To kicha, bo ja próbowałam jakieś dwa miesiące temu i było strrrrasznie. Nie wiem, albo Magda była jeszcze za mała albo łazienka i wanna za ciasne i Magda się darła w niebogłosy. Mam nadzieję że jednak na basenie będzie lepiej.
reklama
Najpierw ją wsadziłam, a potem sama wlazłam. Niestety nic to nie zmieniło, bo jak zaczęła koncert od razu po usadzeniu w "delfinku", tak skończyła długo po wyjściu z wanny. Może problemem jest to że ją "wypuściłam" z rąk. No ale niestety - łazienka ciasna i nie miałabym jak wejść do wanny z nią na rękach. W końcu i tak musimy się "przesiąść" na wannę, bo ile jeszcze będziemy wanienkę nosić?
Ja próbowałam włożyć czopek... ale porażkę odniosłam, bo też trochę się boję (do tego mąż na mnie nakrzyczał, że krzywdę zrobię i lekarza mam spytać, jak zakładać), a jak już wydawało mi się, że siedzi, to najpierw młody z kupą (niedużą) zrobił, a kolejny albo nie pozwalał sobie włożyć (wył, prostował nóżki), albo wypychał...Jednak dałam dzis małej czopek glicerynowy bo od 5 rano sie meczyła, stękała i dopiero niedawno kupke zrobiła, najadła się i zasnęła.
A ciągle ciężko z kupkami, strasznie się napina, przestał przy karmieniu robić, prawie cały dzień potrafi płakać, jak mu nie idzie :-(
Wiem, że dziecko może nie robić kupek, ale tutaj są straszne kolki przy tym, jeśli to tak można nazwać... bo jak miał kolkę, to ciężko było mu prykać, ale przy jedzeniu normalnie była kupa, jak się rozluźniał przy smoku, to pomagało, a tutaj nic nie pomaga, żadna herbatka, kropelki...
To tak zapytam, profilaktycznie, bo może jednak uda mi się - jak ten czopek zaaplikować??
Hania, nie sądzę abyś mogła zrobić dziecku krzywdę wsadzaniem czopka. No chyba że nie wiadomo jak mocno czy głęboko byś wsadziła, ale to chyba niemożliwe. Fakt że dziecko przy tym płacze i się pręży jest normalny. Nikt chyba nie lubi czopków, nawet dorośli, a co dopiero taki maluszek. Magda póki co nie wymagała czopa, ale moją starszą czasem musiałam tym poczęstować (najlepsze środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe dla dzieci są w czopkach). Jedyna metoda żeby czopek ne został wypchnięty jest taka, że starasz się go włożyć przy podkurczonych nóżkach, tak aby "otworek" był jak najbardziej dostępny, a jak wsadzisz, to nóżki możesz puścić, natomiast obejmij dłonią pośladki i zaciśnij je i trzymaj ze 2 minutki. Dziecko pewnie będzie krzyczeć i się wyrywać, tym bardziej że nóżki będzie mieć wolne, ale trudno. Zaciśnięte pośladki to jedyny sposób aby maluch nie wypchnął czopka.
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
w któejś gazecie mam ćw właśnie w wannie przed basenem, jak chcesz to zeskanuję i wklejęNajpierw ją wsadziłam, a potem sama wlazłam. Niestety nic to nie zmieniło, bo jak zaczęła koncert od razu po usadzeniu w "delfinku", tak skończyła długo po wyjściu z wanny. Może problemem jest to że ją "wypuściłam" z rąk. No ale niestety - łazienka ciasna i nie miałabym jak wejść do wanny z nią na rękach. W końcu i tak musimy się "przesiąść" na wannę, bo ile jeszcze będziemy wanienkę nosić?
Wsadzając czopa nie da się dziecku zrobić krzywdy.
My też już próbowaliśmy, bo się strasznie biedak męczył przy tych kupach,kiedyś stękał cały dzień i nic, no i wieczorem mu dałam i od razu pomogło.
A Wasze pociechy od razu robiły kupy, czy po jakimś czasie??
My też już próbowaliśmy, bo się strasznie biedak męczył przy tych kupach,kiedyś stękał cały dzień i nic, no i wieczorem mu dałam i od razu pomogło.
A Wasze pociechy od razu robiły kupy, czy po jakimś czasie??
Kachasek, wklejaj wklajaj, wszelkie rady mile widziane.
A u nas znowu "szpital". Choroba zrobiła kółeczko i wróciła do Weroniśki. Jeszcze wczoraj u lekarza na kontroli było ok, a wieczorem zaczęła boleć ją głowa i ucho. Noc była przegwizdana bo mi się dzieciak dwa razy budził z płaczem że ją boli i musiałam podawać jej środki przeciwbólowe. Rano temperatura ponad 39 stopni, i Weronika spędziła cały dzień w łóżku posypiając co parę minut - jak nigdy w życiu. Teraz widzę że ma się nieco lepiej, ale i tak nadal co jakiś czas stęka i narzeka na to cholerne ucho.
A u nas znowu "szpital". Choroba zrobiła kółeczko i wróciła do Weroniśki. Jeszcze wczoraj u lekarza na kontroli było ok, a wieczorem zaczęła boleć ją głowa i ucho. Noc była przegwizdana bo mi się dzieciak dwa razy budził z płaczem że ją boli i musiałam podawać jej środki przeciwbólowe. Rano temperatura ponad 39 stopni, i Weronika spędziła cały dzień w łóżku posypiając co parę minut - jak nigdy w życiu. Teraz widzę że ma się nieco lepiej, ale i tak nadal co jakiś czas stęka i narzeka na to cholerne ucho.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 756
- Wyświetleń
- 61 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 40
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 11 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: