reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024

reklama
2 kreski ;-) Ale coraz bledsze. Po 4 dniach od transferu druga zniknęła zupełnie. A później miałam plamienie implantacyjne. Więc wiedziałam, że następne testy już będą wiarygodne.
Ale betę mogę zrobić 8dpt czy też wyjdzie fałszywy wynik po ovitrelle? Bo juz się pogubiłam 😊
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tym stresem ? Dla mnie to czekanie jest najgorsze. Gdy zaczynaliśmy przygotowywania tak się stresowałam ze okres spóźnił mi się prawie 2 tyg. Przed punkcja prawe nie spałam z nerwów po punkcji tak samo a teraz czytam wszystkie fora i praktycznie cały czas myślę o transferze.
 
Hej :) jestem tu nowa I mam pytanie w którym dniu cyklu miałyście transfer? W środę miałam robiona punkcję, transfer odroczony. Dziś dostalam okres. Od 3 do 7 dc mam brać lamette 2 razy dziennie. W 10 dc wizyta kontrolna. Czy zazywalyscie jeszcze jakieś leki?
W 21 dc miałam drugi transfer, na cyklu naturalnym stymulowanym. Po owulacji wszedł progesteron dopochwowy i duphaston. Ze względu na mutacje miałam też acard i heparynę
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tym stresem ? Dla mnie to czekanie jest najgorsze. Gdy zaczynaliśmy przygotowywania tak się stresowałam ze okres spóźnił mi się prawie 2 tyg. Przed punkcja prawe nie spałam z nerwów po punkcji tak samo a teraz czytam wszystkie fora i praktycznie cały czas myślę o transferze.
Zdecydowanie największy stres towarzyszył mi przez 5 dni po punkcji, gdy czekałam na informację o tym, czy mamy jakie zarodki do transferu/mrożenia. Chyba najbardziej pomogły mi przetrwać właśnie dyskusje na forum ;-) i chyba jednak chodzenie do pracy i bycie zajętą...
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tym stresem ? Dla mnie to czekanie jest najgorsze. Gdy zaczynaliśmy przygotowywania tak się stresowałam ze okres spóźnił mi się prawie 2 tyg. Przed punkcja prawe nie spałam z nerwów po punkcji tak samo a teraz czytam wszystkie fora i praktycznie cały czas myślę o transferze.
Ja najgorzej się stresuje teraz po transferze. Też czytam fora i mąż mnie juz wyzywa,że mam się uspokoić,że jak nie teraz to na pewno następnym razem się uda. Tylko ja chcialabym juz teraz,ale wiadomo to tak nie jest
 
reklama
Do góry