reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Ja poznałam mojego mając 22 lata, więc teoretycznie super czas żeby do 30stki się wyrobić. On jest ode mnie 2 lata młodszy i najpierw przez 1,5 roku nie był gotowy na związek. Później zaczęliśmy się bawić jako oficjalna para, kolejne 2 lata minęły zanim zamieszkaliśmy razem, ślub wzięliśmy rok temu i tak czas nam uciekał przez palce. Z jednej strony mam gdzieś w środku ociupinkę żalu, bo może gdyby na starego nie trzeba było wiecznie czekać to udałoby nam się kupić mieszkanie, zanim ceny u nas wystrzeliły w kosmos i może byłoby dziecko, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie na cokolwiek naciskać partnera i go poganiać, jeśli na jakieś kroki nie był gotowy.

Ogólnie mam dziś dzień zastanawiania się, gdzie popełniłam w życiu błąd i co trzeba było zrobić inaczej, bo średnio jestem zadowolona ze swojego życia, a wszelkie próby poprawienia go wychodzą mi tak jak te starania o dziecko.
Wiesz, "gdybanie" można urządzać sobie zawsze, pytanie tylko: po co? Zawsze coś mogło się ułożyć inaczej... albo i nie. Ja się trzymam 4 praw karmy :p

1. Osoba, która pojawia się w twoim życiu, jest zawsze tą właściwą​

Może wydawać się to paradoksalne, jeśli pomyślisz o liczbie negatywnych osób w twoim otoczeniu, albo o tych, którzy cię skrzywdzili. Ale każda z tych osób daje ci cenną lekcję i nie ma znaczenia, czy są to sytuacje pozytywne, czy negatywne.

2. To, co się dzieje, to jedyna rzecz, która mogła się wydarzyć​

Każde z przeżyć, które przeżywamy, jest tym, z którym mieliśmy się zmierzyć. Nie ma sensu myśleć o tym, co mogło się wydarzyć, ani zastanawiać się, czy powinniśmy byli zrobić coś inaczej. Ważne jest, aby z pokorą przyjmować lekcje od życia i wyciągać z nich nauki.

3. Każdy moment, w którym coś się zaczyna, jest właściwy​

Wszystko, co ci się przydarza, przychodzi we właściwym momencie. Nie mogło się zdarzyć ani wcześniej, ani później.

4. Kiedy coś się kończy, to się kończy.​

 
reklama
Ja myślę, że tu brakuje szczegółów. Niby też sobie nie wyobrażam, ale może to dziecko zasnęło, było cichutko, a ona na co dzień go nie woziła do żłobka?

U mnie np. jest tak że M. wozi dzieci do szkoły, ja to robię bardzo rzadko. Więc nie wiem może faktycznie mogłabym przegapić. Wiem, ze to inny kaliber, ale B. nam kiedyś wypadła z wózka bo ja byłam święcie przekonana że Stary jej zapiął pasy, a on że ja je zapięłam
nie No zgadzam się, że ten artykuł jest mało szczegółowy, dlatego właśnie nie jestem w stanie zrozumieć co się tam zadziało. Owszem sytuacja przykra i to jest fakt, ale póki nie znam szczegółów to nie chcę ani poklepać po plecach, ani linczować, dlatego cały czas piszę ze swojej prrspektywy
 
Wiesz, "gdybanie" można urządzać sobie zawsze, pytanie tylko: po co? Zawsze coś mogło się ułożyć inaczej... albo i nie. Ja się trzymam 4 praw karmy :p

1. Osoba, która pojawia się w twoim życiu, jest zawsze tą właściwą​

Może wydawać się to paradoksalne, jeśli pomyślisz o liczbie negatywnych osób w twoim otoczeniu, albo o tych, którzy cię skrzywdzili. Ale każda z tych osób daje ci cenną lekcję i nie ma znaczenia, czy są to sytuacje pozytywne, czy negatywne.

2. To, co się dzieje, to jedyna rzecz, która mogła się wydarzyć​

Każde z przeżyć, które przeżywamy, jest tym, z którym mieliśmy się zmierzyć. Nie ma sensu myśleć o tym, co mogło się wydarzyć, ani zastanawiać się, czy powinniśmy byli zrobić coś inaczej. Ważne jest, aby z pokorą przyjmować lekcje od życia i wyciągać z nich nauki.

3. Każdy moment, w którym coś się zaczyna, jest właściwy​

Wszystko, co ci się przydarza, przychodzi we właściwym momencie. Nie mogło się zdarzyć ani wcześniej, ani później.

4. Kiedy coś się kończy, to się kończy.​

O w dobrym czasie wlazłam na forum! Przy moim dzisiejszym humorze dobrze coś takiego przeczytać.
 
Właśnie, miałam Cię podpytać o Twoje wrażenia :-)
Co do cytologii, to tak jak wiele razy już mówiłam, tutaj wyniku nie obaczysz... podobnie z różnych biopsji i innych... lekarze traktują Cię jak tłumoka i tylko mówią: "Mam wyniki, wszystko OK". Nic konkretnego. Gdyby nie było OK, to może padłoby więcej informacji... Chociaż może też nie - koleżanka dowiedziała się o raku piersi słysząc: "To poważne, musi sobie pani znaleźć onkologa i mu to pokazać" :-(
Co do uświadamiania - dobra strategia... oni rzeczywiście często nie mają pojęcia o tym wszystkim :rofl:
Wiesz co nie wiem jak jest państwowo ale prywatnie widziałam wszystkie moje wyniki, część dostawałam na papierze, część mam na swoim koncie internetowym w labo.
Ostatnio pokazywałam wypis z państwowego szpitala lekarzowi prywatnemu i powiedział ze wszystko jest ładnie opisane i że chyba jestem zadowolona z tego jak się mną zajęli. I to prawda. Spodziewałam sie ze bedzie duzo gorzej.
 
Ja dziś skończyłam moje cv i lm po angielsku - teraz miałam prawdziwa motywacje a nie to pitu pitu tydzień temu 😂

Ale jak zwykle życie robi mnie w ciula bo ogłoszenie dla którego to robiłam wygasło 🤦‍♀️ I nie ze ja coś przegapiłam tylko nie było terminu i go „pilnowalam” i jeszcze wczoraj było. Ale, że jestem sprytna to miałam osobno zapisany adres formularza do wysłania cv i to dalej działa wiec cisnę mimo, że nie ma już ogłoszenia ☺️
 
reklama
Ja dziś skończyłam moje cv i lm po angielsku - teraz miałam prawdziwa motywacje a nie to pitu pitu tydzień temu 😂

Ale jak zwykle życie robi mnie w ciula bo ogłoszenie dla którego to robiłam wygasło 🤦‍♀️ I nie ze ja coś przegapiłam tylko nie było terminu i go „pilnowalam” i jeszcze wczoraj było. Ale, że jestem sprytna to miałam osobno zapisany adres formularza do wysłania cv i to dalej działa wiec cisnę mimo, że nie ma już ogłoszenia ☺️
a czy Twoja wspaniała szefowa już się Ciebie pytaa, czy ochłonęłaś, bo trzeba płacić rachunki i przyjmiesz ich chujooferte? :D
 
Do góry