reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Aga, mam nadzieję, że Dominisia zacznie ładnie przybierać na wadze. A może po prostu jest drobną dziewuszką? Jeszcze Ci napiszę a propos Enfamilu, że Maksio też go kiedyś jadał i zauważyłam że miał po nim zaparcia. Wprawdzie po jednej butli mleka modyfikowanego nie powinnaś mieć takich problemów, ale gdybyś miała to wtedy mogą być spowodowane właśnei przez mleko. My zmieniliśmy na Bebilon i było dobrze. Wiem że dzieci miewają też zaparcia po Bebiko (niby ten sam producent co Bebilonu ale inny skład).
 
reklama
Olu, piersią karmie jeszcze 3 razy w ciągu dnia i raz w nocy. Kaszka ryżowa rzeczywiście jest do przyrządzania na mleku, ale na moim odciągniętym zawsze wychodzi bardzo rzadka, nawet jak dodam więcej kaszki, na tym Enfamilu chyba nie bardzo mogę robić, bo ono jest już zagęszczane chyba jakims kleikiem ryżowym, a nie chciałabym wprowadzać jej teraz jeszcze jakiegoś kolejnego mleka modyfikowanego. No a na zwykłym krowim, to sie trochę boje.

Skończyłam studia ekonomiczne, ostatnio pracowałam w księgowości i to mi najbardziej odpowiada. Nowa praca też ma być na stanowisku księgowego. Zobaczymy;-)

Mili, a o co pytają na takich rozmowach? Czy powinnam sie przygotować trochę z ustawy o finansach i rachunkowości, czy oni raczej o takie teoretyczne rzeczy nie pytają? I jak sie w ogóle ubrać na taką rozmowę? Jak bedzie tak gorąco mogę ubrać spódniczkę i bluzkę tylko, czy żakiet też powinnam założyć?
 
Aga, Enfamil AR jest mlekiem dla dzieci ulewających, i jest troszkę zagęszczony właśnie ryżem - ale niewiele (zresztą Maks po nim i tak ulewał jak i po wszystkim innym). Spokojnie możesz na nim zrobić kaszkę lub po prostu kupić Enfamil zwykły i na nim robić kaszkę. Lekarka dała Ci AR żeby był troszkę bardziej kaloryczny, ale jeżeli chcesz porządnie nakarmić Dominikę to spokojnie możesz jej i rano i na wieczór zrobić kaszkę na Enfamilu / odciągniętym pokarmie.
Wydaje mi się, że jeżeli dziecko w wieku Twojej Dominiczki jest jeszcze karmione cycem tyle razy w ciągu doby to pozostałe posiłki musi chyba mieć dość treściwe i obfite? Maks w tym czasie rąbał rano i na wieczór butlę kaszki, zresztą nadal tak je (tylko teraz nie z butli a na ogól z miseczki rzecz jasna). Kaszki są dość sycące.

A propos rozmowy to nie wydaje mi się, żeby pytali Cię o teoretyczne sprawy (typu ustawy) .... byc może wystarczy dyplom ze studiów, a w sumie w każdej pracy człowiek się i tak najwięcej uczy w czasie wykonywania swoich obowiązków i mogą uznać, że się szybciutko wciągniesz. Mogą na przykład zapytać o jakieś praktyczne sprawy związane z księgowością, ale raczej nie o przepisy. Wydaje mi się, że najważniejsze będzie wrażenie jakie zrobisz na nich jako osoba - czy ocenią Cię jako wiarygodną, rzetelną, sympatyczną i obowiązkową osobę, a wtedy - ponieważ masz odpowiednie wykształcenie - dojdą do wniosku, że ewentualne brakujące praktyczne umiejętności przyswoisz sobie w czasie pracy. Będzie dobrze!
Wszędzie się słyszy, ze do pracy należy chadzac w rajstopach itd. pewnie na rozmowe powinnaś mieć rajstopy, żakiet pewnie też zrobiłby dobre wrażenie - może masz jakiś letni np. lniany? Chociaż "na wejście"... wiadomo że potem w pracy jak jest 30 stopni to nikt w żakietach nie chodzi.
mocno trzymam kciuki!!
 
