reklama
Angelika u mnie było podobnie ,późno miałam OWU spokojnie czekaj
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Dziewczyny dziękuję! Wszystko super ekstra! Okazuje się że 3godzinny spacer plus seks to złe połączenie xD i ten śluz był tego wynikiem.
Na usg piękny zarodeczek z pykającym serduszkiem, wiek ciąży określony 6+5 .
trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i czekamy na dobre wieści,
Aal dobrze ze to to był fałszywy alarm,
hehe u nas igraszki całkiem całkiem pod warunkiem że nie padne wieczorem razem z mlodym, kurcze dzisiaj kończy 3 latka kiedy to zlecialo
Dziewczyny tez tak macie ze jesteście nerwowe? ja się irytuje w sekunde wszystko mnie drażni i później się rozplacze.
Musze w pracy powiedzieć o ciąży aby kogoś szukali na moje miejsce bo chciałabym od jesieni iść na l4
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja bylam strasznie nerwowa w terminie miesiaczki. Klocilam sie ze wszystkimi po kolei wszystko mnie draznilo. Teraz troche sie uspokoilam
Co do sexu to odkad zrobilam test nie kochamy sie, ale to dopiero kilka dni. W ogole dmucham na zimne, staram sie bardziej oszczędzac bo zwykle robie wszystko na wysokich obrotach mysle przeczekac jeszcze kilka tygodni, zresztą moje libido wynosi 0
Dziewczyny takie pytanie. Po jakim czasie poszlyscie do gina? Ja mam z miesiaczki 5t2d i przed chwila dzwonilam do gina, myślałam umowic sie na termin gdzies pod konca przyszlego tygodnia, a kazal mi przyjść jutro, to nie za wcześnie?
Kamilao34
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2016
- Postów
- 68
Nic tylko makaron śmietana i lekko posolić. Mniam.Mmmm, śmietana kwaśna? Coś jeszcze do makaronu dodajesz? Zrobiłaś mi smaka [emoji39] [emoji39] [emoji39]
Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na D5803 w aplikacji Forum BabyBoom
a jakie masz BHCG na dobrym sprzęcie usg jak masz około 1300 to powinno być widać...Liczylam na serducho a nawet zarodka nie ma. Wedlug miesiaczki jestem w 6t4d wielkosc pecherzyka sugeruje okolo 4t.. za trzy tygodnie kolejna wizyta i sie zobaczy.
Ela1990
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2016
- Postów
- 4 070
Przespałam się to ochłonęłam więc mogę napisać moje wrażenia z wizyty
Ogólnie Pan doktor był niezbyt zadowolony gdy dowiedział się, że mam za sobą pierwszą wizytę ale nie u niego. Najpierw spojrzał na wyniki i zapytał czy dobrze się czuję - ja odpowiedziałam, że mam normalne objawy ale nie narzekam a on to skwitował słowami "nie podoba mi się to" patrząc na wyniki. Ja oczywiście już nerwica bo to wiadomo człek się denerwuje. Później ponad 20 min badał mnie usg - ok może dokładnie ale jakieś moje dane mógł wpisać zanim włożył mi ten przyrząd bo po tych minutach ustawiania i grzebania to normalnie tak mnie już wszystko tam szczypało i bolało, że miałam ochotę mu przywalić. Póżniej pokazał wszystko na usg - jak to wygląda u Maluszka - przez 2 sekundy puścił mi bijące serduszko i koniec. Pogratulował ciąży. Później miałam do niego milion pytań a on je zbywał. Gdy zapytałam czy mogę wrócić do pracy to tylko ironicznie zapytał "a co pracować się pani nie chce?" no i tym dodatkowo mnie wyprowadził z równowagi. A jak chciałam dopytać jakie leki mam brać to tylko z wielką łaską kiwał głową - maskara. Jak mu powiedziałam o duphastonie od poprzedniej lekarki to powiedział "a po co? " i coś w stylu na tym etapie to wszytsko może się zdarzyć. Później dłużej porozmawiał ze mną o badaniach prenatalnych i odniosłam wrażenie, że bardzo mu zależało abym nie zdecydowała się na te zwykłe za 300 zł, tylko jakieś amerykańskie za 2 tysiące :/ Zapłaciłam za wizytę 150 zł i wyszłam jakaś wkurzona. Jeszcze pielęgniarka założyła mi kartę ciąży i tyle. Nawet w sumie nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na kolejną wizytę. Już sama nie wiem czy nie zostanę przy tej pierwszej doktorce - może i ona spanikowała trochę moją historią choroby ale przynajmniej mogłam z nią porozmawiać. Wysłuchała wszystkich moich obaw i mnie uspokoiła. Ten niby dużo lepszy specjalista ale nie wiem czy po dzisiejszej wizycie nie straciłam do niego zaufania.
Wizytę u tej pani doktor mam na środę. Miałam odwoływać, a teraz to już nie wiem... jedyne co to znów będę musiała wydać pieniądze jak coś ale czy moje samopoczucie, poczucie bezpieczeństwa i dobro maluszka nie są ważniejsze?
