reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞🌹 Kwietniowe kreski🐣🌹, pełne nadziei migają, dwie kreski radość nam długą zapowiadają.

reklama
Ja niestety mam wizytę dopiero 8maja. Wiec niechce dziewczyna tu zawracac glowy🙂 powodzenia na wizycie 🍀
Ale kochana! Przecież testujące dziewczyny, które na danym wątku zobaczyły upragnione dwie kreski mogą spokojnie zostać do końca miesiąca 🤗 Nikt Cię nie wygania i jak dla mnie możesz tu się nadal udzielać, dzielić doświadczeniem, wsparciem i dobrym humorem 😁 No chyba, że nie chcesz 🤪
 
Moje Drogie! Która chętna na majówkowy wątek?
Może ja nie pociągnęłam tradycji zaciążenia jako prowadząca, ale zachęcam któraś z Was spróbować szczęścia w maju 😀

Kusząca propozycja? Oczywiście!
 
Fizycznie jest dużo lepiej niż się spodziewałam. Nic nie boli mimo, że jestem po zabiegu łyżeczkowania, bo nie urodziłam łożyska/kosmówki.
Opieka była super. Pełen komfort miałam zapewniony. Zero jakiś głupich komentarzy nie na miejscu. Wszystko z empatia więc dodatkowo mnie nikt nie traumatyzował. Sale miałam sama. Później położyli ze mną dziewczynę z poronieniem w 10TC. Była starsza ale ode mnie i miała dwójkę dzieci i dużo mówiłyśmy o sytuacji jaka nas spotkała, była zresztą super babką i dawałyśmy sobie wspólnie dużo wsparcia. Później przewieźli mnie na porodową gdzie wszystko się dokonało.
Psychicznie to wiadomo, jestem rozbita. Ale już myślami przy diagnostyce. Mamy skierowanie do poradni na NFZ do genetycznej, ale w naszym województwie najbliższe terminy na koniec 2025/poczatek 2026. Zastanawiam się czy na własną rękę wykonywać kariotypy czy iść prywatnie na wizytę i po konsultacji na badania. Bo na cud zwolnienia się terminu na NFZ w 2 miesiące nie liczę. Bo na obecną chwilę jesteśmy zdecydowani na powrót do starań po 3 miesiącach od łyżeczkowania (o ile będzie zgoda lekarza).
Cieszę się, że fizycznie jest ok oraz że trafiłaś na tak świetną opiekę ❤️ Psychicznie - tu oczywiście potrzeba czasu i spokoju na dojście do siebie, ale jesteś w tym wszystkim bardzo dzielna ❤️

Kariotypy - ja bym zrobiła nie czekając na NFZ, ani nawet na wizytę prywatną, bo to jednak podstawa podstaw i nie mam wątpliwości, że każdy lekarz, w Waszym przypadku, zaleci to badanie, a na wynik trzeba trochę poczekać (jeśli dobrze pamiętam około miesiąca).

I w tym wszystkim dziewczyny mam jakieś wewnętrzne poczucie, że będzie kiedyś dobrze. Że się doczekamy a włożone przez nas wysiłki przyniosą oczekiwany rezultat. I jakaś ta wewnętrzna siłę mam, nie wiem skąd. Może od Was, z waszych historii, wsparcia bliskich a przede wszystkim męża. Mimo, że świat się zawalił. I każdej z Was życzę takiego wsparcia, zrozumienia i siły w każdej walce jaką musicie stoczyć aby wygrać tą bitwę.

I w kolejnej kwestii jesteśmy zgodni z mężem, że jak ta dzidzia w końcu przyjdzie na świat i nas uraczy słodkim rodzicielstwem to będzie jednym z bardziej rozpuszczonych dzieci i nie będzie wiedziało co to problem w życiu. 😂
Nie dziwię się, że Zuza była tak waleczna mając taką mamę ❤️ ja również wierzę w to, że w końcu się doczekamy i że wszystko będzie dobrze 💪 Nie ma innej opcji!
 
Hej… ja dziś się trochę zdołowałam…. Dowiedziałam się o ciąży, znajomej. Nasze dzieci są przyjaciółmi od 2 lat w przedszkolu. W sumie to jesteśmy we trzy, ja staram się ponad rok…. Druga zaczęła starać się jakoś w styczniu i nadal nic, a trzecia, ta która mi dziś powiedziała o ciąży, zaszła w pierwszym cyklu…. Oczywiście bardzo się ucieszyłam, bo super, szybko i nie musi przechodzić przez „starania” które są obciążające psychicznie.. ale jak wsiadłam do samochodu było gorzej…..
kur.wa dlaczego to jest takie… chore…. Trudne… i poryte…
 
Hej… ja dziś się trochę zdołowałam…. Dowiedziałam się o ciąży, znajomej. Nasze dzieci są przyjaciółmi od 2 lat w przedszkolu. W sumie to jesteśmy we trzy, ja staram się ponad rok…. Druga zaczęła starać się jakoś w styczniu i nadal nic, a trzecia, ta która mi dziś powiedziała o ciąży, zaszła w pierwszym cyklu…. Oczywiście bardzo się ucieszyłam, bo super, szybko i nie musi przechodzić przez „starania” które są obciążające psychicznie.. ale jak wsiadłam do samochodu było gorzej…..
kur.wa dlaczego to jest takie… chore…. Trudne… i poryte…
tez mialam takie chwilowe zalamanie dzisiaj.. moja znajoma dzisiaj urodzila pierwsze dziecko i zaszla od strzala .. ciesze sie ogromnie ale… no wlasnie te ale .. ze tez bym w koncu chciala .. wszyscy wokol radosni .. kazdemu sie udalo tylko mi nie ..
 
reklama
Do góry