Jakoś nie wierzę, żeby udało mi sie dostać tą pracę, ale pójdę chociaż z ciekawości, żeby zobaczyć jak to jest. Nie chciałabym tylko narobić sobie wstydu, jak nie będę potrafiła odpowiedzieć na jakieś pytanie i to jeszcze związane z księgowością. Co prawda mam odpowiednie wykształcenie i doświadczenie na podobnym stanowisku, ale mam również roczną przerwę w pracy i niestety wiele rzeczy się zapomniało:-( Ale tak jak pisałaś, dopiero w praktyce będzie można przyswoić sobie wiele nowych rzeczy. A ja pracowałam już na kilku różnych stanowiskach, mimo że nie miałam żadnego doświadczenia i jakoś sobie poradziłam. Tylko w takich decydujących sytuacjach zawsze zżera mnie stres:-( Zawsze tak było na ustnych egzaminach. Ale co mi szkodzi spróbować. W razie co mam jeszcze pracę:-)

Co do Dominiki to sama już nie wiem czy ona wystarczająco dużo je. Może ja jej daje za mało? Budzi sie ok 5 i dostaje cyca, potem ok 7 też cyca. o 8 -9 dostaje kaszkę z owocami, potem przed drzemką znowu pierś. ok 14 obiadek (zupke z mięskiem, ale takę papkowatą, bo ziemniaczków np poduszonych z marchewką nie chce jesc). ok 15 idzie spać i tez dostaje cyca. potem ok 18 jakiś mus owocowy z biszkoptem lub kisiel i przed spaniem do tej pory dostawała kleik kukurydziany na moim mleku no a teraz ten Enfamil ok 200 ml. W ciągu dnia jeszcze oczywiście jakieś soczki, herbatki, chrupki kukurydziane i ciasteczka dla niemowląt. Od czasu do czasu trochę chlebka, wędliny lub paróweczki. musze je trochę zmienić ten jadłospis i wprowadzić na stałe jakieś kanapeczki np na śniadanie lub kolację. Mam nadzieje, że jej 3 ząbki poradzą sobie z gryzieniem;-)
 
Tą kaszkę spróbuję rzeczywiście robić na tym Enfamilu, albo po prostu kupię kaszkę mleczno ryżową, która jest do przyrządzania na wodzie i bedę jej taką podawać.
 
Aga, więcej wiary w samą siebie! Masz wykształcenie, doświadczenie - będzie dobrze! Jeżeli czegoś nie będziesz pamiętała - powiedz to otwarcie. Zawsze pracodawca będzie miał więcej zaufania do osoby, która potrafi przyznać, że czegoś nie pamięta lub nie wie, niż do osoby, która stara się takie rzeczy ukryć i coś "wykombinować" bo wtedy może narobić błędów.

A na Twoje oko - czy Dominika jest zbyt szczupła? Jaki nosi rozmiar ubranek (a może znasz jej długość?)?
Hihi a propos kanapeczek to u nas się właściwie do tej pory nie przyjęły. No ewentualnie sam chlebek (broń Boże posmarować masłem bo jest afera). Wędlin i mięsa Maks za bardzo nie lubi (niektórych nie potrafi pogryźć do tej pory). Mięsko przemycam dodając zmiksowane albo maksymalnie rozdrobnione do obiadków.
 
Nie uważam, żeby Dominika była za szczupła. Po prostu jest drobna. Ubranka kupuje jej na 80 - 86. Dzisiaj akurat ją zmierzyłam (tak przy ścianie, więc może nie zupełnie dokładnie) i ma 70 cm. Dla mnie najważniejsze jest to, że dobrze sie rozwija. My z mężem też jesteśmy szczupli więc nie ma za kim być pulchniutka:-)
 
