reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych maluszków:)

U mnie po zmianie mleka na nutramigen, kupki wróciły do normy... robi teraz jedną, dwie dziennie i prawidłowo wyglądają:-) do tego dziecko sie wyciszyło, wiecej śpi i uspokoiły sie kolki... atopowe zapalenie skóry na buźce poprawia się w wyglądzie:-) została nam tak brzydka buba na płatku od uszka, coś w rodzaju krostki ze strupkiem ale mam nadzieje, że też się zagoi:-D:tak:
 
reklama
Oliwka - super że wychodzicie na prostą. Ja teraz kombinuję z moją dietą, żeby zwiększyć częstotliwość kupek u małego, zobaczymy co z tego wyjdzie:-D

Dziewczyny, jak gotuję tą Aquarell to wytrąca się jakiś osad, ta woda jest prawie mętna. Czy to tak ma być?
 
Ostatnia edycja:
dlatego nie lubię gotować wody mineralnej. Mam dzbanek Brita i taką wode młodemu podaję...wg mnie jak sie przegotuje mineralną to g..z tych minerałów zostaje bo właśnie się wytrącają podczas gotowania...więc jaki sens płacić dodatkowo za wode w butelce ??? naprawdę mamy dobrą wodę. w Pl mamy zaostrzone normy w stosunku do unii...a w całej europie leją w dzbanki wodę z kranu i taką podają w restauracjach do picia...

Karmiące piersią...:-) tak pisałyście o tym nadmiarze mleczka więc zapytam, dlaczego przed karmieniem jak jest taki nadmiar, nie odciągać mleka tego nadmiaru ? zostało by gęste mleczko bardziej sycące...dziecko było by dłużej najedzone :-) tak sobie myślę...

a drugie moje spostrzeżenie. że chyba wiekszość kobiet przy pierwszym dziecku ma więcej pokarmu, mnie przy starszaku laktatorem aventa właśnie nawet i 40 udawało się ściągnąć a tym razem totalnie nic :eek: aż mi żal że Michał nie chciał piersi ssać :-( ale może faktycznie przez to za krótkie wędzidełko pod językiem. Olek też już cyca coraz mniej, wczoraj cały dzien nie dawałam piersi i dziś też bo musiałam wziąć jakieś leki żeby odżyć przy tym przeziębieniu. I mleka z małej ilości zrobiło sie już prawie nic :/

skutkiem tego, że nie karmię jest dziś pierwsza na prawdę żółta kupka od 5 tygodni... wiec mimo iż nie jem serów, mleka, masła, wołowiny coś mu w moim mleku przeszkadza :-(
 
ja kiedys czytałam, ze nalezy gotowac wode źródlana a mineralnej nie. Np zywiec zdrój jest źrodlana, ale ja nigdy nie gotowałam (jeszcze wtedy nie wiedziałam) i młodej robiłam mleko na takiej i nic jej nie było wiec później juz nie zmieniałam
 
hej, po porodzie mialam straszny problem z karmienie... Moje brodawki było za plaskie i Młody sie mogl zlapac... Polozna w szpitalu zaproponowala nakladki. Miałam je przy sobie, wiedzialam, ze moga sie przydac, jak beda bolaly brodawki... i mlody tak sie do nich przyzwyczail, że do tej pory ich uzywamy... nie ma opcji jedzenia inaczej, jest placz, denerwowanie sie itp... Zastanawiam sie, czy warto w ogole probowac odzwyczajac Malego od nakladek... nie sa w sumie tak uciazliwe, jak na poczatku myslalam... :)

ociagacie pokarm, dzieczyny? ja sie staram codziennie, chociaz te 40ml (raz udalo mi sie nawet 80 odciagnac)... zawsze bedzie zapasik w zamrazalce w razie czego... :)
 
