czasem go jeszcze goraczka lapie, do tego kaszle okrutnie i ma katar ... ale juz jest duzo lepiej ... krtan przeszla nic nie zeszlo ani na oskrzela ani na pluca ... wiec teraz zostaje doleczanie ... nebulizator/inhalator super sprawa i super pomaga
no i Nikos znowu poszedl do przodu ...
zaczal pokazywac przedmioty ktore chce zobaczyc ,
strasznie lubi karmic wszystkich czym tylko ma chrupkami jablkiem bananem...
przyklada sluchawke do ucha jak telefon i sam do siebie gada ...
slucha kazdego "nie" jesli nie mozna,
chodzi coraz wiecej samodzielnie i robi to bardzi ladnie ale to blyskawica jest wiec robi to tez szybko i upada, zaczal z mama jesc
tzn on trzyma lyzeczke ja mu reke i kubek i do buzi powoli trafiamy ae jaka ma z tego radoche to szoooook
wklada sobie klocuszki w garnuszku klocuszku jak mu sie nadstawi odpowiedni otwor
robi brrrr i smyra sobie paluszkami po wargach, olaboga rekami i zmalpowalismy indianina
sam tylem schodzi z lozka, podchodzi pod krawedz widzi ze wysoko i obraca sie nozkami
i punkt dnia: robi wszystkie kupki na nocnik ... siku jeszcze nie ale kupki wszzzzzystciutenkie ... czeka az podstawi sie nocnik i cisnie