Fenix83
Fanka BB :)
Kochana to,że nasze nie raczkują nie znaczy,że są wolniejsze od innych ;-)Ale dzisiaj najadłam się strachu zostawłam małą na podłodze i poszłam do kuchni pozmywać.Wracam patrzę a tu charczy i się dusi.Nie wiedziałam co mogła zjeść.Wziełam ją na przedramię głową dodołu i walnełam pomiędzy łopatkami.Nie pomogło wypłynęło tylko mleko potem drugi raz znowu nic .Zastanawiałam się czy po pogotowie nie dzwonić.Za trzecim podejściem oprócz mleka poleciał kawałek foli aluminiowej jak od lekarstwa.Odetchnęłam z ulgą ale widzę ze pomimo ,że nie raczuje potrafi się przesuwać i wypatrzy najdrobniejszego śmiecia.Byłyśmy dzisiaj na targach moje dziecko na torwarze.Kiepsko zorganizowanemała hala straszny ścisk i masa rodziców z wózkami.Mała odmawia dzisiaj jedzenia tylko cyc i rano kaszka.
Ja to czasem już za swoją nie nadążam.
A wszystkie małe rzeczy już dawno zniknęły z zasięgu jej ręki ;-) ale czasem bywa i tak,że odwróce się na sekundę a ona już dorwie to czego nie powinna.
Ja dzisiaj też najadłam się strachu w nocy,bo mała spadła mi z łóżka :-(
chwała Bogu nic się nie stało,bo ja dzienne poduchy leżace na łóżku zawsze zruca na podłogę obok łóżka,więc spadła na nie,ale mimo tego.
Źle rozłożyłam zabezpieczenie łóżka i mała po prostu się po nim zsuneła.Ale dobrze,że nic sie nie stało.
Od rana powtarzam sobie,że od dzisiaj śpi tylko w kojcu,ale jak znowu będę miała cieżką noc to pewnie i tak ja wezmę,bo czasem juz nie wyrabiam.
Dlatego własnie kupiłam to zabezpieczenie.barierkę do łóżka :-)
dobre dobre.wiara czyni cuda ;-)Jestem zdeterminowana :-) Powtarzam mężowi, że siłą woli spłodzi co zechce :-) Jak nastawi się na dziewczynkę to tak będzie :-) hahahaha