że przychodzi dopiero z czasem.Ja w tej chwili się zastanawiam ,czy dam radę pokochac jeszcze jedno ,bo na razie to fajerwerków nie czuję.Oczywiście cieszę się ze z dzidziolkiem jest ok,ale nie czuję tej radości z myśli,że jewszcze raz mnie to wszystko czeka,chyba zmęczona trochę jestem moją najmłodsza panną.I właśnie obawiam się strasznie czy dam radę byc najlepsza mama jaka moge sobie wyobrazić dla jeszcze jednego dziecka?Z żadnym dzieckiem do tej pory tego nie czułam, a teraz sama siebie nie rozumiem.Jak to możliwe?Prosze nie zrozumcie mnie żle...
Kochana ja mimo wielkiej miłości do syna odrazu po porodzie tez nie wiem jak teraz będzie. Ten poród nie musi być tak bajeczny jak poprzedni i tez nie wiem czy uda ni się podzielić miłość miedzy syna, pasierbice i nowe maleństwo.
Do mnie jeszcze tak do końca nie dociera ta ciąża , mimo dolegliwości.
Może w czwartek jak zobaczę usg.
Cieszę się ale tez mam więcej obaw...zaczynajac od mojego wieku...kończąc na naszym małym mieszkaniu.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom