reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

rozwijanie umiejętności społecznych :)

gratulacje Magnez ;-) u nas Maksio pęka z dumy, kiedy proszę go, aby przyprowadził Olka albo pomógł mu w czymś:tak: on pięknie wykonuje prośby i tak jakby czekał na słowa " jesteś dzielnym starszym bratem" ;-)
 
reklama
świetnie się czyta Wasze rady:tak:
chociaż i trochę ze strachem jak pomyśle co mnie czeka:shocked2:
jakąś próbkę już chyba miałam - w tamtym tygodniu młody po spacerze (prawie 5godzin poza domem!) padł pod drzwiami z płaczem i z butami w rękach (oznaka że chce iść "dada")... Pierwszy raz odstawił taką szopkę, nie dał się niczym zaciekawić ani przytulić tylko wciąż wracał pod te drzwi i zawodził:confused2: W końcu zostawiliśmy go z mężem tak jak leżał i poszliśmy do kuchni, rozmawialiśmy normalnie, ale co jakiś czas wtrącaliśmy "oho jaki dobry obiadek zaraz będzie", "popatrz, mam makaron w miseczce", itp. Po 15 minutach młody przyszedł uśmiechnięty jakby nigdy nic zobaczyć co mamy w rękach:eek:
Ciekawa jestem jak długo skutkuje odwracanie uwagi czymś innym...
 
Słujachcie babeczki, powtarzanie działa :) Stas zaczął mówić "dziekuję". Czasem rzeba mu przypominać, ale bardzo często robi to z własnej inicjatywy. Mówi też "proszę" kiedy cos daje albo przepuszcza w drzwiach. Gdy czegoś chce, to jeszcze zapomina poprosić. Ale fajne jest to ze zaczął. I to tak ot. A jak sie jemu podziękuje to powie "nie ma za co" :)



 
Bardzo Ciekawy Temat...
Moj synek konczy za 2 miesiace 2 lata.

Nigdy ! nie zwracam uwagi jesli ktos zabiera mojemu dziecku zabawke. W taki wlasnie sposob ucze go, ze nie jest pempkiem swiata i ze mamy nie bedzie zawsze.
Dziecko do 5-6 roku zycia nie bedzie w stanie zrozumiec dlaczego ma sie dzielic swoja zabawka z obcymi! Dla niego ten kawalek papierka jest wart tyle ile kolia brylantowa dla nas. A czy Ty chetnie pozyczysz ja nieznajomej??
Zwracam uwage Tylko swojemu dziecku kiedy stosuje agresje przeciwko komus, nigdy nie zwracam uwagi innemu dziecku. Sam musi poradzic sobie w sytyuacjach kiedy ktos go szturchnie, popchnie itp.
Nie tresuje dziecka. Kocham je i spokojem , cierpliwoscia i konsekwencja wymagam od niego pewnych akceptowanych zachowan spolecznych.
Moze chodzic po mokrej trawie czy w na boso po kaluzy, moze sie brudzic w blocie i zjesc troche czekolady. Ale musi tez stawac sie samodzielny emocjonalnie.
Chodzi do zlobka od ponad roku. Mamy wielu znajomych z dziecmi. Nie ma dnia aby ktos nas nie odwiedzil. Dzieki czemu maly nie ma problemu z zabawa z dziecmi- bawi sie - mimo iz ktos stwierdzil ze dopiero w 3 roku zycia rozwija sie u dziecka potrzeba wspolnej zabawy.
Jego srodowiskiem wychowawczym nie jes telewizor i 30 minutowy spacer przed domem. Uczy sie relacji kazdego dnia. Nie ze mna ale z rowiesnikami.
 
