reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

reklama
Ja.ciągle jestem podczytuje ale nie znajduję czasu pisać..
Dla przypomnienia mam trójkę, córka 7lat i parka zaraz 3latka.. zaczynają przedszkole i nie wiem jak.to będzie. Ja już 1,5 roku pracuję na cały etat. Mąż 2dni pracuje z domu, 3 dni go nie ma. Nam pomagają tesciowie. Pracuję na zmiany więc staramy się tak pracować aby nie siedzieli po 8/9h z dziećmi. Boje się, że dzieciaki będę mega chorować a do końca roku nie mogę iść na żadne zwolnienie.. ogólnie praca, dom jak zasna ogarniam i spać.. staramy się wiecej zwiedzać w weekendy i spędzać razem czas ale to różnie... a i lekcje się zaczną ze starszą a nie chce czytać ani pisać.. liczyć lubi
 
Co do męża to mój robi w domu wszystko to samo co ja.. z dziećmi tak sano..
Ja nigdy nie planowałam tylu dzieci wiec chyba bym zwariowala jak nie robił ze mną.. (nie lubie określenia pomagać bo to też.jego dom i jego dzieci). Podziwiam Was że macie wiecej dzieciaków i to uwielbiacie. Ja oczywiście kocham swoją rodzinę nad życie ale 3 to mój max
 
Mój mąż zarabia wiecej ode mnie ale pieniądze namy wspólne. Tzn każdy ma swoje konto ale mamy dostep do swoich nawzajem. Ogólnie pieniędzmi zarzadzam raczej ja
 
Dodam jeszcze że mąż mnie nie wygania do pracy. Pieniądze mamy wspólne i nigdy w życiu mi nie zabraniał z nich korzystać, ani nie miał żadnych "ale" co do tego. On uważa że ja się więcej w domu zmęczę niż on w pracy i że ja mam "cięższą " pracę niż on.
O to, to! Jakbym o sobie i swoim mężu czytała :)
Dobre chłopaki nam się trafiły ;)
 
U nas tez obowiązki domowe są wspólne. No może poza obiadami, bo w tej kwestii to nie chce męża stawiać przy garach. Śniadanie i kolacje może robić ale obiad niech zostawia dla mnie. Sprzątamy wspólnie itp. Chłopaków tez angażuje do porządkowania w swoich pokojach. Zakupy większe robimy wspólnie raz na tydzień zwykle w piatki, a te drobne codzienne to mąż sam po pracy. Porzadkowanie przed domem, sprawy ogrodowe typu pielenie, podlewanie itp to zajęcia tylko meza. Mąż jest oszczędny, ja niestety rozrzutna ale wydaje mi się, że chyba w granicach rozsądku... ale może mi się tylko tak wydaje[emoji38]konto mamy wspólne.
Lubie mieć na wszystko oko i narazie do ukończenia przez najmłodszego 4 lat będę w domu, to jeszcze troche. Zresztą zobaczymy, życie to zweryfikuje. Moje dzieciaki w zasadzie nie chorują ale i tak nie wyobrażam sobie oddać małego do żłobka, jestem przeciwniczką żłobków. Kiedy nie ma potrzeby i musu to lepiej jak dzieciak jest w domu z mamą. Przez to, że jestem w domu na straży wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku. Średniak nie musi korzystać ze świetlicy. Starszego tez dopilnuje z obowiązkami szkolnymi żeby mi się tu nie migał. Najstarszy moj chlopak teraz akurat ostatni rok podstawówki, średniak pierwszy rok wiec to, że jestem w domu jest baaardzo wskazane.
Psy mamy trzy ale są w kojcu przed domem. To juz staruszki. Nie jestem psiarą. Uwielbiam zaś koty.
Ktoras z Was pisze, że dzieciaki ogladaja Harego Pottera w TV. Lubię tą serię. Mój średniak tez Lubie ale później niestety trzęsie portkami w nocy wiec dla spokojnego snu nas wszystkich nie pozwalamy mu oglądać[emoji4][emoji6]
Dziś poczynił ostatnie zakupy przed szkołą w galerii handlowej. Masakra. Nigdy więcej. Wolę jednak przez neta. Odwykłam od tego latania po sklepach. Nie potrafię juz się tam odnaleźć. Na internecie większy wybor, sprawniej i szybciej.
 
No naprawdę tyle napisane i beze mnie! :D
Siostra mnie odwiedziła, właśnie zabawia dzieciaki, jest przekochana, a to 17 lat zaraz :)
Bo moje to jeszcze długo do łóżek nie pójdą.

My kasę mamy wspólną, 2 konta i pełen dostęp. Moje konto jest na oszczędności, męża na wydatki bieżące :)
Jesteśmy zorganizowani, zgodni i zaradni, także dobrze sie nam żyje :)

A mój ślubny właśnie krząta sie w kuchni i robi nam sushi, bo jak może pamiętacie (albo i nie;)) on uwielbia kucharzyć w wolnej chwili :)
 
reklama
U nas tez obowiązki domowe są wspólne. No może poza obiadami, bo w tej kwestii to nie chce męża stawiać przy garach. Śniadanie i kolacje może robić ale obiad niech zostawia dla mnie. Sprzątamy wspólnie itp. Chłopaków tez angażuje do porządkowania w swoich pokojach. Zakupy większe robimy wspólnie raz na tydzień zwykle w piatki, a te drobne codzienne to mąż sam po pracy. Porzadkowanie przed domem, sprawy ogrodowe typu pielenie, podlewanie itp to zajęcia tylko meza. Mąż jest oszczędny, ja niestety rozrzutna ale wydaje mi się, że chyba w granicach rozsądku... ale może mi się tylko tak wydaje[emoji38]konto mamy wspólne.
Lubie mieć na wszystko oko i narazie do ukończenia przez najmłodszego 4 lat będę w domu, to jeszcze troche. Zresztą zobaczymy, życie to zweryfikuje. Moje dzieciaki w zasadzie nie chorują ale i tak nie wyobrażam sobie oddać małego do żłobka, jestem przeciwniczką żłobków. Kiedy nie ma potrzeby i musu to lepiej jak dzieciak jest w domu z mamą. Przez to, że jestem w domu na straży wszystko gra jak w szwajcarskim zegarku. Średniak nie musi korzystać ze świetlicy. Starszego tez dopilnuje z obowiązkami szkolnymi żeby mi się tu nie migał. Najstarszy moj chlopak teraz akurat ostatni rok podstawówki, średniak pierwszy rok wiec to, że jestem w domu jest baaardzo wskazane.
Psy mamy trzy ale są w kojcu przed domem. To juz staruszki. Nie jestem psiarą. Uwielbiam zaś koty.
Ktoras z Was pisze, że dzieciaki ogladaja Harego Pottera w TV. Lubię tą serię. Mój średniak tez Lubie ale później niestety trzęsie portkami w nocy wiec dla spokojnego snu nas wszystkich nie pozwalamy mu oglądać[emoji4][emoji6]
Dziś poczynił ostatnie zakupy przed szkołą w galerii handlowej. Masakra. Nigdy więcej. Wolę jednak przez neta. Odwykłam od tego latania po sklepach. Nie potrafię juz się tam odnaleźć. Na internecie większy wybor, sprawniej i szybciej.
Moje ogladaja☺ tzn mlodszy juz poszedl spac godzine temu chociaż nie byl zadowolony, ze nie obejrzy do konca. Starsza właśnie skonczyla ogladac I idzie spac. Ona uwielbia, oprocz filmu juz czyta kolejna czesc
 
Do góry