Ja w pierwszą ciążę zaszłam po 22mc starań i był biochem, 7mc później zaszłam w udaną ciążę i w maju 22 urodziłam córkę. Mój gin nie zlecił ani mi ani mężowi żadnych badań

Robiłam jakieś na własną rękę i były wszystkie w normie (tarczycowe itp.)
Od kiedy mała skończyła rok to staramy się o rodzeństwo dla niej i póki co to w 23r miałam w październiku biochem a w grudniu cp. W wigilię wróciłam do domu ze szpitala.
Od tego czasu nic a nic... Mąż nawet nie myśli o badaniu nasienia ale już to kiedyś wałkowałam na kreskach. Seksy też o różnej częstotliwości także nie wiem czy się uda w tym roku czy nie. Jak w tym roku nie będę w ciąży to przestaje się bawić w testy owu i śledzenie śluzu i kończę starania. Jak wyjdzie seks w "płodne" to z zabezpieczeniem i koniec. Nie chce już się łudzić bo już tyle razy sobie odpuszczałam a jednak testy szły w ruch.
Z mężem w tym roku kończymy 32 lata