LadyCaro
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2022
- Postów
- 26 691
Wszystkie laski ktore byly tu teraz jak sa to na kreskachJeśli można, to też dołącze do tego wątku nie śledzę od początku, tak wybiórczo zerknęłam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wszystkie laski ktore byly tu teraz jak sa to na kreskachJeśli można, to też dołącze do tego wątku nie śledzę od początku, tak wybiórczo zerknęłam
Hehe, a nóż widelec, jeszcze kiedyś odżyjeTen wątek już umarł
Aha tak czy siak dałam znak , że jestem i budujące te rozmowy tutaj co wycinkami czytałamWszystkie laski ktore byly tu teraz jak sa to na kreskach
Mam nadzieję, że nie.Ten wątek już umarł
ja się czuję totalnie skopana przez koleżankę z zespołu, która zaszła w ciążę w pierwszym cyklu starań, obecnie 9tc i chociaż doskonale zna moją sytuację to non stop gada o tej ciąży i o wszystkim co z nią związane… w ogóle nie zważając na to, ze ni przykro. Natomiast już największym przegięciem pały z jej strony jest, kiedy próbuje mi dawać rady… więcej seksu, mniej myślenia bla bla bla, aż się cieszę, ze ona zaraz zniknie bo idzie na zdalną i przestanie mnie gnębić!Żeby nie było, to zacznę od lekkiego żal-postu.
Nie wiem, czy Wam dzietni czasem dokopują…
Dziś przy śniadaniu koleżanka opowiadała, że cieszy się na urlop, bo będzie miała czas na wysprzątanie szuflad, szaf, gdy dzieciaki będą w placówkach.
Generalnie między nami jest flow, więc jak rzuciłam pytaniem, czy już jest na takim etapie, że urlop wzięty na posprzątanie chaty ją cieszy, to zaczęła się śmiać.
Za to druga z dziewczyn (matka Polka) rzuciła, że pogadamy gdzieś za 10 lat, bo jak bym miała takich urwisów, to wtedy bym wiedziała, że nie da się chaty wysprzątać.
Wszystkie umilkłyśmy. Mi zrobiło się przykro. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
Każdy z mojego działu zna moją sytuację, wiedzą o mojej stracie, bo pracuję w takim zawodzie, że pracodawca od razu przenosi do mniej szkodliwych prac. Zresztą żadna odpowiedzialna kobieta nie ryzykowałaby zdrowia swojego dziecka, a nasz zespół jest kilkunastoosobowy.
Nie wiem dlaczego ludzie żyją w przeswiadczeniu, ze jak kobiety starajace sie uprawiaja seks z przymusu tylko i wylacznie w dni plodne. I potem wlasnie takie durne rady sie pojawiaja.ja się czuję totalnie skopana przez koleżankę z zespołu, która zaszła w ciążę w pierwszym cyklu starań, obecnie 9tc i chociaż doskonale zna moją sytuację to non stop gada o tej ciąży i o wszystkim co z nią związane… w ogóle nie zważając na to, ze ni przykro. Natomiast już największym przegięciem pały z jej strony jest, kiedy próbuje mi dawać rady… więcej seksu, mniej myślenia bla bla bla, aż się cieszę, ze ona zaraz zniknie bo idzie na zdalną i przestanie mnie gnębić!
Żeby nie było, to zacznę od lekkiego żal-postu.
Nie wiem, czy Wam dzietni czasem dokopują…
Dziś przy śniadaniu koleżanka opowiadała, że cieszy się na urlop, bo będzie miała czas na wysprzątanie szuflad, szaf, gdy dzieciaki będą w placówkach.
Generalnie między nami jest flow, więc jak rzuciłam pytaniem, czy już jest na takim etapie, że urlop wzięty na posprzątanie chaty ją cieszy, to zaczęła się śmiać.
Za to druga z dziewczyn (matka Polka) rzuciła, że pogadamy gdzieś za 10 lat, bo jak bym miała takich urwisów, to wtedy bym wiedziała, że nie da się chaty wysprzątać.
Wszystkie umilkłyśmy. Mi zrobiło się przykro. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
Każdy z mojego działu zna moją sytuację, wiedzą o mojej stracie, bo pracuję w takim zawodzie, że pracodawca od razu przenosi do mniej szkodliwych prac. Zresztą żadna odpowiedzialna kobieta nie ryzykowałaby zdrowia swojego dziecka, a nasz zespół jest kilkunastoosobowy.
Bardzo dobrze znam takie zachowanie i wiem jak serce krwawi przy takich tekstach.ja się czuję totalnie skopana przez koleżankę z zespołu, która zaszła w ciążę w pierwszym cyklu starań, obecnie 9tc i chociaż doskonale zna moją sytuację to non stop gada o tej ciąży i o wszystkim co z nią związane… w ogóle nie zważając na to, ze ni przykro. Natomiast już największym przegięciem pały z jej strony jest, kiedy próbuje mi dawać rady… więcej seksu, mniej myślenia bla bla bla, aż się cieszę, ze ona zaraz zniknie bo idzie na zdalną i przestanie mnie gnębić!
Ludzi bez taktu i poczucia empatii niestety nie brakuje. Napewno jest nas tu więcej, kobiet które musiały znosić docinki, chore albo głupie aluzje i przyjmować złote rady .Żeby nie było, to zacznę od lekkiego żal-postu.
Nie wiem, czy Wam dzietni czasem dokopują…
Dziś przy śniadaniu koleżanka opowiadała, że cieszy się na urlop, bo będzie miała czas na wysprzątanie szuflad, szaf, gdy dzieciaki będą w placówkach.
Generalnie między nami jest flow, więc jak rzuciłam pytaniem, czy już jest na takim etapie, że urlop wzięty na posprzątanie chaty ją cieszy, to zaczęła się śmiać.
Za to druga z dziewczyn (matka Polka) rzuciła, że pogadamy gdzieś za 10 lat, bo jak bym miała takich urwisów, to wtedy bym wiedziała, że nie da się chaty wysprzątać.
Wszystkie umilkłyśmy. Mi zrobiło się przykro. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
Każdy z mojego działu zna moją sytuację, wiedzą o mojej stracie, bo pracuję w takim zawodzie, że pracodawca od razu przenosi do mniej szkodliwych prac. Zresztą żadna odpowiedzialna kobieta nie ryzykowałaby zdrowia swojego dziecka, a nasz zespół jest kilkunastoosobowy.