Anjouek
Mamusia Tymusia :)
- Dołączył(a)
- 4 Wrzesień 2016
- Postów
- 5 796
Co do nfz.. Ja mialam juz takie przeboje, ze stracilam zaufanie... A po tym jak na pierwsza wizyte poszlam na NFZ i lekarz totalnie mnie zlał twierdząc ze nie będzie odpowiadał na moje pytania bo za wczesna ciąża i on nie sie co z nia wgle bedzie... Pomijajac ze zle mi wyliczył ciążę o 3 tygodnie xD poszlam prywatnie. Pierwsza wizyta trwała dlugo. Nie musiałam pytac, sama wszystko tłumaczyła, wyjaśniała, pokazywala.. Tlumaczyla jalie badania kiedy i na czym polegaja i czy warto czy nie... Kobieta ol 50tki, powiedziala ze komfort psychiczny,matki nawajazniejszy wiec bedziemy sie spotykaly srednio co 7-10dni, w 2 trymestrze nie ma takiej potrzeny to juz co 2-3 tyg ale jesli bede chciala czesciej zaprasza... I uwaga, nie jest na kase.. 1 wizyta kosztowala mnie 200zl, aaale sama zaproponowala zeby korzystniej dla mnie bedzie wykupienie pakietu za 100zl miesiecznie, a badania ktore sa platne dala mi numer do kliniki gdzie przyjmuje na nfz raz w tygodniu i tam bedzie mi dawala skierowania na nfz.. Rozmawiala jak bedzie dziecko sie rozwijalo,.co moze wystapic i dlaczego... Co jesc na co uwazac i dlaczego... Tyle tego było, ze trudno bylo mi zapamietac. No petarda... Od razu zrezygnowałam z tego na NFZ. Uznałam ze 100zl na miesiac to nie kupie sobie piwka czy torebki a dla spokoju i zdrowia przeznaczę te 100zl. I jeszcze najnowszy sprzet, czyściutko komfortowo...
Co do badan, owszem powiedziała wlasnie ze nie trzeba, w rodzinie nie bylo chorób genetycznych, ale my podjęliśmy decyzję ze chcemy wiedzieć. Nastawimy sie psychicznie bo to jednak nigdy nie wiadomo. 250 zl.
Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka
ah weź ja na pierwsza wizyte poszlam do innego lekarza niż teraz chodze... ogólnie sprawił niefajne wrażenie, nic nie mówił, wyśmiał fakt, że chce iść na USG do luxmedu, że mam iść do tego i tego doktora bo on robi dobrze blabla... i mruczał cały czas coś od nosem... zobaczył, że przyjmowałam tabletki antykoncepcyjne to zaczął rzucać jakimiś tekstami, żeby wyrzucic to diabelstwo do śmieci mimo, że tłumaczyłam mu, że nie biore ich już hoho... a jak byłam ostatnio na wizycie to ten nowy wyciagnal moja dokumentacje i z 'raportu' napisanego przez tamtego poprzedniego miałam rzekomo 'stan zapalny pochwy'... nawet nie zostałam poinformowana o tym a chyba powinnam... po prostu czekajac az lekarz wypisze mi skierowania nudziłam się i czytałam dokumenty, które mial przed oczami do góry nogami...fajnie, że w ten sposób sie dowiaduje o swoim stanie zdrowia czegos... teraz lekarz mnie nie zważył... jak tego nie zrobi na nastepnej wizycie to go sama opierdole...póki co byłam u niego raz wiec dam mu szanse jeszcze...podobno Ci lekarze z przychodni prywatnie są tacy oh i ah.. no ale kto by nie był miły jakby dostał do kieszeni troche $$$ ;/ pacjentki z NFZ są traktowane jak te gorsze heh.. bo przeciez z przymusu je przyjmują...o kobietach, które w tej przychodni przyjmują nie chce mi sie nawet pisac... wredne cyniczne suki- tak nieładnie ale serio inne słowa nie pasują.. nie jest to tylko moja opinia bo jak czytałam potem opinie o nich na lokalnym forum to nawet jakaś babeczka napisała, ze jedna z Pań podczas porodu gdy krzyczała z bólu zwróciła się do niej z tekstem '' nie drzyj już mordy " ... brak słów. boje sie takich sytuacji... chyba z dyktafonem trzeba isc na poród jak ma mi sie taka menda na dyżurze trafic.. heh