reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Hej Krokus 😊
Czy mi się dobrze wydaje czy coś pokręciłam, że Ty przeniosłaś zarodki z Czech?
Jak wyglądał ten proces? Chyba muszę zabrać moje z Hiszpanii do Novum (wiem co o nich myślisz, ale póki co tylko tam potrafią mi zrobić transfer przy moim tylozgieciu macicy i bliźnie po cc).
Bardzo się denerwuje że zarodki będą musiały lecieć samolotem i w ogóle całym tym procesem.

Świąteczne buziaki 🎄💕
 
reklama
Hej Krokus 😊
Czy mi się dobrze wydaje czy coś pokręciłam, że Ty przeniosłaś zarodki z Czech?
Jak wyglądał ten proces? Chyba muszę zabrać moje z Hiszpanii do Novum (wiem co o nich myślisz, ale póki co tylko tam potrafią mi zrobić transfer przy moim tylozgieciu macicy i bliźnie po cc).
Bardzo się denerwuje że zarodki będą musiały lecieć samolotem i w ogóle całym tym procesem.

Świąteczne buziaki 🎄💕
Ja przeniosłam jeden tylko do Polski. Nie do Novum, chociaż chciałam tam bo myślę, że transferu by nie schrzanili. Ale napisali mi, że procedura jest taka, że najpierw musiałabym do nich przyjechać na spotkanie z lekarzem, oni by mnie zbadali, i dopiero po badaniu zdecydowaliby czy zgodzą się na transport zarodka z Czech do ich kliniki. Plus sam transport trwa do 2 miesięcy i oni załatwiają transport przy pomocy własnego przewoźnika. Za długo to by dla mnie wszystko trwało, czeska klinika chciała żeby nasze podpisy na dokumentach przewozowych były potwierdzone przez prawnika. Także ostatecznie przewieźliśmy jeden zarodek do innej kliniki w Polsce (prawnik nam papiery podpisał w sensie że potwierdził oryginalność naszych podpisów). Wszystkie kliniki z którymi rozmawiałam uprzedzały, że transport to ryzyko dla zarodka. I faktycznie ten zarodek się nie przyjął a był najwyższej klasy i przebadany. Ale czy się nie przyjął dlatego, że był transportowany czy z innego powodu to ci nie powiem, bo mój transfer był dość nieumiejętnie przeprowadzony w gorszej niż Novum klinice natomiast oni mi nie robili żadnych trudnosci z przewozem ani żadnych warunków mi nie stawiali (typu że muszę przejść jakąś kwalifikację do takiego transferu itp).

Na kolejny transfer (po już ostatni zarodek jaki miałam, także to była moja ostatnia szansa) pojechałam bezpośrednio do mojej kliniki w Czechach. Tam poszło jak z płatka. I właśnie zaczęłam 2 trymestr ciąży.

Pozdrawiam świątecznie również (ja bym nie transportowała zarodka tylko jechała po niego do Hiszpanii. Ale to też zależy ile tych zarodków masz. Ja miałam mało i już nie chciałam ryzykować).
 