Strasznie się rozpisałam. Ale muszę wyrzucić to z siebie bo póki co sama w domu i nie mam komu się wygadać
Ogólnie Pan doktor był niezbyt zadowolony gdy dowiedział się, że mam za sobą pierwszą wizytę ale nie u niego. Najpierw spojrzał na wyniki i zapytał czy dobrze się czuję - ja odpowiedziałam, że mam normalne objawy ale nie narzekam a on to skwitował słowami "nie podoba mi się to" patrząc na wyniki. Ja oczywiście już nerwica bo to wiadomo człek się denerwuje. Później ponad 20 min badał mnie usg - ok może dokładnie ale jakieś moje dane mógł wpisać zanim włożył mi ten przyrząd bo po tych minutach ustawiania i grzebania to normalnie tak mnie już wszystko tam szczypało i bolało, że miałam ochotę mu przywalić. Póżniej pokazał wszystko na usg - jak to wygląda u Maluszka - przez 2 sekundy puścił mi bijące serduszko i koniec. Pogratulował ciąży. Później miałam do niego milion pytań a on je zbywał. Gdy zapytałam czy mogę wrócić do pracy to tylko ironicznie zapytał "a co pracować się pani nie chce?" no i tym dodatkowo mnie wyprowadził z równowagi. A jak chciałam dopytać jakie leki mam brać to tylko z wielką łaską kiwał głową - maskara. Jak mu powiedziałam o duphastonie od poprzedniej lekarki to powiedział "a po co? " i coś w stylu na tym etapie to wszytsko może się zdarzyć. Później dłużej porozmawiał ze mną o badaniach prenatalnych i odniosłam wrażenie, że bardzo mu zależało abym nie zdecydowała się na te zwykłe za 300 zł, tylko jakieś amerykańskie za 2 tysiące :/ Zapłaciłam za wizytę 150 zł i wyszłam jakaś wkurzona. Jeszcze pielęgniarka założyła mi kartę ciąży i tyle. Nawet w sumie nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na kolejną wizytę. Już sama nie wiem czy nie zostanę przy tej pierwszej doktorce - może i ona spanikowała trochę moją historią choroby ale przynajmniej mogłam z nią porozmawiać. Wysłuchała wszystkich moich obaw i mnie uspokoiła. Ten niby dużo lepszy specjalista ale nie wiem czy po dzisiejszej wizycie nie straciłam do niego zaufania.
Wizytę u tej pani doktor mam na środę. Miałam odwoływać, a teraz to już nie wiem... jedyne co to znów będę musiała wydać pieniądze jak coś ale czy moje samopoczucie, poczucie bezpieczeństwa i dobro maluszka nie są ważniejsze?
Strasznie się rozpisałam. Ale muszę wyrzucić to z siebie bo póki co sama w domu i nie mam komu się wygadać
reklama
Ja bym na twoim miejscu szukala innego lekarza, popytaj kolezanek albo poszukaj opinii w necie. Na pewno znajdziesz odpowiedniegoPrzespałam się to ochłonęłam więc mogę napisać moje wrażenia z wizyty
Ogólnie Pan doktor był niezbyt zadowolony gdy dowiedział się, że mam za sobą pierwszą wizytę ale nie u niego. Najpierw spojrzał na wyniki i zapytał czy dobrze się czuję - ja odpowiedziałam, że mam normalne objawy ale nie narzekam a on to skwitował słowami "nie podoba mi się to" patrząc na wyniki. Ja oczywiście już nerwica bo to wiadomo człek się denerwuje. Później ponad 20 min badał mnie usg - ok może dokładnie ale jakieś moje dane mógł wpisać zanim włożył mi ten przyrząd bo po tych minutach ustawiania i grzebania to normalnie tak mnie już wszystko tam szczypało i bolało, że miałam ochotę mu przywalić. Póżniej pokazał wszystko na usg - jak to wygląda u Maluszka - przez 2 sekundy puścił mi bijące serduszko i koniec. Pogratulował ciąży. Później miałam do niego milion pytań a on je zbywał. Gdy zapytałam czy mogę wrócić do pracy to tylko ironicznie zapytał "a co pracować się pani nie chce?" no i tym dodatkowo mnie wyprowadził z równowagi. A jak chciałam dopytać jakie leki mam brać to tylko z wielką łaską kiwał głową - maskara. Jak mu powiedziałam o duphastonie od poprzedniej lekarki to powiedział "a po co? " i coś w stylu na tym etapie to wszytsko może się zdarzyć. Później dłużej porozmawiał ze mną o badaniach prenatalnych i odniosłam wrażenie, że bardzo mu zależało abym nie zdecydowała się na te zwykłe za 300 zł, tylko jakieś amerykańskie za 2 tysiące :/ Zapłaciłam za wizytę 150 zł i wyszłam jakaś wkurzona. Jeszcze pielęgniarka założyła mi kartę ciąży i tyle. Nawet w sumie nie dowiedziałam się kiedy mam przyjść na kolejną wizytę. Już sama nie wiem czy nie zostanę przy tej pierwszej doktorce - może i ona spanikowała trochę moją historią choroby ale przynajmniej mogłam z nią porozmawiać. Wysłuchała wszystkich moich obaw i mnie uspokoiła. Ten niby dużo lepszy specjalista ale nie wiem czy po dzisiejszej wizycie nie straciłam do niego zaufania.
Wizytę u tej pani doktor mam na środę. Miałam odwoływać, a teraz to już nie wiem... jedyne co to znów będę musiała wydać pieniądze jak coś ale czy moje samopoczucie, poczucie bezpieczeństwa i dobro maluszka nie są ważniejsze?
Strasznie się rozpisałam. Ale muszę wyrzucić to z siebie bo póki co sama w domu i nie mam komu się wygadać
Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 238 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 101 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 203 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 113 tys
Podziel się: