reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

Odwaznie ja bym sie bala. Mnie mama tak by prawie udusila cycem. Dobrze ze tato sie przebudzil i mamy cycka zabral.
Spałam z trójka i też nigdy nie przydusilam żadnego dziecka... Czasami przy cycku zasypialismy oboje, ale moje jak się najadaly to cycek wypada z buzi, teraz też pierwsze 2-3mies będę karmić u siebie w łóżku.

Hej
Witam nowa mamę, kurde ale tu produkcja :szok:
@Natalka92 no iezle diabelski ci się trafiły :)

Ja 3x sn, a teraz junior kręci się i zmienia pozycje ciągle... Ostatnio była pośladkowa, i naprawdę nie chcę cc... Dla mnie to operacja i strasznie się jej boję.... Mam nadzieję że się obroci.....

Byle do niedzieli to upały znikną i będzie chlodniej :)
 
reklama
Ona nie jest o tyle we zypukla jest krzywa. I mam taki fald nad nia bo duzo skory wycieli.
Jesteś świeżo po cc z biegiem czasu blizna się zmieni. Ja po cc nie miałam śladu na przestrzeni tych 7 lat a po operacji nie mogłam się pozbierać bo wydawało mi się że wygląda to okropnie( operację miałam w kwietniu) ale widzę jak z miesiąca na miesiąc wygląda coraz lepiej.
 
Natalka92 jeśli mogę coś doradzić to przestałabym dawać klapsy. To tylko wzbudza agresję jeszcze większą. Mniej krzyków (wiem wiem ciężko ale to zaplusuje) więcej zabaw z dziećmi, ja z moimi się sporo bawię, układam puzzle, gramy w gry, rysujemy , ciastolina itd i widzę że wtedy są spokojniejsze, lepiej się do siebie odnoszą . Jak mały śpi to postaraj się spokojnie zająć dziewczynkami, wiem że jest ciężko bo sama to przerabiałam i dalej przerabiam jak mój najmłodszy mega ciężki charakter wydziera się ciągle, ale probuje. Nie poddaje się. Nie mogę zaniedbac dzieci starszych bo młodszemu się to nie podoba. Wiem, że twój jest jeszcze malutki ale postaraj się w czasie drzemek, lub jak mąż jest w domu. Jeszcze co mogę Ci polecić to książkę "rodzeństwo bez rywalizacji" dopiero po jej przeczytaniu uświadomiłam sobie ile błędów robiłam. I "jak mówić żeby dzieci nas słuchały" też fajna. Bardzo pomaga!

Mamunia86 to u nas chyba nie będzie dużej zmiany bo podręczniki mają od drugiej grupy (4 roku życia) co roku. I też za darmo godziny :)

Aguu spałam (śpię dalej z najmłodszym) z trójką dzieci cyckowych i też nie przydusilam żadnego;)
Wszystko ok tylko nikt nie wie tak na prawde jakie one sa. Ukladalam z nimi puzle to puzle lataly wszedzie bo tylko im. nie wyszlo to puzle fruwaly wszedzie kladly sie na podlodze i darly. Probowalam rysowac stwierdzily ze rzucanie kredkami jest fajniejsze i rysowanie po scianach po sobie po stole i podlodze. I ni cholery nie dalo sie wytlumaczyc ze rysujemy po kartkach. Przez 5 sekund na kartkach rysowaly a pozniej po scianie bo tak nie wolno wiec jesy ciekawiej. Becza z byle powodu. Zamiast powiedziec o co im chodzi a mowia juz ladnie to stoja i rycza i moge jak.mantre powtarzac powiedz o co chodzi woli stac i ryczec. Czytac ksiazki ? A w zyciu ! Lepiej nimi rzucac przewracac kartki jak oszolom. Jedyne w co moge sie z nimi bawic wszelkiego rodzaju zabawy ruchowe. Ksiazki jedynie ogladanie obrazkow ale szybko sie nudza. Puzle to jedynie takie w ktorych same dopasowuja ksztalty w otworki. One sa okropnie ciezkie i ktos kto z nimi posiedzi dluzej dopiero to zrozumie. Moj maz caly czas do mnie sie sadzil ze na nie krzycze. Posiedzial z nimi trzy tygodnie kiedy bylam w szpitalu to zrozumial dlaczego na nie krzycze. Sam podnosi na nie glos bo tylko wtedy dociera. Dam im serek do jedzenia wyjde na chwile wracam a one smaruja sobie nogi i tal kest za kazdym razem. Nie da sie inaczej do nich dotrzec. Smieja Ci sie prosto w twarz albo olewaja i udaja ze nie slysza co mowisz. Staram sie nie krzyczec. Klaps to ostatecznosc. Lubia spiewac tylko w ten sposob moge odciagnac ich uwage od zlego zachowania ale i tak rzadko sie udaje bo kiedy proponuje abysmy pospiewaly slysze "nie" i prezy sie ze zlosci dalej.
 
