reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

Witam nowe mamy, zaraz spędzimy z mężem na wywiadówki.

Ja uważam,że mała różnica wieku jest lepsza. Dla rodziców hard ale dla dzieci super.
Między 1 a 2 u nas jest rok z hakiem różnicy kolejne przyszło na świat po 5 latach.
Z drugiej strony życie pisze różne scenariusze+charaktery dzieci też robią robotę.

Teraz już między najstarszym a ewentualnum najmłodszym była by kosmiczna dla mnie różnica bo lat 12 i 11...albo i więcej. Najmldszy jakiś by to przyjął ale i tak dużo..Mam prawie 33 lata i założyłam, że do 30 r.z. będzie trójka dzieci i dotrzmalam założenia i najmłodszego urodziłam mając lat 28.
Chyba już limit na dzieci nam się wyczerpał, bo drugie założenie, najpóźniej dzieci do 34 r.z...nie wyrobię ale może U Góry są inne plany. Dostosujemy się.
Jak tam wizyta u fryzjera?...pochwal sie[emoji4]
 
reklama
Hej
u nas między pierwszym a drugim 2 lata, kolejne po 3 latach a teraz będzie 4,5.
W sumie cieszę się że tyle, bo jednak lżej niż z maluchami będzie. Choć świadomie to raczej bliżej 40stki planowałam kolejne hehe ale może i lepiej.

Co do cc, wiem że to indywidualne, ale znam mamy po 5+ i wszystko ok. Grunt to dobry lekarz ☺

Oj ale dziś śpiący dzień
 
Śliczne łożeczka

U nas jest między 1 a 2 2 lata różnicy, między 2 a 3 8 lat. Bardzo sobie chwalę ta spora różnice, dzieciaki pomagają bardzo (głównie zabawiaja czy przypilnuja) i kochają braciszka nad życie. Same chodzą do szkoły czy na podwórko więc to ranne targanie malucha mnie ominęło.
Teraz muszę się pospieszyc więc tak 3 lata bym chciała. Ale zobaczymy. Zastanawiam się, przy kolejnej cesarce lekarze wycinaja poprzednia blizne, więc teoretycznie ciągle jest jedna?
Też już myślę o świętach. Dzieciaki napisali wstępne listy do Mikołaja (tak nadal wierzą.... Naprawdę!) więc robimy rozeznanie, conieco już kupiliśmy.
Wiesz, z tymi cesarkami to różnie jest. Ja też jestem po 3. Przy ostatniej pani ordynator, która robiła mi cięcie mówiła, ze wycina juz starą bliznę z macicy, bo zrobiła sie cienka i by się jej "porwała" podczas szycia. Także można powiedzieć, ze teraz mam a macicy całkiem nową bliznę, bo z tego wychodzi, ze po drugim cięciu pan ordynator po prostu zszył ranę, bo tkanki dobrze trzymały i tyle. Dobrze, ze nie mam skłonności do zrostów czy bliznowców i po operacjach błyskawicznie doszłam do siebie. Przy tej 3 ciąży nigdy blizna mnie nie bolała, nie swędziała i w ogóle tak jakbym jej nie miała. Obecny lekarz po kilkukrotnym usg, twierdzi, ze wszystko jest dobrze zrobione tam w środku, nie ma żadnych dziur w bliźnie, podczas operacji też nikt nie mówił, że moja macica nie powinna więcej dzieci nosić.

I druga sprawa, ze teraz dużo kobiet jest po kilku cięciach, więc lekarz powinien do takich ciąż być kompetentny, a nie taki zły wujek, który tylko by straszył, ale poprowadził odpowiednio ciążę, monitorował i wziął pod uwagę fakt, ze kobieta po cięciu nie koniecznie chce mieć jedno lub dwoje dzieci, ale właśnie np. pięcioro.

A co do "zmęczonej" macicy, to moja koleżanka urodziła sn trójkę rok po roku - porody jak marzenie - szybkie, bezszwowe (!) i nieskomlikowane. Ale po ostatnim porodzie macica miała problem z obkurczaniem i musieli ją wyłyżeczkować i lekarze powiedzieli jej, zeby dała sobie kilka lat na regenerację, bo macica jest przeciążona. No nie każdy będzie jak Sue Radford ;) poród jest wysiłkiem dla macicy czy to cc czy sn.
 
@Jaasna ja właśnie tak miałam przy 4tym porodzie że macica nie chciała już "współpracować" i też miałam łyżeczkowanie, ale to nie dlatego że nie chciała się obkurczać (z tego co mi powiedzieli) tylko były problemy między macicą a łożyskiem (chyba łożysko się nieprawidłowo i niepełnie odkleiło, ale nie chcę czegoś pokręcić).
Bo potem, po porodzie już się sama prawidłowo obkurczała.

U mnie między 1i 2 był rok i 10m-cy (rocznikowo 2)
Potem między 2i 3 5lat
Między 3 i 4 1,5roku

Między najstarszym i najmłodszym jest 9 lat.
Myślę że fajne są różnice, każda relacja jest inna ale każda dobra moim zdaniem. Fajnie się teraz dogaduje 7latek z 2latkiem, pokazuje mu różne zabawy, jest jego animatorem [emoji23][emoji23]
Starsi też się super opiekują najmłodszym.
A 2 latek i 7 miesięczniak to wiadomo - konkurencja ;) raz miłość a drugi raz 2latek łoi młodszego [emoji3] trzeba na nich uważać
 
Wizyta u fryzjera dobrze, może jak będzie kiedyś wątek zamknięty to się pokażę. W każdym razie bardzo króciutki bob.

