reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Ja też jestem za tym, żeby jednak spróbować się dogadać. Szkoda rocznicy.
Juz bez rozpamiętywania czyja wina, o co poszło itp. Po prostu zrobić coś dla siebie w ten szczególny dzień. A jak go miło spędzicie, to potem już będzie z górki i kryzys zażegnany 😉
Tylko że jak ja nic nie zorganizuję, to miłego dnia nie będzie. Widziałam, że stary jakieś wino w lodówce chłodzi, ale to dlatego, że się zorientował, że restauracji nie będzie, bo jej nie zarezerwował, tylko czekał, aż się zrobi...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Myślę, że to może byłoby otrzeźwiające, gdyby ten dzień taki pozostał... Mój stary uwelbia zamiatać pod dywan. Mamy wiele takich pogodzeń bez rozstrzygnięcia na koncie. On po prostu chce, żeby wszystko było jak zawsze, przygładzone i ok. Powie mi co chcę usłyszeć i uważa, że jest po sprawie. Inna rzecz, że wie, jaki mam zapier.... w pracy, a z żadną inicjatywą nie wyjdzie...
mój stary też lubi tak po prostu się pogodzić bez dojścia do porozumienia.....
 
Ja też miałam skończone 17 lat i uważam, że wiek może i ok, ale nie dostrzegałam tego, jak beznadziejny był mój związek i ówczesny chłopak. Seks z nim też był słaby.
Mimo to, jakoś nie rozwodzę się nad stratą dziewictwa, a bardziej żałuję, że spałam tylko z 2 i tylko z 2 byłam w związku. Tamtej zjeb i mój obecny mąż. Teraz mi brakuje tego, że nie mam większego porównania, nie bawiłam się, nie dałam sobie szansy przeżywać nawet tych przelotnych miłosnych zawirowań. Bardzo chciałam się chronić przed złamanym sercem i byłam ostrożna w relacjach damsko-męskich.
ja tez w tych kwestiach zawsze byłam ostrożna. W ogole mnie nie interesowali faceci jak byłam jeszcze nastolatka. Nie czułam potrzeby żeby z kimś być. I ja to już w ogóle nie mam rozeznania bo pierwszy raz był jak mialam chyba 22 lata i to z moim obecnym mężem. Tak sobie myślę czasem że właśnie nie mam jakiegos porównania. O tym porównaniu zaczęłam dopiero myśleć niedawno, ale za nami 4 lata starań także ten seks był nastawiony praktycznie na ciążę. A teraz szlaban więc na szaleństwa jeszcze przyjdzie czas 😉.
 
20220622_144532.jpg

Włala
 
reklama
Tylko że jak ja nic nie zorganizuję, to miłego dnia nie będzie. Widziałam, że stary jakieś wino w lodówce chłodzi, ale to dlatego, że się zorientował, że restauracji nie będzie, bo jej nie zarezerwował tylko czekał aż się zrobi...
O nie, nie cierpię zamiatania pod dywan. Dla mnie atmosfera musi się oczyścić, choćby miało być rzucanie talerzami. A może najpierw mała awanturka, a potem dzikie seksy? 😎
Opowiem Wam jak ostatnio prawie poklocilam się z moją przyjaciółka, choć nigdy się nie kłóciłyśmy.
Ona nie ma chłopaka, więc nie ma z kim przyjść do mnie na wesele. Wiem, że jest u nas w pracy taki fajny chłopak, wspólny kolega. Czasami padały żarty od różnych osób, że może by się za niego wzięła itp, że samotny, dobrze usytuowany, gentelmen itd, ale ona mówiła, że co ma zrobić, jak on jej chyba nie chce. Wpadłyśmy na pomysł, że może poszliby razem do mnie na wesele (bo będzie parę innych osób z pracy) i że po prostu po koleżeńsku zrobimy sobie taki stolik z naszego działu, znamy się wszyscy i będzie fajnie. Ona jednak wstydziła się zaproponować to temu koledze, więc jak do nas przyszedł zrobiłam to za nią. I przy niej, żeby wszystko słyszała i żeby nie było, że coś ukrywam. Powiedziałam, że fajnie by było, jak byśmy mieli takie swoje towarzystwo, że to czysto kolezenskie itp. Ona strasznie się śmiała, ale chyba też zawstydziła.
I sie zaczęło. Śmiertelnie się obraziła, mimo, że milion razy przepraszałam. Tłumaczyłam, że nie zrobiłam tego na złość, tylko w dobrej wierze, ze chciałam pomoc. Niestety to na nic, bo wg niej wyszła na śmieszna. Ten kolega pytał potem czy to aktualne i w ogóle, ale musiałam mu wytłumaczyć, że niestety ona się wkurzyła na mnie za to i że nie wiem co będzie. I że jak jest zły, to niech będzie na mnie zły, bo to ja zawiniłam. Był mega zdziwiony, że dlaczego, że przecież to nic takiego. Widziałam, że miał ochotę iść z nią na to wesele, ale przy tej szopce jaka zrobiła on się chyba speszyl. Widziałam, że z nią rozmawiał i też jej tłumaczył pewne rzeczy. Chciałam z nią o tym pogadać, ale nie chciała mnie słuchać i kazała odejść. Nie mogłam się wytłumaczyć, więc kupiłam jej czekoladę i flaszkę z liścikiem o wybaczenie i przekazałam przez inną koleżankę. Napisała, że teraz może mi wybaczy xD chciałam wytłumaczyć, że przecież nie miałam złych zamiarów itp, chciałam dobrze i że nie chciałam ich swatać na siłę, tylko mocno podkreśliłam, że to po koleżeńsku i że ten chłopak też nie rozumie tego całego oburzenia. Napisała tylko, żebyśmy już o tym nie gadały... A ja nie znoszę zapominania i zamiatania pod dywan.

Parę dni później, powiedziała nam, że chyba pójdzie z tym chłopakiem na wesele.

Sama by o to w życiu go nie zapytała.

A ja zostałam ta zła. Kurtyna

Nigdy nikomu w niczym już nie pomogę
 
Do góry