reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

O rany, no i dlatego mam dylematy. Nasłucham się powikłań po cc powikłań po SN i sama już nie wiem czego się bardziej boję. Cały czas trzymałam się tego, że jak jest cc zaplanowana to nie ma takich akcji, jak np przy cc ratującym życie. Bo wtedy jest na spokojnie wszystko... A SN nie boję się samego porodu, bólu itd tylko tego, że właśnie nagle okaże się coś nie tak i będzie nagła cesarka



Moja koleżanka w grudniu jak rodziła SN to pękła jej szyjka i musiała być od razu operowana i 3 miesiące na tyłku nie mogła usiąść, strasznie cierpiała. Inna koleżanka na szczęście trafiła na dobrą położna bo przerwała poród, mimo że lekarka chciała kontynuować, a miała parte już. Inny Lekarz zabrał ją szybko na cc i potem powiedział, że gdyby urodziła naturalne to dziecko byłoby w stanie krytycznym o ile w ogóle hy przeżyło... Więc ja się takich rzeczy jedynie boję, bo SN nie da się przewidzieć, a CC raczej przebiega tak samo, a później jest się już nastawionym na to, że dłużej się będzie dochodzić do siebie i tyle.... To są moje obawy 🙈
Wczoraj miałam klientke której ojciec i brat pracuja w szpitalu jako psychiatrzy, więc już mam dojście w razie wu, żeby mi wypisał któryś tokofobie 🙈
Tutaj można mnożyć historie, łącznie z powikłaniami po CC zakończonymi śmiercią 😥 więc ... Myślę że każda musi przerobić to w sobie i zadecydować, co chce. Sn to najlepszy sposób. CC to operacja ratująca życie czy zdrowie... Ja miałam CC na zimno. Mój syn był totalnie niegotowa do przyjścia na świat...więc dużo problemów miałam z laktacją, etc. Teraz wolałbym sn, ale lekarz studzi moje zapały (mój syn ważył 4900 i najprawdopodobniej to genetyka, bo na nie miałam cukrzycy...)
 
reklama
O to muszę zwrócić uwagę na Pana doktora z Polnej. Polecasz? Fajny jest i kompetentny? Ja właśnie chcę CC, ja psychicznie denerwuję się bardzo na myśl o porodzie naturalnym, ja zawsze mówiłam, że w życiu nie urodzę i czuję to nadal. Może wskazany dr by mi pomógł z planowaną cesarką hmm nie mam w ogole kogo pytać o to, tym bardziej, że jeszcze nikomu nie mówię o ciąży ;)
ja jestem tak zadowolona z pana doktora ! Myśle ze po rozmowie rozwieje wszelkie wątpliwości, a to nie masz jeszcze nikogo ? A u kogo potwierdzalas ciąże ?
 
O rany, no i dlatego mam dylematy. Nasłucham się powikłań po cc powikłań po SN i sama już nie wiem czego się bardziej boję. Cały czas trzymałam się tego, że jak jest cc zaplanowana to nie ma takich akcji, jak np przy cc ratującym życie. Bo wtedy jest na spokojnie wszystko... A SN nie boję się samego porodu, bólu itd tylko tego, że właśnie nagle okaże się coś nie tak i będzie nagła cesarka



Moja koleżanka w grudniu jak rodziła SN to pękła jej szyjka i musiała być od razu operowana i 3 miesiące na tyłku nie mogła usiąść, strasznie cierpiała. Inna koleżanka na szczęście trafiła na dobrą położna bo przerwała poród, mimo że lekarka chciała kontynuować, a miała parte już. Inny Lekarz zabrał ją szybko na cc i potem powiedział, że gdyby urodziła naturalne to dziecko byłoby w stanie krytycznym o ile w ogóle hy przeżyło... Więc ja się takich rzeczy jedynie boję, bo SN nie da się przewidzieć, a CC raczej przebiega tak samo, a później jest się już nastawionym na to, że dłużej się będzie dochodzić do siebie i tyle.... To są moje obawy 🙈
Wczoraj miałam klientke której ojciec i brat pracuja w szpitalu jako psychiatrzy, więc już mam dojście w razie wu, żeby mi wypisał któryś tokofobie 🙈
Ja też się naczytałam (już dawno temu) o tych porodach i nie wiem którego się bardziej boję. Chciałabym naturalnie bo jednak dochodzenie do siebie po cesarce to masakra. Ale przerażają mnie możliwe komplikacje podczas porodu naturalnego... I tak jak piszesz nagłej cesarki. Wszystko wtedy na gwałt. Ale w sumie to, koleżanka miała planowaną a ją źle wyczyścili. Wróciła do domu i za chwilę wróciła do szpitala i miała drugą operacje... Antybiotyki i inne takie. Także No. Co ma być to będzie i musimy się nastawić pozytywnie.
 
ja jestem tak zadowolona z pana doktora ! Myśle ze po rozmowie rozwieje wszelkie wątpliwości, a to nie masz jeszcze nikogo ? A u kogo potwierdzalas ciąże ?
Ja jestem po in vitro i na razie cały czas jestem w swojej klinice leczenia niepłodności. Na pewno mam tam USG prenatalne i jeszcze wizytę u mojej Pani doktor, ale ona generalnie kiedyś mi powiedziała, że nie prowadzi ciąży, jak już to ktoś inny z kliniki. No to ja bym wolała raczej już kogoś ze szpitala, w którym miałabym rodzić. Myślisz, że mogłabym z grubej rury zapytać Twojego lekarza o to CC? Ciekawe czy byłby mi przychylny pomóc czy by mnie spuścił na drzewo... :(
 
