reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Witam po powrocie :-)

Mili, ależ oczywiście, że przyjmujemy Cię z otwartymi ramionami, szkoda że za kilka miesięcy będziemy Cię żegnać...!
Wiktoria to ładne imię, i najważniejsze, że Wam się podoba, nie ma się co przejmować tym, że jest popularne.
Jak się czujesz przed porodem? Na kiedy masz termin?


Mój Maksio niestety chory :-( Ma zapalenie gardła. Była u nas lekarka w Wawie, dostał lek przeciwwirusowy i - gdyby tamto nie pomogło - antybiotyk. Antybiotyk dostaje, i wydawało się, ze jest już super, zabraliśmy go więc na króciutko na przyjęcie komunijne..... a następnego dnia, czyli wczoraj, chrypa, kaszel, katar i z powrotem temperatura. Była nasza pilska pani doktor, dopisała trochę leków i mam nadzieję, że pomogą. Męczy się biedaczysko, nie chce jeść, marudny okropnie.... :-(

A u mnie znów sporo pracy na ten tydzień, ale będę regularnie zaglądać na BB. Pozdrowionka!!
 
reklama
Aneczko, witamy serdecznie!! :-) fajnie, że dołączyłaś do nas!
Jak rozumiem, pochodzisz z Piły, a mieszkasz w Cork?
 
Pochodzę z Piły, choć urodziłam się w Poznaniu. Tu mieszkałam od 4 roku życia do matury. Potem znów Poznań, troszkę tułałam się, aż w końcu osiadłam z mężem na Śląsku. Od miesiąca znów jestem w Pile (u rodziców), bo za 2 tyg dołączę do męża, który jest w Cork.
 
Aneczko, no to podróżniczka z Ciebie! Mam nadzieję, że mieszkanie za granicą będzie ciekawym doświadczeniem i wszystko ułozy się super!
Ja pochodzę z Konstancina - uzdrowiska tuż pod Warszawą - w ostatnich latach przed przeprowadzką do Piły mieszkałam z mężem w Wawie, a od dwóch lat mieszkamy w Pile, sami nie wiemy, na jak długo i gdzie dalej - wszystko zalezy od pracy mojego męża. Ja pracuję w domu, więc teoretycznie jest mi obojętne, gdzie jestem (poza tym, ze brakuje rodziny i dawnych znajomych!). Staram się w miarę możliwości jak najbardziej umilać sobie pobyt tutaj nawiązując nowe znajomości, głównie wśród mam z dzieciaczkami ;-)
 
No to witamy serdecznie kolejną Pilanke ;-)
Olu termin mam na początek czerwca,ale małej jak narazie się jeszcze nie spieszy hehe :-) mój mąż już się nie może doczekać i ciągle się mnie wypytuje kiedy będe rodzić:-D Szczerze powiem,że strasznie się tego boję :sick: ale jakoś to będzie :happy:
Oluś życzę twojemu synkowi szybkiego powrotu do zdrowia:tak:i niech maluszek zdrowieje szybko;-)
 
Mili, będzie wszystko w porządku, zobaczysz!!
Kto jest Twoim ginekologiem? Ciekawa jestem czy chodziłaś do jakiejś szkoły rodzenia?

Dzięki za życzenia dla Maksia, właśnie nie dało się go utrzymac w domu (robił sceny) i pojechał wózkiem na delikatny spacerek ze swoją opiekunką. Wprawdzie pani doktor mówiła, żeby posiedział w domu, ale dziś ma takie nastawienie, że jest to niemożliwe, niestety...
 
A co się stało z Agą? Ciekawe czy jeszcze tu zagląda?
Aga, odezwij się!

Co u pozostałych mamuś obecnych i przyszłych? :-)
 
Olu nie chodziłam do żadnej szkoły rodzenia,bo jak usłyszałam ile chcą kasy za jedno spotkanie to mi uszy zwiędły :-) Myślę,że spokojnie dam sobie radę i bez tego :happy:
A o moim ginekologu to aż żal wogóle mówić.Chodzę do dr Łagodzkiego-taki starszy pan około 70-tki :-D nieraz to się wogóle dziwie,że on cokolwiek jeszcze widzi hehe.Tak po mojemu to powininen już dawno być na emeryturze,ale widocznie uzależnił się od oglądania ekhm... przez te 50 lat pracy :laugh2:No i myślę,że to by było po krótce na tyle,jeżeli chodzi o mojego pana doktora,którego naszczęście niedługo zmieniam.W czasie ciąży nie mogłam,bo żaden inny nie chciał mnie przyjąć :-( Wszyscy się tłumaczyli,że mają jakieś ograniczenia z NFZ na kobiety ciężarne,a jak byłam się pytać w NFZ to się okazało,że takich ograniczeń wcale nie ma,tylko lekarzom wygodniej jest zwalić winę na kogoś innego :wściekła/y:
 
reklama
Mili, pewnie że sobie spokojnie dasz radę. Wystarczy słuchać położnych na sali porodowej odnośnie oddychania itd. i wszystko będzie ok. Można jeszcze sobie poczytać jakąś książkę (np. "W oczekiwaniu na dziecko"). :-)

My z mężem niedługo mamy zamiar zacząć się starać o drugą dzidzię - pewnie na wakacjach, czyli na początku lipca. Ciekawe, co z tego wyjdzie ;-)
 
Do góry