Po wywidowce jesteśmy z mężem zadowoleni. Oceny w porządku-nie prymusi ale przyzwoicie i to jest ok. Najważniejsze dla nas jest to, żeby dzieci lubimy szkołę i byli kulturalni, mili i dobrzy dla innych.
 
Wizyta u fryzjera dobrze, może jak będzie kiedyś wątek zamknięty to się pokażę. W każdym razie bardzo króciutki bob.

Po wywidowce jesteśmy z mężem zadowoleni. Oceny w porządku-nie prymusi ale przyzwoicie i to jest ok. Najważniejsze dla nas jest to, żeby dzieci lubimy szkołę i byli kulturalni, mili i dobrzy dla innych.
U mnie tylko najstarszy ma na razie oceny,bo 4klasa
Ale mamy podobne podejście, żeby był pracowity, wkładał tyle wysiłku ile może a żeby kiedyś bez względu na to jaki zawód będzie wykonywał robił to dobrze i był dobrym, uczciwym człowiekiem.
 
Wizyta u fryzjera dobrze, może jak będzie kiedyś wątek zamknięty to się pokażę. W każdym razie bardzo króciutki bob.

Po wywidowce jesteśmy z mężem zadowoleni. Oceny w porządku-nie prymusi ale przyzwoicie i to jest ok. Najważniejsze dla nas jest to, żeby dzieci lubimy szkołę i byli kulturalni, mili i dobrzy dla innych.
U mnie tylko najstarszy ma na razie oceny,bo 4klasa
Ale mamy podobne podejście, żeby był pracowity, wkładał tyle wysiłku ile może a żeby kiedyś bez względu na to jaki zawód będzie wykonywał robił to dobrze i był dobrym, uczciwym człowiekiem.
Dokładnie tak, jak piszecie :) Mamy podobne podejście.
Chcemy przekazać dzieciom, żeby nauka sprawiała im przyjemność, ambicja wynikała z ich zainteresowań, by nie dali się tłamsić cyferką - oceną, a wiedza była motorem do ich rozwoju osobistego na podwalinach wyniesionych z domu wartości, norm i etosu.
Tak jak my z mężem uważamy się za uczciwych, dobrych i niegłupich ludzi, tak żeby nasze dzieci na takie wyrosły, pewni siebie i szczęśliwi :)
 
Dokładnie tak, jak piszecie :) Mamy podobne podejście.
Chcemy przekazać dzieciom, żeby nauka sprawiała im przyjemność, ambicja wynikała z ich zainteresowań, by nie dali się tłamsić cyferką - oceną, a wiedza była motorem do ich rozwoju osobistego na podwalinach wyniesionych z domu wartości, norm i etosu.
Tak jak my z mężem uważamy się za uczciwych, dobrych i niegłupich ludzi, tak żeby nasze dzieci na takie wyrosły, pewni siebie i szczęśliwi :)

nie do końca się tak da, bo wiadomo, jak dostaje 1 z matematyki bo nie pisał notatek w zeszycie i pracy domowej nie zrobił to gonimy za oceny, ale to trzeba jakoś starać się równważyć.....
w sensie że widzę na co go stać i wiem że może 6 z matematyki nie będzie miał, ale na 4 potrafi się nauczyć i udowodnił to już nie raz, tylko wiadomo, ze trzeba włożyć w to dużo pracy, uwagi i niestety poświęcić masę czasu jego i mojego.
ewidentnie woli przedmioty humanistyczne i znacznie mu to łatwiej wychodzi, bez specjalnego wysiłku miałby 4, także wtedy jak trochę popracuje będzie miał 6.
nie jest łatwo tłumaczyć że nie uczy się dla ocen będąc w szkole....
ale na wywiadówce wychowawca pyta nas jakie ma hobby, co lub, czym się interesuje, żeby go w tym wspierać, żeby miał coś co go interesuje, pasjonuje. więc zaczął chodzić na kółko radiowe i na kółko historyczne.
był kiedyś w szkole wykład jak wyzwalać w dziciach motywację wewnętrzną, zeby nie trzeba było stosować namowy, groźby, kary żeby się uczył i chodził do szkoły, żeby sam chciał, ale to oczywiście ciężka orka ;) robimy co możemy
 
reklama
Hej. Z tą szkoła to cuda u nas sa. Młody dopiero w pierwszej Klasie ale ciężko mu się przystosować. Z tym że on w ogole jest ciezkim dzieckiem. Oceny ma super, ale z zachowania uwag już sporo. Długo by pisać bo u nas troche skomplikowana sytuacja.

Co do zmeczonej macicy cos w tym jest. W 3cia ciąże zaszłam 6 miesięcy po porodzie i od początku macica wydawała sie w badaniu dużo wieksza niz tydzien ciąży ktory był faktycznie. I po porodzie też dostałam krwotoku. Na szczescie poradziła oksytocyna i nie musieli mnie lyzeczkowac.
Teraz bardzo bym chciała być w ciąży a jednocześnie bardzo się boje.
 
Do góry