Dzisiaj ogłaszam dzień naleśnikowy na słodko! 😍😍😍 Też mi się dzisiaj zamarzyły 😍😍😍
To ładnie żeś dzisiaj już zrobiła, ja dwa prania wstawiłam i zaraz wstawię kolejne jak tylko zwłokę się, żeby to drugie powiesić 🙈
a ja nadal nie mogę patrzeć na słodkie za bardzo. Mąż jakiś makaron na obiad będzie robił. Idę posprzątac i się wykąpać. W ogóle mnie korci żeby zadzwonić i spytac czy już są wyniki pappy. Mówiła że jak coś będzie nie tak to do 10 dni będą dzwonić a jak nie to mam albo zadzwonić albo przyjechać po wynik. 24 mialam robione. Kurde ale ja niecierpliwa w tej ciąży jestem.
Dziewczyny, chyba mam covid :( od wczoraj fatalnie się czuje, bolą mnie mięśnie, głowa mi pęka, katar. Generalnie boli mnie wszystko nawet zęby☹️Jestem przerażona… :(
dzwon do lekarza i jedź na test. Współczuję
choć mi umyć okna 🤣 ja się do nich już zbieram , mąż obiecał że umyje dziś no ale ...jest po 12h nocce więc śpi , potem idziemy na ogródek rozkładać dzieciom trampolinę i nie ma jak mi umyć ...
Chyba se sama będę musiała umyć , a tak mnie dziś chwilami brzuch jak na okres boli 🙈
pierdziel to nie myj. Ja umyje najwcześniej za rok na wiosnę 🤣🤣 tym bardziej że w pierwszej ciąży jak myłam to tak mi się w bani zakręciło że wywalilam się ze stolka,a lekarka tak mnie zrypala. Powiedziała że wieszanie firanek i mycie okien zabronione w ciąży.
Ja od dziecka na brzuchu 🙈 Ale w ostatnich latach jakoś się unormowało, i teraz śpię w każdej pozycji, a najlepsze są te typu noga gdzieś w okolicy szyi męża🤣



Ja też, ja też! Już myślałam, że jestem jakaś nienormalna, bo planuję pracować do grudnia (niekoniecznie na 100% wydajności) a wrócić do pracy gdzieś w okolicach kwietnia 🙈 Ale u mnie praca z domu przy kompie, może coś z tego wyjdzie :)

Ta nazwa na kartonie, Papita Party, jest mega adekwatna 😁 Wszystkiego najlepszego!!🥳🎉

O jaa, u mnie też w planach naleśniki! 😍 Z owocami leśnymi i bitą śmietaną😋

No, bo już się zestresowałam 😅

Kochana trzymam mocno za Was kciuki 🤞🤞 🤞 Daj znać, jak coś będzie wiadomo!
to wita cię druga nienormalna. Ja w sumie też praca w domu, prawie. Bo mam do pracy minutę. Też planuje minimalnie wykorzystac urlop. Tzn. Chyba trzeba wykorzystać 20 tyg. Choć mozna wykorzystać tylko 6 tyg. A 14 oddać mężowi. I w sumie my o tym myślimy, bo mój to raczej typ pana domu, taka Marysia. choć teraz ma fajna pracę i nie wiem czy będzie chciał siedzieć tyle na tacierzynskim.
 
reklama
Tutaj można mnożyć historie, łącznie z powikłaniami po CC zakończonymi śmiercią 😥 więc ... Myślę że każda musi przerobić to w sobie i zadecydować, co chce. Sn to najlepszy sposób. CC to operacja ratująca życie czy zdrowie... Ja miałam CC na zimno. Mój syn był totalnie niegotowa do przyjścia na świat...więc dużo problemów miałam z laktacją, etc. Teraz wolałbym sn, ale lekarz studzi moje zapały (mój syn ważył 4900 i najprawdopodobniej to genetyka, bo na nie miałam cukrzycy...)

Poród SN jest najlepszy pod warunkiem, że przebiega prawidłowo i po drodze nie ma jakiś niespodzianek. A tego niestety nikt nie jest nam w stanie zagwarantować. Znam wiele kobiet, ktore nie mogą powiedzieć o SN, że to był najlepszy poród. Każda kobieta to inna historia. Każda chce, żeby jej poród był bezproblemowy, szybki, ale nikt tego nam nie obieca, a ja jestem ogromną panikara i hipochondryczką 🙈

Ja też się naczytałam (już dawno temu) o tych porodach i nie wiem którego się bardziej boję. Chciałabym naturalnie bo jednak dochodzenie do siebie po cesarce to masakra. Ale przerażają mnie możliwe komplikacje podczas porodu naturalnego... I tak jak piszesz nagłej cesarki. Wszystko wtedy na gwałt. Ale w sumie to, koleżanka miała planowaną a ją źle wyczyścili. Wróciła do domu i za chwilę wróciła do szpitala i miała drugą operacje... Antybiotyki i inne takie. Także No. Co ma być to będzie i musimy się nastawić pozytywnie.
No właśnie to jest najgorsze, że nie ma idealnego rozwiązania, bo nie jest się wróżką, żeby przewidzieć jak będzie wyglądał taki, a taki, poród 🙈
 
Do góry