Zapomniałam dodać, że przygotowanie do ostatniego udanego transferu robiłam w Novum - tzn tam lekarka mi leki ustawiła (a raczej suplementy - wreszcie ktoś mi powiedział jakie suple i w jakich dawkach brać) i w Novum miałam wszystkie usg przed wyjazdem do Czech. Natomiast leki główne typu estrofem i progesteron ustawiali mi Czesi (Novum mi tylko recepty na to wystawiało). Lekarka z Novum miała inne niż Czesi zapatrywania na przykład na to kiedy i w jakiej dawce powinnam wdrożyć progesteron. Na szczęście jej nie posłuchałam tylko trzymałam się zaleceń z Czech - no i dobrze na tym wyszłam. Jestem pewna, że jakbym poszła za zaleceniami Novum to znowu by się nie udało (chciała mi wystartować z progesteronem o wiele za wcześnie). Niby już endometrium miałam dobre i puchate i Novum powiedziało żebym zaczynała proga, ale Czesi powiedzieli żebym zaczęła 3 czy 4 dni później bo po wdrożeniu progesteronu grubość endometrium spada. I całe szczęście, że zrobiłam tak jak czeska lekarka mi powiedziała. Poza tym mówiłam w Novum że ja okno implantacyjne mam 120 godzin (na takim mi sie córka przyjęła i tak też chciałam zrobić i tym razem) - w sensie że jak już znam godzinę i date transferu w Czechach to proga rozpoczynam 5 dni wczesniej o tej samej godzinie co bedzie transfer. Typu jesli transfer ma byc o 11:00 to biore pierwszy zastrzyk Prolutexu o 11:00 pięć dni wcześniej. Ale w Novum chcieli żebym proga (połowę dawki) zaczęła już brać dzień wcześniej wieczorem (oni to nazywali dzień Zero) czyli 6 dni przed transferem a nie 5 dni przed. Pytałam dlaczego tak i że pierwsze słyszę. Ale oni tylko powiedzieli że to im dobre rezultaty przynosi. Ja nie chciałam takich eksperymentów i totalnie zlekceważyłam zalecenia z Novum. Lekarka troche sie na mnie obruszyła, że robie po swojemu (troche obraza majestatu była) ale ja to miałam gdzies. Wiem, że sama znam swoj organizm najlepiej i po tylu procedurach juz sama sobie umiem duzo rzeczy poustawiac (nawet wbrew woli lekarza).
 
Cześć dziewczyny!

Wszystkiego dobrego z okazji świąt.

Mam pytanie z innej beczki. Transfer z komórki dawczyni ma być przeprowadzony ok 22 dc. W przypadku powodzenia, jak liczy się wiek ciąży?
 
Cześć dziewczyny!

Wszystkiego dobrego z okazji świąt.

Mam pytanie z innej beczki. Transfer z komórki dawczyni ma być przeprowadzony ok 22 dc. W przypadku powodzenia, jak liczy się wiek ciąży?
Od pierwszego dnia miesiączki tak jak zwykle. Ale jesli wiesz ze zawsze mialas owulacje standardowo np 14 dnia cyklu to z kolei od dnia transferu odejmujesz 5 dni (jesli zarodek 5-dniowy) i 14 dni -razem 19 dni wstecz od dnia transferu. Potem i tak lekarze okresla to wg usg a termin porodu jest tak umowny ze chyba jedynie kilka % rodzi dokladnie tego dnia
 
Podpisuję się pod tym co mówi Melapola. Ja miałam transfer w 19 dniu cyklu. Czyli powinnam teoretycznie być (licząc od daty ostatniej miesiączki) w 13 tyg i 4 dniu a lekarka mi policzyła, że jestem w 13 tygodniu i 2 dniu teraz.
 
Hej Krokus 😊
Czy mi się dobrze wydaje czy coś pokręciłam, że Ty przeniosłaś zarodki z Czech?
Jak wyglądał ten proces? Chyba muszę zabrać moje z Hiszpanii do Novum (wiem co o nich myślisz, ale póki co tylko tam potrafią mi zrobić transfer przy moim tylozgieciu macicy i bliźnie po cc).
Bardzo się denerwuje że zarodki będą musiały lecieć samolotem i w ogóle całym tym procesem.

Świąteczne buziaki 🎄💕
Marysia a nie wystarczy lekarza w Hiszpanii zmienić? Mniejsze dłonie, inna technika? Ja kiedyś leżałam 45 min na tranferze. Cała klinika się zleciała pytając co się stało. Podobno wejście do szyjki jest nie całkiem prosto tylko na 5.00 godzinie jakby. Pan doktor już pamieta i więcej nie było takich problemów . Oczywiście rozumiem że nie jest to proste - asertywna prośba o zmiane osoby wykonującej tranfer. Może warto spróbować... pozdro świąteczne
 
reklama
Do góry