reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak sobie radzic z dolegliwosciami Maluszków

Witam, ja się tak tylko wstrzelałam poinformować że dziś dopiero tu zajrzałam i przyznam nic a nic nie przeczytałam. Nati przechodzi ospę i dosyć ostro. Fakt najgorzej mieliśmy we wtorek i środę, bo wtedy wyszło krostek najwięcej. W czwartek już mniej, ale za to gorączka na wieczór, a dziś to juz widzę że niektóre w strupy przechodzą i samopoczucie ma dziewczyna lepsze. Także chyba najgorsze za nami. A krostki to ma wszędzie nogi i ręce, nawet uszy, powieka, usta i w buzi, najgorzej to głowa, szyja i twarz, a plecy i klatka piersiowa też tyle że tam to mało ale wielkie skubańce. No po prostu wszędzie, a i dupki nawet nie ominęło.
I wiecie zamówiłam wizyte domową jak miała taki ciężki dzień i byłam w szoku o cenę takiej wizyty 80zł:szok:. Ale zdrowie i dziecko najważniejsze. Przepisała nam syrop na świąd i tabletki aby zmniejszyć wysyp, no i oczywiście smarowidła na krostki, ale smarować Nati nie chce, syrop i tabletki co są ble to zje a smarowanie z wrzaskiem bo ja boli, albo na spiocha.
Ja nie wiem jedni przechodzą ospę raptem mając 10 krostek a innych tak wysypuję (ja też miałam taki wysyp nawet gorzej-pamiętam dwa tygodnie w łóżku lezałam).
 
reklama
A i jeszcze dowiedziałam się że na gorączkę przy ospie (albo przy tych lekach co dostała-nie zrozumiałam dobrze lekarki-informacja przez telefon) nie można podawać ibufenu tylko paracetamol.
 
ania bidulka nasz asliczna Nati :( ucałuj bidulkę ode mnie. Z podawaniem leków nie pomoge bo Eryczek łyka wszystko jak leci. Co do wizyty domowej- prywatnie u nas 50 pln, ale ja na przykład zamawiałam z przychodni wizytę domowa i normalnie na kasę chorych poszło.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i czekamy na raporty bo chyba jeszcze na forum ospy nie było i ja baaardzo jestem zainteresowana waszymi doświadczeniami żeby wiedzieć na przyszłość!
Buziaczki
 
Aniajw zdrówka dla Natalki.... Badźcie dzielne i pewnie tak jak piszesz najgorsze za Wami.
Ja mam nadzieję nie doświadczyć ospy... Zu szczepiona.
 
aniajw biedna Nati, zdrówka dla niej

aniela niestety mimo szczepionki tez można zachorować, ale przechodzi się ją w wersji light.
 
Toska, a ja mam nadzieję że Magda nie zachoruje - też szczepiona. Miała już dwa razy bezpośrednią styczność z ospą i nic.
Aniajw - ucałuj małą krosteczkę. Bidusia straszna, ale wiesz, ja zauważyłam, że dziewczynki gorzej przechodzą - to nie jest sprawiedliwe. Weronika też taka była wysypana.
 
Sorga toż Nati też tabletki i syropki (nawet niedobre) połknie, ale ona się smarować nie pozwala.
Ja też próbowałam najpierw w ramach funduszu wizytę, ale u nas takiej nie świadczą, może dlatego ze ja tak na uboczu mieszkam tzn. z 15km od przychodni-ee nie wiem nie ważne, po fakcie:baffled:
Pierwsze dwie plamki pojawiły się w piątek, i nie miałam pojęcia że to ospa, dopiero jak w niedzielę z jednej zrobił się pęcherzyk to mi przemknęło przez myśl, ze to może ospa, dopiero jak w poniedziałek wieczorem zobaczyłam więcej plamek-grudek na brzuchu i ze Nati ciągle drapie się po głowie to byłam na 90% pewna, a jak zadzwoniłam do lekarki i opisałam objawy to już 99%. I tak to praktycznie od piątku sie zaczęlo a na dobre rozkręcilo od poniedziałku wieczorem. A co najciekawsze Nati jak ma gorączkę to zawsze ma czoło gorące, a tu nie czoło chłodne/ciepłe, ale za to reszta ciała rozpalona. Pierwszy raz mi się tak zdarzyło i dlatego ta gorączka mogla mi wcześniej umknąć jeśli była tylko podwyższona. Póki co nie życzę nikomu by takie małe dzieciaki przechodziły ospę.
Anielap mam nadzieję że Zu ominię:tak::tak:
 
Dzagud masz rację to niesprawiedliwe. I wiesz ja mam taki przykład "niesprawiedliwości" z dzieciństwa, jak ja chorowałam na ospę, to jak wczesniej pisałam byłam mega wysypana a koleżanka która ode mnie się zaraziła miała raptem 10-15 krostek.
 
mi tak lekarz tłumaczył, poza tym miałam dowód: córka znjomych mimo szczepienia zachorowała, a najlepsze, że zaraziła się od swojego 6 tygodniowego:szok::szok::szok: braciszka. Mały ciężko zniósł chorobę, a ona miała tylko kilka krostek i stan podgorączkowy, ale to na pewnwo była ospa.
(ospę można poznać, bo chrostki sa tez na agłowie we włosach).

Stasiek tez szczepiony, i tez miał kontakt z chorymi dziećmi i na razie odpukać nie zaraził się, ale on ma moje geny, a ja z tych co nie chorują;-):-D
 
reklama
Została nam jeszcze tylko jedna krosta (jedna z pierwszych) na czole i może cos we włosach. Także już luzik, pozostałe zeszły tylko plamki są czerwone. Ale to juz trochę dłużej zanim znikną. W każdym bądź razie było ciężko, ale przeszliśmy.
 
Do góry