reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

Nadrobiłam tylko ostatnie strony .
Witajcie nowe dziewczyny.
Widziałam dziewczyny z Warszawy. Ja jestem niedaleko, bo w Piasecznie - także może kiedyś będzie okazja się spotkać :).
Temat chorób na tapecie.
U nas ogólnie było dobrze. 2 lata bez antybiotyków, ale niestety teraz córka ma paciorkowca w gardle (angina), i mimo, ze na początku leczona był 3 dni naturalnymi sposobami (mam troche uraz do antybiotyków), musiała dostać i tak. Na szczęście pozostali domownicy nie załapali, a z tym byłoby już gorzej, w szczególności z maluchem.
Ogólnie ostatnio u mnie kilka zmian. Zostałam Ambasadorką Klubu Kobieta i Pieniądze w Piasecznie i ruszam od stycznia ze spotkaniami z edukacji finansów domowych kobiet :-) :)
Ogromnie się cieszę, bo lubię spotkania z ludźmi, a w domu czasami dostaję świra. Warto od czasu do czasu gdzieś wyskoczyć.
Super! Na spotkanie jestem chętna, może nie rozniesiemy owego miejsca :D Też uważam, że antybiotyk to ostateczność i tylko na bakterie. Coś mnie trafia jak widzę gdy lekarze w ciemno i na wszystko od razu wyskakują z antybiotykiem. A jeszcze gorzej jak rodzice się sami proszą, bo niby szybciej pomoże.

@Heda ja tam wierzę w moc kp. Ale to bardziej chodzi o przeciwciała od matki, czyli choroby na które chorowała i choruje matka. Może bez kp byłoby gorzej? Tego nie wiemy.
Ale ja to szajbnięta na tym punkcie :D
 
reklama
Chyba cycowanie nie ma aż takiego wpływu na odporność. Moja najstarsza 18m na cycu a chorował cały sezon od października do kwietnia non stop. Maluchy za to 4m na cycu i w sumie aż tak nie choruja jakiś katar biegunka 2dni w domu i zdrowe wracają do przedszkola.
Bo to nie jest takie proste. To tylko jeden z czynników. Największy wpływ na odporność ma w trakcie kp, ale też nie daje 100% braku zachorowań, a na przyszłość to raczej przez wpływ na jelita.
 
Ja dziś w przedszkolu przypadkiem usłyszałam że podobno szkarlatyna panuje w przedszkolu. No i się grubo zastanawiam czy posyłać dzieci do przedszkola w najbliższym czasie... szkarlatyna też paciorkowiec wywołuje i zaraz będziemy mieć albo jedno albo drugie przy czym angina to ta lepsza opcja...
Ja też jestem z tych anty antybiotyk i nawet za bardzo.do.lekarza nie chodzę z laskami by czegoś nie złapać. Chociaż ostatnio w 3 dniu gorączki u maleństwa już dzwoniłam do przychodni ale ostatecznie nie poszłyśmy i w sumie dobrze bo to był ostatni dzień gorączki którą niewiadomo tak naprawdę od czego była. Być może była to 3dniówka ale wysypka się do dziś nie pojawiła, a innych objawów brak, myć może zęby ale żaden nie wszedł... więc nie mam pojęcia co to... W każdy razie obyło się bez lekarza i kontaktu z innymi chorymi.
 
Bo to nie jest takie proste. To tylko jeden z czynników. Największy wpływ na odporność ma w trakcie kp, ale też nie daje 100% braku zachorowań, a na przyszłość to raczej przez wpływ na jelita.
Mi się najlepiej sprawdza teoria z dobrym wpływem przebywania na powietrzu im więcej tym lepiej. I w okresie zimowym WitD. Do tego unikanie antybiotyków i lekarzy o ile się da. Laski niby coś tam łapią ale po 2 dniach w domu są zdrowe.
Dlatego też trochę boli mnie to nasze przedszkole bo mała są na powietrzu. I siedzą ciągle w tych salach pełnych wirusów [emoji2955]
 
Mi się najlepiej sprawdza teoria z dobrym wpływem przebywania na powietrzu im więcej tym lepiej. I w okresie zimowym WitD. Do tego unikanie antybiotyków i lekarzy o ile się da. Laski niby coś tam łapią ale po 2 dniach w domu są zdrowe.
Dlatego też trochę boli mnie to nasze przedszkole bo mała są na powietrzu. I siedzą ciągle w tych salach pełnych wirusów [emoji2955]
Dokładnie, to pozostałe czynniki, są też geny, leki w ciąży, to jak pozwalamy uczyć się walczyć z chorobą organizmowi ect ect... Wbrew pozorom jak dziecko choruje to dobrze. Więc katar nam nie straszny. Gorzej gdy choroby poważniejsze.

Powiem Ci, że córka miała szkarlatynę. Nie wiem skąd złapała. W przedszkolu nie miałam info, by ktoś chorował, w domu nikt się od niej nie zaraził. Więc może nie przywleką :p
A co do wirusów... Tyle tego dziadostwa.... Była gorączka, przeszło więc ok :D :D
U nas też siedzą całymi dniami w budynku :/ A szkoda, to, że ciut chłodniej i bez słońca to przecież nie przeszkoda. Potem smog dojdzie to wiadomo, ale póki co jest ok...
 
No właśnie ja nie wiem czy w tym roku jakoś więcej tych wirusów czy mi się tak tylko wydaje. Pamiętam że starsza chodziła do przedszkola to fakt chorował często gęsto ale nie było takiej różnorodności bo ona co 2tyg zy 10 dni miała zapalenie krtani, ale nie że co chwileinny wirus... a tu ciągle jakieś info z przedszkola, że jelitowka, a za chwilę zapalenie spojówek, a tu grypa, albo wirus zapalenie krtani, bostonka, 3dniowka i już nie pamiętam co.jeszcze ale dużo tego...
A ta szkarlatyna to mnie straszy...
 
To ja przeciwnie, czytając lokalne forum od dawna widzę, że taka różnorodność(w przedszkolu raczej nie informują, chyba, że to wszy :D ), ale większości moje dzieci nie łapały. Tyle co ospę, a tak to przeziębienia. Raz może jelitówka w domu była a do przedszkola od 5 lat któreś chodzi.
 
To ja przeciwnie, czytając lokalne forum od dawna widzę, że taka różnorodność(w przedszkolu raczej nie informują, chyba, że to wszy :D ), ale większości moje dzieci nie łapały. Tyle co ospę, a tak to przeziębienia. Raz może jelitówka w domu była a do przedszkola od 5 lat któreś chodzi.
Ja sobie tak luźno z paniami rozmawiam o czasem coś powiedzą. Oficjalnie też informacji nie ma...
Ale mówisz że to norma taka ilość różności w powietrzu... [emoji848]bo już mi się to jakoś dziwne wydało...
 
@Heda mocz zbadałaś?
Co do chorób i unikania przedszkola... Z jednej strony po co świadomie narażać, zwłaszcza ze względu na Zuzie. A z drugiej i tak się chorób nie uniknie i jak mają złapać to złapią. Swoją drogą to jak jest jakaś poważniejsza choroba w przeszkolu to panie powinny informować, a nie dowiadywać się przypadkiem.
 
reklama
Do góry