coca
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2020
- Postów
- 11 051
miało być rozumieszto bardzo blednie rozumiem to, czym są emocje
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
miało być rozumieszto bardzo blednie rozumiem to, czym są emocje
Uważasz, ze się nie dowiadywałam ?jak dla mnie on ma problem z samym zachodzeniem w ciąże, jaki - nie wiem i nie moja broszka jest żeby się dowiadywać i próbować to naprawić. No ale każdy ma swoje metody radzenia sobie w związku z problemami.
Emocje biorą górę i doskonale rozumiem czemu się złościsz bo to nie pierwszy raz kiedy Twój partner robi taki cyrk w okresie owulacji. Sytuacja byłaby do przyjęcia gdybyście starali się zajść bez wspomagaczy, a tutaj zaczyna się robić niefajnie, bierzesz potężne stężenia leków które zle na Ciebie wpływają, seks ma być niemalże co do wyznaczonej godziny a jemu akurat teraz się nie chce - słabo. To tak jakby postanowił się obrazić i nie przyjść na termin inseminacji. Rozumiem presję, emocje i wszystko ale myślę, ze każdy się poświęca dla dobra sprawy, a przynajmniej powinien o ile cel rzeczywiście jest wspólny, ale to trzeba niestety po raz kolejny przegadać.Poza tym nie ma co ustalać bo znając życie to będzie obrażony na mnie, bo on tak ma.. jak on jest zły czy cokolwiek to nikt nie może sie na niego obrazić przecież bo nikt nie ma powodu.
Twoje zdanie - twoje prawo. Ale myśle, ze po tak długim czasie psychoterapii jaki miałam w calym swoim życiu rozumiem je całkiem nie najgorzejmiało być rozumiesz
Nie rozumiem Twojego porównania do ciężkiej choroby. Oczywiście że możesz odczuwać smutek ale czy nie chciałabyś mu wtedy jakoś pomóc? Wspierać?ok, czyli jeśli mój facet np. będzie ciężko chory, to nie będzie mi wolno odczuwać różnych przykrych uczuc z tym związanych? Co to w ogóle jest? Ze czasami można coś czuć, a czasami nie? Sorry, ale nie zgadzam się z tym, ze się komuś zabrania odczuwać różnych sytuacji, bo tak. Ja nie mówię, ze koleś nie ma się zaangażować bardziej, ba, powinien! Po prostu uważam, ze to, ze tego nie robi jest czyms spowodowane, nie „widzimisie”.
Może i jest spowodowane ale co ja mogę zrobić według Ciebie ?ok, czyli jeśli mój facet np. będzie ciężko chory, to nie będzie mi wolno odczuwać różnych przykrych uczuc z tym związanych? Co to w ogóle jest? Ze czasami można coś czuć, a czasami nie? Sorry, ale nie zgadzam się z tym, ze się komuś zabrania odczuwać różnych sytuacji, bo tak. Ja nie mówię, ze koleś nie ma się zaangażować bardziej, ba, powinien! Po prostu uważam, ze to, ze tego nie robi jest czyms spowodowane, nie „widzimisie”.
nie powiedziałam, ze tego nie robiłaś. Jeśli on ma problem to nie Twoja rola i odpowiedzialnością jest jego naprawianie, on powinien się wziąć w garść i sam nad sobą popracować. Wielu ludziom ciężko przychodzi proszenie o pomoc i jakaś taka autorefleksja niestety. Mam nadzieje, ze Twój partner w końcu do tego dojrzeje i rozwiąże swoje problemy, napewno wtedy będzie się wam żyło lepiejUważasz, ze się nie dowiadywałam ?
Co ja mogę zrobić kiedy on mowi ze miał dola i nie wie dlaczego ?
Kiedyś się na mnie wkurzył, ze zmarnowaliśmy cykl bo on zasnął a ja go nie obudziłam, mimo ze codziennie jakoś tez chętny nie był bo jak nie urok to sraczka.
Poza tym nie chce mi się bawić z nim w odgadywanie jego dołów które raz ma raz nie ma, kiedy ja tracę czas i zdrowie. O tym tez by mógł pomyśleć. A w całym naszym związku jego humorkow jest pełno bo np. Szef go zdenerwuje i on już jest zły i automatycznie przekłada się to na nas. Wiec jak ja mam się faszerować lekami a cykl pojedzie w dupe bo on był zły na szefa to Sory ale ja tu zrozumienia nie widze.
Wydaje mi się ze u @Nel331 byl jakiś problem z iui, ale nie wiem, czy dobrze pamietamEmocje biorą górę i doskonale rozumiem czemu się złościsz bo to nie pierwszy raz kiedy Twój partner robi taki cyrk w okresie owulacji. Sytuacja byłaby do przyjęcia gdybyście starali się zajść bez wspomagaczy, a tutaj zaczyna się robić niefajnie, bierzesz potężne stężenia leków które zle na Ciebie wpływają, seks ma być niemalże co do wyznaczonej godziny a jemu akurat teraz się nie chce - słabo. To tak jakby postanowił się obrazić i nie przyjść na termin inseminacji. Rozumiem presję, emocje i wszystko ale myślę, ze każdy się poświęca dla dobra sprawy, a przynajmniej powinien o ile cel rzeczywiście jest wspólny, ale to trzeba niestety po raz kolejny przegadać.
Może rozważ podejście do iui? Wtedy obędzie się bez stosunku.
I z tym już się zgadzam stuprocentowonie powiedziałam, ze tego nie robiłaś. Jeśli on ma problem to nie Twoja rola i odpowiedzialnością jest jego naprawianie, on powinien się wziąć w garść i sam nad sobą popracować. Wielu ludziom ciężko przychodzi proszenie o pomoc i jakaś taka autorefleksja niestety. Mam nadzieje, ze Twój partner w końcu do tego dojrzeje i rozwiąże swoje problemy, napewno wtedy będzie się wam żyło lepiej
Nie, on chce naturalnie. Dasz wiarę ? NaturalnieEmocje biorą górę i doskonale rozumiem czemu się złościsz bo to nie pierwszy raz kiedy Twój partner robi taki cyrk w okresie owulacji. Sytuacja byłaby do przyjęcia gdybyście starali się zajść bez wspomagaczy, a tutaj zaczyna się robić niefajnie, bierzesz potężne stężenia leków które zle na Ciebie wpływają, seks ma być niemalże co do wyznaczonej godziny a jemu akurat teraz się nie chce - słabo. To tak jakby postanowił się obrazić i nie przyjść na termin inseminacji. Rozumiem presję, emocje i wszystko ale myślę, ze każdy się poświęca dla dobra sprawy, a przynajmniej powinien o ile cel rzeczywiście jest wspólny, ale to trzeba niestety po raz kolejny przegadać.
Może rozważ podejście do iui? Wtedy obędzie się bez stosunku.