Strasznie nie lubie tych teorii mówiących, że determinuje nas wpływ gwiazd, księżyca, znaku zodiaku, pory roku, imienia. To juz chyba nie zostaje miejsca na charakter, na moje własne JA. W takim razie nic nie mogę zrobić, skoro odgórnie mnie określono jako dwulicowego bliźniaka, z reszta po co, skoro to przypisane każdemu bliźniakowi :/ Moim zdaniem wpływ na człowieka mają przede wszystkim geny - skłonność, i wychowanie, a właściwie przede wszystkim wychowanie.
Patrze na znaczenie imienia ale nie w kontekście determinacji jakiś cech charakteru u mojego dziecka, raczej zwracam uwagę na to co ono oznacza w danym języku i jakiego moje dziecko będzie miało patrona, żeby w przyszłości mogło się na nim jakoś tam wzorować.
Przypomnialo mi się, że Tom Cruise i Katie Holmes nadali córeczce jakieś śliczne, orientalne imię, a potem okazało się, że w którymś języku azjatyckim znaczy to "złodziejka"
U nas miała byc Zofia, ale coś dużo Zosiek rodzi się dookoła. To samo z Antoniną.
Dziś chodzi za mną Dominika albo Michalina, zobaczymy co na to mąż. Nie wiem, ale jakoś nie myślę o męskich imionach, a coś mi się wydaje że też trzeba będzie się nad tym zastanowić