anka87a - ja jeszcze nie miałam potrzeby odciągać, a i jakoś przemóc się nie mogę bo jak pisałam na głównym czasem i tak mam takie ciśnienie, że dosłownie jak z prysznica zalewam Małemu twarz. Fel - myślę, że gdybym odciągała to problem byłby jeszcze większy. A Szymuś przybiera dobrze na wadze, więc widać przez te 8-9 minut (bo tyle zazwyczaj je) i tym wodnistym się najada. Gdzieś przeczytałam, że jak dieta matki jest tłusta to ma mniej mleka, bo jest po prostu bardziej skondensowane, a ja nie jem tłusto, może dlatego mam takie rzadkie, no i ja naturalnie dużo piję. W domu mam kubasy takie po 400ml i na raz robię dwie herbaty, żeby dwa razy nie biegać:-DW każdym pokoju też mineralna z dziubkiem, żeby zawsze pod ręką była
 
anka Gosie karmiłam przez nakładki przez jakieś 4-5 m-cy, potem spróbowałam bez nakładek i mała załapała.
Bartka przez nakładki karmiłam jakiś miesiąc, bo piersi były za twarde i nie potrafił złapać.

Myślę, że możesz próbowac zrezygnować z nakładek. sutki się wyrabiają, a i dziecko potrafi się mocniej zassać... więc spokojnie próbuj co jakiś czas.
 
anka - słyszałam o takiej metodzie odzwyczajania od nakładek, że powoli odcinasz po kawałku, coraz więcej, aż w końcu karisz bez (ale nie wiem jak by to miało wyglądać w praktyce, tym bradziej że nigdy nie korzystałam z nakładek)

Fel - przy Ninie ściągałam bo tak radzą przy szybkim wypływie - więc najpierw ściągałam po 20ml, 30ml, 40ml... i efekt był taki, że jak potem przystawiałam młodą, to po chwili picia znów czułam mrowienie i znów się lało strumieniami... A poza tym młoda w wieku pół roku ważyła 9kg :-)
Teraz nie miałam w rękach laktatora - czytałam że do 6 tygodni laktacja się stabilizuje, postanowiłam więc nie ingerować licząc że samo przejdzie. Dzięki radom dziewczyn zaczęłam karmić pod górkę, teraz karmię na leżąco, ale nie pod górkę i okazało się że to mu wystarcza (wcześniej karmiłam na siedząco i chyba wtedy szybciej leciało), bo już nie ma mega ryku i krztuszenia się.

I co jeszcze zauważylam - młody teraz wręcz czeka aż nadejdzie to ciśnienie, czasem aż ryczy że jeszcze go nie zalewa - tak się rozleniwił skubaniec, że woli jak tak szybko leci bo nie musi się wtedy wysilać :cool2:

I kolejne spostrzeżenie - kiedyś mrowiło mi po kilka razy, a teraz najczęściejtylko raz podczas jednego karmienia... Stabilizacja? Czy początki końca? Zobaczymy...

A karmienie gęstym to nie dla mnie - młody na 7tyg ważył 5750g, ma jż niezłe fałdki, a poza tym Nina karmiona gęstym i tak wołała co 2h, więc nic tym nie zyskam poza większym klopsikiem do noszenia ;-)

Ulewanie u nas nadal duże, ale to olałam... nie zawracam sobie tym głowy, przyjęłam że tak musi być, że kiedyś wyrośnie... I mam mniej stresów chociaż :-)
 
Może faktycznie czas rzucić nakładki :) spróbuje dawać mu co jakiś czas bez... zobaczymy, czy bedzie ryk... :) muszę soprawe przemyslec i zobaczyc, co na to Ksawery. Moze ta opcja tez mu sie spodoba. :)
 
reklama
jejku jak ja wam zazdroszczę :-(...trudno..teraz pilnuje tylko żeby mi sie zastoje nie porobiły, bo niby mleka malo a zastój może sie zrobić... i tak kończę przygodę z karmieniem piersią i tak samo jak lenka gdzieś tam żal, że to już ostatni osesek...
 
Do góry