Mam takze dwuletnia coreczke i musze powiedziec ,ze jesli chodzi o kontakty z rowiesnikami , to niestety, ale jest narazie marnie.:baffled: Mala jeszcze nie chodzi do przedszkola (zacznie od przyszlego roku) ale mimo tego ,ma prawie codziennie kontakt z dziecmi. Czesto spotyka sie z rowiesnikami ale niestety, odnosze wrazenie ,ze nie jest zainteresowana zabawa z nimi - (zauwazylam tez ,ze dzieci w jej wieku ,rzadko bawia sie razem !)...kiedy zaprzyjaznione dzieci przychodza do nas ,do domu , moja coreczka niechetnie dzieli sie swoimi zabawkami - te "ulubione" potrafi pochowac gdzies po katach,zeby tylko nikt ich nie dotknal... :-DOczywiscie tlumacze jej ,ze Marta czy Kasia nie popsuja i oddadza jej ulubionego misia- ale nic do niej nie dociera .... :-/ Kiedy jest znowu u innych dzieci i podoba jej sie jakas zabawka- nie chce sama jej wziac ,tylko wola mnie o pomoc... Nie chce ingerowac ,kiedy jest z innymi dziecmi ale czasami zdarzalo sie ,ze w czasie kontaktu ktoras z "kolezanek" byla zbyt agresywna w stosunku do mojej corki i musialam(niestety) sie wtracic ... :-/ Z dotykaniem przez innych jest podobnie : NIKT JEJ NIE MOZE RUSZYC , TYLKO mama ! (wiec np. u lekarza czy fryzjera mam MEGA HISTERIE !) Ogolnie ,nie ma z nia wiekszych problemow: jest naprawde grzecznym i poslusznym dzieckiem... Czasami nawet zbyt grzecznym (!) ...Czesto tylko brakuje jej odwagi ...ale nie przejmuje sie tym za bardzo ,bo wiem,ze jak pojdzie do przedszkola ,to nauczy sie "walczyc o swoje" ;)
 
Ostatnia edycja:
Moja Ania z kolei uwielbia dzieciaki:-D:-D:-D, co prawda nie zawsze umie się z nimi bawić i czasem się złości, jak zabierają jej zabawki, ale umie się też pięknie dzielić. Ostatnio byliśmy na urodzinach Ani kolegi w figlograju, Ania usiadła przy stoliku i zobaczyła, że jakaś dziewczynka chce usiąść i bawić się tą samą zabawką, pokazała jej drugie krzesełko i przysunęa zabawki i powiedziała: dzidzia chodź:-D:-D:-D
 
reklama
Brawa dla Ani, to naprawde duze osiagniecie dla Malucha :)

Ja tez uwazam, ze mlodsze dzieci MOGĄ sie bawic ze soba..Jesli sa przyzwyczajone do towarzystwa innych dzieci. Moja corka sie bawila z dziewczynka ktora sie opiekowalam, a mialy wtedy po poltora roku. Teraz Sara chodzi do przedszkola i uwielbia inne dzieci. Ja sie staram malo wtracac, jak to juz jedna mama powiedziala...O ile nie ma lez, krzywdy i agresji to niech sobie radza same. Naprawde widzialam dwulatki ktore w przypadku sytuacji spornej z innym dzieckiem nie staraly sie zrobic NIC poza partrzeniem na doroslego i czekaniem az zareaguje. To jak takie dziecko sie ma nauczyc ze moze samo sobie poradzic?? Sara w takiej sytuacji mowi "nie zabieraj tego, to moje!" a potem...roznie bywa ;) Natomiast ostatnio robila podchody do jednej zabawki na basenie (niczyjej, basenowej) z na oko piecioletnim chlopcem...I widzialam, bo bylam kawalek dalej, ze chlopak odlozyl zabawke, Mloda wziela i cos mu peroruje..A ten w ryk i do mamy :) A naprawde byl duuuzym i silnym dzieckiem. No i dlatego wlasnie wole, zeby Mloda sama rozwiazywala konflikty. Niech sie uczy, bo potem bedzie nieporadna w wieku lat 5, 7 i 15 tez...

A swoja droga swiat tez nie jest do konca sprawiedliwy, wiec maluch sie musi uczyc zasad, ale tez ze nie zawsze przyjdzie silny dorosly i zaprowadzi pokoj isprawiedliwosc. Moim zdaniem czasem robi sie miedzy dziecmi prawo dzungli, ale o ile to nie jest dobre na dluzsza mete, bo trzeba tlumaczyc i pokazywac...O tyle czasami moze tak byc zeby dziecko wiedzialo, ze...takie jest zycie ;) i na to tez musi znalezc sposob :)
 
Do góry