reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Hallo

potem muszę też poszukać posta Madzi, że musi sobie urlop załatwić - bo teraz pisze, ze nie mogła przyjechać, bo nie mogła wziąc urlopu i jeszcze postu, w którym padł termin 23 marzec dawno temu.a nie dzień wczesniej. mnie nie interesuje kto pryjedzie, a kto nie. myśmy się z darią dobrze bawiły. mnie wkurza to, że miesiąc przed spotakniem wszystkie sa barrrrrrdzo chętne, a 2 dni przed wszystkie się wymigują więc po co w ogóle zawracają głowy, żeby się spotkać! ja też mogłam sobie zaplanować inaczej czas. na szcześćcie daria przyjechala i nie zmarnowały mnie dnia w 100%
 
reklama
cześc Marzenko, już się nie denwruj. Masz absolutną rację - ale już szkoda twoich nerwów.

a tak wogóle to na wczoraj. :-( jak już pisałam wczoraj - obwiniam o to Monię. ;-) :-p (Monia wiesz że żartuję, mam nadzieję)

humor mam jak huśtawka. raz się załamuję bo mam już tak dość i siedzę i ryczę. A z drugiej strony staram się jednak jakość podnieść z tego doła. W końcu Marzenko masz racje i teraz to już góra 10 dni.
Najgorsze w tym marcu było to że pierwszy szpital i skórcze zaliczyłam 3.03!!!! a potem jeszcze 4 razy - w sumie - w ciągu ostatnich 20 miałam 5 takich fauszywych alarmów - i to mnie tak dobiło.
Bo to były takie prawdziwe, bardzo mocne skórcze, które rzucału mnie na kolana, i które trwały po 4 - 6 godzin!!!!! i jak nagle ci z tego nic nie wychodzi to jest załamka.
 
widzisz Martuś ostatnia ciąża w końcu z atrakcjami. za dobrze się miałaś przy tamtych dwóch! teraz Mloda Ci pokaże kto tu rządzi! w końcu się przeterminowałaś!
 
ja tylko raz w ciąży była, ale się przterminowałam. zobaczysz - najwyżej 5-7 dni i po wszystkim! ciesz się tym, że się wysypiasz! zaraz się to skończy!
 
Kasiu, "za dobrze miałaś"??, - pomyślałabym że mi źle życzysz...

Mareznko, fajnie że udał się wypad. Ja żałuje ze nie mam się z kim spotkać.
 
tylko był tam taki jeden chłopczyk sam. niby był już na tyle duży, że mógł zostawać bez opieki rodziców. ale on strasznie upodobał sobie nasze dziewczynki i ciągle za nami chodził. szczególnie za Nadią. i wiecie on był starszy - miał pewnie około 4 lat. był większy i silniejszy. i jak np. Młode były na trampolinie to on specjalnie obok nich i na nie wpadał i przewracał je. no i myśmy się bały, że w końcu im krzywdę zrobi przez to. i starałyśmy się oddalać od niego, ale on ciągle za nami... w końcu Nati siedziała w basenie z piłkami, a on postanowił sobie zjechac do tego basenu ze zjeżdzalni i wjechałby prosto na nią. więc nieco podniesionym głosem powiedzialam mu, zeby trochę uważał. i za chwile przyszła jedna z pracownic i powiedziała mu "chodź piotrusiu" a piotruś sie wtedy rozpłakał. i był spokój. jak wychodziłyśmy stamtąd to panie zwróciły nam uwagę, że niby nasze dziewczynki zniszczyły wózek (pogryzły go) i ze buty mamy ubierać na wycieraczce, a nie przy szafkach. no i oczywiście wywiązała się pyskówka. ja powiedziałam im, że powinny uważać na tego chłopca, a one mi na to, że ja na niego nakrzyczałam,że dziecko się rozplakało (a on na moje słowa wcale nie zareagował, dopiero jak ta pracownica przyszła to zrobuł teatrzyk i się rozplakał), że my nie pilnowałyśmy dzieci, że one nie powinny były chodzić na niektóre zabawki bo są od 4 lat (nic nie pisało, nikt nam nic nie powiedział) i że moje dziecko siedzialo na końcóce zjeżdzalni, a pitruś miał prawo sobie zjechać i że to wszystko nasza wina. wiecie jak się wkurwiłam!!!!
 
reklama
Do góry