Juz wiem ze co do endometriozy o zrostow bylam w bledzie :)

A co do moich corek to one sa dobre sla siebie. Przykrywaja sie kocykami podaja sobie jedzie badz picie. Adasia tez glaszcza po glowie smoczka mu podaja jak placze. Kolysza wozkiem. Jak ktoras sie boi jedna druga pociesza. One sa po prostu zbut cwane aby byc poslusznymi. Z mezem obydwoje mamy trudne charaktery. Moze to jakos genetycznie poszlo. Zwlaszcza moj maz do niego to nic nie dociera jak do tych dzieci moich dopiero jak zrobie awanture to na moment sprawy sie zmieniaja.
Probuje wlasnie je uspac. I leze obok nic smyram guzik. Sa zmeczone bo maja az since pod oczami ale wszystko dookola jest ciekawsze. I tak to sie zewszlo ze mlody sie obudzil i marudzi. :(
 
Ciężko nadążyć za waszymi postami[emoji6]
My zaliczyliśmy zakupy,plac zabaw,teraz gadzina nareszcie zasypia to na spokojnie biorę sie za obiad.
Cesarke mialam jedną i wspominam koszmarnie,jedyny plus to ze nawet nie widac [emoji16].Ja tam ze wszystkimi dzieciakami spalam,i wszystkie żyją,z najmlodsza nie dalo sie inaczej bo ta cycocholik straszny byla,moj sie juz obawial ze bedzie spac z nami do 18[emoji23]byl czas ze nawet oka przy niej nie zmruzylam,ewentualnie spalam po 2 godz,4 to bylo święto i tak 15 miesięcy.
Teraz za to daje popalic w dzień,poki co starszaki pomagaja,ale lada moment szkola-ratunku.
 
Natalka92 a myślałaś żeby pójść z nimi do psychologa?? Bo mówisz że mają ADHD a może rzeczywiście trzeba sprawdzić czy nie są nadpobudliwe? Myślę że nie zaszkodzi a może pomóc! Bo to co piszesz to hardcore jakiś :o
 
Ale piszecie, u nas wakacje, urlop więc czasu brak, staram się doczytywac ale co dojadę do końca to czasu brakuje na odpisanie. Za chwilę szkoła to może i czasu więcej będzie [emoji16]
Widzę że temat porodow na tapecie, to się wypowiem bo akurat wczoraj gadałam o tym z mężem. Jestem po 2 cesarkach i jednym (środkowym) naturalnym. Wszystkie cesarki po wielogodzinnych bólach, 1 cc 17 godzin, 2 cc 33 h koszmarnych bóli. Dla mnie parte i te 10 minut wypychania dziecka to był pikuś wiec nie umniejszam sobie z powodu cesarek. A śmigalam i normalnie funkcjonowałam po ok 10 godzinach, czyli akurat jak się wyspalam [emoji16] Bardzo chciałam rodzic naturalnie ale nie ma co dramatyzowac, skoro tak trzeba było. Dla mnie największy minus cesarek to ograniczenia co do ilości dzieci [emoji39] Chociaż powiem Wam że to chyba nie tyle o cesarki chodzi, znam 2 panie po naturalnych porodach i tez im lekarz powiedział że mają zniszczone macice.
Odezwę się pozniej, z pracy.
 
reklama
Do góry