Niestety autorko, ale to prawda z dzieckiem są zmiany, zmiany, zmiany. Jak przyszły nam właśnie takie pobudki o 4. Bylam załamana. Ale co miałam zrobic? Próbowałam doslownie wszystkiego. Musiałam to dźwignąć na klatę. Niektórych rzeczy nie przeskoczysz. Jeśli próbujesz i nic nie działa to trzeba to przeżyć. Długo nienawidziłam tego określenia. Ale to prawda. Podrośnie zmieni sie i co innego wskoczy w te luke. Korzystaj z czasu dla siebie, wyjdz, zrelaksuj sie. Choć te minimalne ilości czasowe, aby nie wpadać w błędne koło. Ja byłam pewna, że moj synek będzie jak córeczki. A tu zonk.