reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

reklama
Różne źródła podają, że komórka jajowa może być zdolna do zapłodnienia tylko 6h.
Wczoraj zaczął mnie boleć jajnik o 18 a przed 24 przestał...
Tak mi się skojarzyło z tymi 6godzinami.
Nie mam pewności czy ten ból to była na pewno owulacja, może tylko duży pęcherzyk się rozpychał.
Ale uznałam to za ciekawostkę 😄
Ja chyba tylko raz w życiu porządnie czułam swoją owulację - po stymulacji i ovi... i to rzeczywiście 36h po zastrzyku. No ale co z tego jak nic z tego 😉
 
Wracam z rodzinnych uroczystości, zmietolona pytaniami o dziecko. Trochę czuje się jak karierowiczka, która nie myśli poważnie o planowaniu rodziny 🥲 takie lelum polelum. Do tego czekam na okres, który coś nie chce przyjść (testy negatywne) i ciągle warcze na starego.
Nikomu nie mówimy z mężem o naszych problemach.
Kolejne rodzinne złoty za 2 msc to trochę odetchnę. Ale powiem Wam, że odkad się staramy zauważyłam, że się wycofałam z życia rodzinnego i towarzyskiego. Nie wiem dlaczego tak mi ciąży to pytanie "kiedy" - przeciez to jest naturalne😮‍💨 chyba źle do tego podchodzę i demonizuje.
Ale i tak mam wrażenie, że przypina mi/nam się łatkę osób wygodnych i nieplanujących/ skupionych na sobie. A tak nie jest...
Musiałam się wyżalić🥺
 
Wracam z rodzinnych uroczystości, zmietolona pytaniami o dziecko. Trochę czuje się jak karierowiczka, która nie myśli poważnie o planowaniu rodziny 🥲 takie lelum polelum. Do tego czekam na okres, który coś nie chce przyjść (testy negatywne) i ciągle warcze na starego.
Nikomu nie mówimy z mężem o naszych problemach.
Kolejne rodzinne złoty za 2 msc to trochę odetchnę. Ale powiem Wam, że odkad się staramy zauważyłam, że się wycofałam z życia rodzinnego i towarzyskiego. Nie wiem dlaczego tak mi ciąży to pytanie "kiedy" - przeciez to jest naturalne😮‍💨 chyba źle do tego podchodzę i demonizuje.
Ale i tak mam wrażenie, że przypina mi/nam się łatkę osób wygodnych i nieplanujących/ skupionych na sobie. A tak nie jest...
Musiałam się wyżalić🥺
Rozumiem Cię doskonale. Mam trójkę starszego rodzeństwa, z którym zawsze byłam bardzo blisko. Teraz wszyscy mają już po 2 dzieci, a siostra nawet 3 w drodze (oczywiście kur&€ nieplanowane! 😓) i… czuję, ze ich unikam. Wcześniej nie przeszkadzały mi rozmowy o zupkach kupkach i przebiegu ciąż ale teraz… krwawi mi serce. I tak, o ile rodzeństwo wie, że proces w toku, tak dalsze ciotki, sąsiadki i koleżanki zawsze muszą mi dogadać, ze latka lecą, ze juz czas. Jakbym sama tego nie wiedziała 🙄
 
A ja w sumie nie unikam ludzi z dziecmi. Pytań raczej nikt na szczescie nie zadaje, pewnie domyslaja sie, że jest problem.
Ale mam sinusoidy, jesli chodzi o dowiadywanie sie o ciazy2kogos z otoczenia. Raz mi to obojetne, raz siedze i wyje.
 
Wracam z rodzinnych uroczystości, zmietolona pytaniami o dziecko. Trochę czuje się jak karierowiczka, która nie myśli poważnie o planowaniu rodziny 🥲 takie lelum polelum. Do tego czekam na okres, który coś nie chce przyjść (testy negatywne) i ciągle warcze na starego.
Nikomu nie mówimy z mężem o naszych problemach.
Kolejne rodzinne złoty za 2 msc to trochę odetchnę. Ale powiem Wam, że odkad się staramy zauważyłam, że się wycofałam z życia rodzinnego i towarzyskiego. Nie wiem dlaczego tak mi ciąży to pytanie "kiedy" - przeciez to jest naturalne😮‍💨 chyba źle do tego podchodzę i demonizuje.
Ale i tak mam wrażenie, że przypina mi/nam się łatkę osób wygodnych i nieplanujących/ skupionych na sobie. A tak nie jest...
Musiałam się wyżalić🥺
Dla mnie i mojego starego taka łatka jest wygodna. Nie chcemy być postrzegani jako ,,biedactwa'', ci którym coś się nie udaje, bo nie udaje nam się wiele innych rzeczy w życiu.
A ja w sumie nie unikam ludzi z dziecmi. Pytań raczej nikt na szczescie nie zadaje, pewnie domyslaja sie, że jest problem.
Ale mam sinusoidy, jesli chodzi o dowiadywanie sie o ciazy2kogos z otoczenia. Raz mi to obojetne, raz siedze i wyje.
O, to tak też mam
 
Ja też nie unikam, ale przy drugim poronieniu stwierdziłam, że będę głośno o tym mówić, że staramy się już od roku i mamy dwa poronienia na koncie (teraz już 3) i powiem szczerze, że jest mi o wiele lepiej, a dociekliwość dalszej rodziny momentalnie znika 😉
tak, ja też już pisałam, ze ja mówię otwarcie, że nie możemy mieć dzieci (jak już ktoś spyta). Tak, wiem, ze to harsz bo każdy sobie pomyśli, że nie możemy mieć nigdy, a nie teraz ale mam to gdzieś.
 
Ja też nie unikam, ale przy drugim poronieniu stwierdziłam, że będę głośno o tym mówić, że staramy się już od roku i mamy dwa poronienia na koncie (teraz już 3) i powiem szczerze, że jest mi o wiele lepiej, a dociekliwość dalszej rodziny momentalnie znika 😉
A ten Twój lekarz, do którego uderzasz z NFZ, to jakiś dobry specjalista chociaż? W sensie na bieżąco z wiedzą i otwartym umysłem?
 
reklama
W ogóle staraczki bez tabu. Dawno nie było tu rymu. To ja tak na dobranoc wam napisze, że dzisiaj leciała w radiu piosenka Ewy Farnej. Ona tam śpiewa o ewakuacji schodami w dół.

I co ja usłyszałam?


Ejakulacja ze spodniami w dół :)

No to teraz dobranoc i słodkich snów wam życzę ;*
 
Do góry