Nie wiem co się dzieje. Czy to ząbkowanie, czy też coś dolega Maksowi o czym nie mam pojęcia. Cały czas marudzi i dodatkowo nauczył się krzyczeć!!! Wcześniej sobie albo kwękał albo płakał kiedy był głodny, zmęczony itp. A teraz krzyczy tak jakby go ktoś ze skóry obdzierał, nigdy nie słyszałam, żeby dzieci tak krzyczały. Wczoraj po basenie tak zaczął wrzeszczeć, że aż się wszyscy w przebieralni na nas patrzyli. Głowa mi puchnie, bo to trwa już piąty dzień i nie mam pojęcia jak temu zaradzić .