hej!
Czekacie na opis porodu, wiec tak po krotce go opisze - poki Igorek spi
Zaczne od tego,, ze niestety synek urodzil sie w ciezkim stanie - mi prawdopodobnie wysaczyla sie duza czesc wod plodowych, a Igorek mial 2 razy zawinieta pepowine wokol szyjki i tzw.szelke z pepowiny na pleckach, i przez to mial chwilowe niedotlenienia. Ja podejrzewalam,ze mi sie sacza wody, wiec podczas wizyty 30.12 powiedzialam i lekarz to sprawdzil - wszystko bylo "pozamykane" - zaznaczam, ze czop sluzowy odszedl dopiero w czasie porodu, i pecharz tez dopiero wtedy pekl. Przez to 3 doby byl w inkubatorze, przynosili mi go tylko do karmienia, ale dzieki Bogu szybko doszedl do siebie. To byly najgorsze dni w moim zyciu.Z tego wzgledu wyszlismy ze szpitala w 8. a nie w 3. dobie, bo synek dostawal antybiotyki i musial byc pod obserwacja. Ale na szczescie juz jest ok, ladnie przybiera na wadze, ma apetyt, ladnie spi. Czego wiecej chciec.
A co do porodu, to urodzil sie "normalnie", tzn. drogami naturalnymi. Porod byl cudownym przezyciem. No i dzieki Bogu, takie na prawde bolesne skurcze nie trwaly dlugo. Prawde mowiac ja go bardzo szybko urodzilam. W niedziele ok 16:00 zaczely sie skurcze, ale takie bardzo slabe. No i po 19. pojechalismy do szpitala bo byly juz regularne tak co 5-8 min. Ok 20. weszlam na porodowke, zrobili KTG i stwierdzili, ze te skurcze sa stanowczo za slabe i rozwarcie tylko 2,5 cm, wiec podali mi kroplowke - oksytocyne. Po uplywie ok.30-40 min, dostalam juz skurczy partych i wyslalam meza po polozna, bo nie wiedzialam czy ja moge przec, a powstrzymac tego prawie nie dawalam rady. Okazalo sie,ze mam 8cm rozwarcia! Nie moglam przec jeszcze 2 skurcze, a potem prod zaczal sie na dobre. II faza-rodzenie głowiki trwala tylko 20 min. Jak sie dowiedzialam potem lekarz z polozna stawiali,ze urodze miedzy 00:00 a 3:00 nad ranem, a Igorek juz o 22:05 byl na swiecie. Jak sie okazalo oksytocyna zadzialala na mnie piorunujaco - a czasem potrzeba kilku kroplowek, zeby bylo rowarcie takie jak sie nalezy.Takze wg. mnie porod trwal jakies 2h, nie liczac tych wczesniejszych skurczow, bo one bolaly tak jak brzuch podczas okresu, wiec nic strasznego, chociaz w ksiazeczce zrowia Igorka jest wpisane,ze pierwsza faza trwala 4h40min, bo oni licza, od kiedy sie zaczely skurcze, a ze mnie one tylko troche bolaly, to ja tego nie licze.
Tak to mniej wiecej wygladalo. W kazdym razie, powiem jedno - bez wzgledu na bol z jakim jest to zwiazane, macierzynstwo to cudowna sprawa... Teraz spi sobie w łóżeczku taki maleńki owoc wielkiej miłości...
3majcie sie cieplo!
papa
edka
Ps. JAkby co to odpowiem na dodatkowe pytania, bo ten opis jest niezbyt szczegolowy.
Tak to mniej wiecej wygladalo.