Aga powiem szczerze,że w rozmowach kwalifikacyjnych do większych firm nie mam zabardzo doświadczenia,bo jak dotąd to pracowałam tylko dorywczo (bo jeszcze studiuje ;-)),ale mój mąż ma takie szczęście,że do jakiej firmy by nie poszedł to od razu ma prace :-) a idzie ubrany zazwyczaj tak,jak chodzi na codzień,żadnego garniaku ani nic :happy: Może to przez to,że ma niezłe gadane :happy:

Ja mam w domu niezły sajgon od 2 dni :-( Moja mama wciąż mnie namawia,żebym odmówiła mężowi bycia przy porodzie,a ja nie mogę tego zrobić,bo oboje przecież tego chcemy.Wciąż słysze od niej tą samą nawijkę:"przecież to taki straszny widok" i że "ona by się na moim miejscu bardzo krępowała" no i "zobaczysz,że potem mąż zmieni do ciebie nastawienie".Czasem jeszcze dodaje "wiesz,że niektórzy mężczyźni to nawet orgazm przeżywają patrząc jak ich żony rodzą?" (szczerze to nie wiem,co to ma wspólnego z moim mężem,ale dobra...).Dla mnie to ostatnie jest już całkowitą bzdurą :eek:,a nawet jeśli są takie przypadki to musi to już być jakieś totalne zboczenie :baffled: Żadne tłumaczenia typu,że "my chcemy" do niej nie docierają :sick:
Ehh...i co zrobić z tym fantem?
 
Aga, to może nie martw się za bardzo o wagę Dominiki. Jeżeli jest zdrowa i Twoim zdaniem dobrze się rozwija, niech dziewczynka rośnie w swoim tempie - wiesz żeby nie wpaść w pułapkę przekarmiania dziecka...

Mili, współczuję przejść z mamą. Chyba pokolenie naszych rodziców po prostu nie jest przyzwyczajone do takiego traktowania porodu. Kiedyś przecież tatusiów nawet nie wpuszczano na oddział położniczy a dziecko mogli zobaczyć przy dobrym układzie przez szybę.
Moi teściowe byli zbulwersowani jak się dowiedzieli po fakcie, że mąż był przy porodzie - ale szczerze mówiąc, uważam że takie sprawy to są sprawy wyłącznie między rodzicami dziecka... i znając siebie to gdyby przed porodem próbowali wpłynąć na obecność Tomka lub jej brak, po prostu poprosiłabym żeby starsze pokolenie się nie wtrącało w nie swoje sprawy. Z drugiej strony mama może się obrazić jeżeli postawisz sprawę tak otwarcie, a zapewne ma Ci pomagać po urodzeniu malutkiej i fajnie by było, żeby atmosfera była między Wami przyjemna, bez zgrzytów. Może pokaż mamie wszystkie posty, które dziewczyny piszą forum zadowolone ze wspólnych porodów - że czuły wsparcie mężów, że czuły się bezpieczne, itd. A faceci, którym po wspólnym porodzie brzydną żony to chyba jakiś ewenement szczerze mówiąc sama też się tego bałam, ale tu na forum czy w innych miejscach nie czytałam relacji ani jednej dziewczyny, u której coś takiego miało miejsce! No a faceci podniecający się porodem to rzeczywiście chyba zboczeńcy zakładam że swojego męża znasz i jest normalny :tak::-)
 
reklama
Dzięki za wszystkie dobre rady. :-) Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję. Najgorsze jest tylko to, że w sobote wyjeżdżamy na komunię do męża siostry, wrócimy w niedziele wieczorem a w poniedziałek rano rozmowa:baffled: Ale może to i dobrze;-) Nie bede miała czasu, zeby sie kilka dni przed stresować:tak:

Mili, współczuję Ci, że Twoja mama ma taki stosunek do porodu rodzinnego. Ja z moją właściwie nie rozmawiałam na ten temat. Po prostu postanowiliśmy z mężem, że rodzimy razem i tyle:tak: Ale dobrze by było chyba gdyby udało Ci sie ją jakoś przekonać, że to jest naprawdę wspaniałe przeżycie dla męża. A jeżeli nie uda Ci sie, to może po porodzie ona zmieni zdanie, jak opowiesz jak twój mąż Cie wspierał i pomagał.
 
Do góry