dzięki za odzew dziewczyny, też zaczęłam karmić w ten sposób i chyba jest poprawa.
Tzn na pewno się nie krztusi, rzadziej słychać że ledwo nadąrza i jest chyba spokojniejszy podczas takiego jedzenia. Ulewanie też się zmniejszyło, choc i tak mamy 1-2 takie karmienia w ciągu dnia że chlusta i trzeba go przebierać po 2-3 razy w ciągu tych dwóch godzin do kolejnego karmienia :-(
No ale jakaś poprawa jest, trzeba się choć z tego cieszyć ;-)
Tylko jest mi strasznie niewygodnie - przywykłam do karmienia na siedząco, a że odbijam po ok 5 minutach to wstawanie i podnoszenie małego jest mniej wygodne niż w tamtej pozycji... no i jak już pierś nie jest tak przepełniona i staje się miekka to mi się w nią zatapia i muszę mu podtrzymywać głowę
oby z czasem się towszystko unormowało, tak mi się marzyło swobodne lato z możliwością karmienia gdzie popadnie...
Tzn na pewno się nie krztusi, rzadziej słychać że ledwo nadąrza i jest chyba spokojniejszy podczas takiego jedzenia. Ulewanie też się zmniejszyło, choc i tak mamy 1-2 takie karmienia w ciągu dnia że chlusta i trzeba go przebierać po 2-3 razy w ciągu tych dwóch godzin do kolejnego karmienia :-(
No ale jakaś poprawa jest, trzeba się choć z tego cieszyć ;-)
Tylko jest mi strasznie niewygodnie - przywykłam do karmienia na siedząco, a że odbijam po ok 5 minutach to wstawanie i podnoszenie małego jest mniej wygodne niż w tamtej pozycji... no i jak już pierś nie jest tak przepełniona i staje się miekka to mi się w nią zatapia i muszę mu podtrzymywać głowę
oby z czasem się towszystko unormowało, tak mi się marzyło swobodne lato z możliwością karmienia gdzie popadnie...