reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie i pielęgnacja Maluszków

u nas też problem z butami, że nie wszystkie wchodzą mu na noge. ale to dlatego ze ma wysokie podbicie. Ja na dwór kupuje mu byty w bartku i zawsze znajduje tam takie zeby wchodziły gładko. Ale niestety tam są takie ceny że kieszeń później boli:-(
 
reklama
Dziewczyny my od paru dni mamy taki problem i nie mam pojęcia co z tym zrobić. Ok 2 w nocy Kacper budzi się i karze trzymać się za rękę inaczej nie chce spać. Jak tylko próbuję odejść jak zaśnie od razu się budzi i zaczyna płakać i tak do rana. Śpię przy jego łóżeczku ale nie jest ot rozwiązanie bo i tak się nie wysypiam nie wspomnę że jestem cała obolała i zdrętwiała. Nie mam pojęcia co się stało? No i jak to teraz zrobić żeby mały zaczął znów normalnie spać. A tak się już cieszyłam bo przesypiał mi całe noce a tu coś takiego. W ogóle ostatnio zaczął się do mnie przytulać jak wcześniej tego nie robił. W domu nic się nie zmieniło. Bo niani chodzi cały czas na tyle co chodził wcześniej. Tam też nic się nie zmieniło a jest to osoba sprawdzona i naprawdę dobrze się małym zajmuje. Kacper chętnie do niej chodzi. Całe popołudnia spędza ze mną.... zupełnie jestem tym zdezorientowana. Czy spotkałyście się z czymś takim? Jest jakiś na to sposób?
 
Marma nie wiem czy Ci to pomoże, ale dzieci w czasie dorastanie przechodzą różne etapy:tak::tak::tak: rozwojowe a w zwiazku z nimi ich dotychczasowe sposoby zachowywania się postępowania również się zmieniają. Moim zdaniem trzeba to przeczekać i tyle. Można próbować wrócić do poprzedniego stanu ale nie na siłę. Może mały ma taką potrzebę??? a próbowałaś mu pod rączkę podłożyć misia lub coś do czego się przytuli??
Mój mały jak był malusi sam zasypiał bez roblemów, potem tylko na rączkach, następnie wystarczyło że siedziałam a on sie w tulał do mnie, a na dzień dzisiejszy kładzie się na łóżku a ja musze mu smyrać plecki:-D:-D:-D:-D
Ja niestety nie stosuje metod wychowawczych typu na siłę!!! ale ich nie potępiam;-)
 
??????
Pocieszamu nas młody budzi się zawsze między 4 a 5 i nie da sie odłozyć do lóżeczka, musi byc mleczko i do rana z nami:-). A my zasypiamy tak do łożeczka i od dnia albo głaskanie po buzi, albo za rączkę albo na książeczce.
 
Marma u nas też Bartek ostatnio budzi się w nocy i jak bierzemy go na ręce to zasypia. Ale jak tylko czuje że odkładamy go do łużeczka to się budzi i płacze. Trzyma się mnie mocno rączkai.:-(
Ale u nas myślę że to przez to przeziębienie. Mam nadzieję że już dziś nie będzie się budził.

Ja robię tak że odkładam go chociaż płacze i głaszczę aż się uspokoi, mówię cichutk do uszka że mamusia jest prz Bartusiu, że go kocha...
Po chwili się uspokaja i sam zasypia.
 
A ja mysle ze to poprostu potrzeba bliskosci...u nas wystarczy ze poglaszcze po glowce, ale wiadomo sa rozne dzieci. Takze gdyby u mnie byla taka sytuacja to albo bym go zabierala do lozka i spalby z nami albo bym spala na tym niewygodnym materacu...bo w takiej sytuacji chyba nic na sile sie nie zrobi. Ja tam tez nie lubie spac sama w wyrku i jak jacek jedzie na kurs to sie wierce ;)
 
Może faktycznie jakaś zmiana rozwojowa. Wcześniej za nic nie dał się przytulić, chyba że był chory, a teraz sam przybiega przytula się i leci dalej. Nie chce spać w naszym łóżku z nami tylko w swoim łóżeczku więc zostaje mi materac. Wczoraj już ładnie spałi tylko raz do niego wstałam żeby pogłaskać po główce a dziś jakiś kosmos.Od 1 do 4 walka żeby spał. Wiercił się, wstawał, płakał. Zastanawiam się czy jemu się coś złego nie śni i dlatego tak bez przerwy się wybudza. Kiedyś miał kilka takich nocy że tak śmiał się przez sen że co chwila się budził i śmiał dalej. Trzeba było go uspokoić wyciszyć i zasypiał po czym znowu zaczynał się śmiać przez sen i przez niego się budził i tak w kółko aż w końcu mu przeszło. Może i tym razem też się tak skończy. Albo ja się wykończę :-pAle to tulenie, nie powiem, miłe jest jak sam przychodzi a nie, że ja go "na siłę" przytulam i całuje.:-D Przynajmniej teraz wiem, że ja też jestem ważna a nie tylko tatuś :-D
 
reklama
U nas tez nocne wędrówki ludów...z kocykiem, poduszką, flaszką i drugim smokiem...ale mama i tak do tego wszystkiego potrzebna do zaśnięcia.
 
Do góry