Byłam dziś u gina...tak mnie zbadał, że myślałam że mu się odwinę :/ Schodzę z fotele a on cały w skowronkach...czy pani czuła skurcze? Ja...no nie czułam...ma pani 3cm rozwarcie...dziś najdalej jutro rodzimy!!!!!!!! A teraz do domu...i wracać jak skurcze będą co 4 minuty...omg...poszłam, więc na zakupy...i dalej sprzątałam burdel poremontowy...i nic...plamię ciut od badania tylko...jak to przyspieszyć?
reklama
zaza26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2012
- Postów
- 2 260
ale wczorajszy dzień okazał się owocny dla czerwcówek 5 maluszków, a może któraś jeszcze się ujawni ;-)
Waris coś rzadko się odzywasz ostatnio... trzymam kciuki żeby to było już tuż tuż
blond dobrze piszesz - dzieci zmieniają życie, ale nie znaczy, że zmieniają na gorsze
coś za coś, prawda? myślę, że miłość do dziecka i te chwile radości, które mogą dać tylko dzieci są warte swojej ceny
poza tym uważam, że od nas samych zależy co i jak bardzo w naszym życiu się zmieni po pojawieniu się dziecka
początki na pewno są trudne, ale później można wrócić do normalności
mam nadzieję, że moje założenia, że mój tryb życia "wiecznie w trasie" powróci i znów będę mogła się pogrążyć w rozjazdach pomiędzy znajomymi, rodziną i wystawami psów, wystarczy porządny fotelik samochodowy ;-)
mój mi zapowiedział, że jak urodzę, ale będę jeszcze w szpitalu to się scheleje z kumplamiMy właśnie wróciliśmy z zakupów rzeczy do nowego mieszkania. Mój Małżonek skorzystał z okazji, że byliśmy w Selgrosie i zakupił Jack'a Daniels'a - co to by mieć na opijanie Małego! Ciekawe kiedy będzie mógł otworzyć tę pyszność!!!
ale ci fajnie też mojego małego mężczyzny nie mogę się doczekaćPowiem Wam jedno - na takiego prawdziwego mężczyznę warto było czekać 40 lat!!!!!!!!
Waris coś rzadko się odzywasz ostatnio... trzymam kciuki żeby to było już tuż tuż
blond dobrze piszesz - dzieci zmieniają życie, ale nie znaczy, że zmieniają na gorsze
coś za coś, prawda? myślę, że miłość do dziecka i te chwile radości, które mogą dać tylko dzieci są warte swojej ceny
poza tym uważam, że od nas samych zależy co i jak bardzo w naszym życiu się zmieni po pojawieniu się dziecka
początki na pewno są trudne, ale później można wrócić do normalności
mam nadzieję, że moje założenia, że mój tryb życia "wiecznie w trasie" powróci i znów będę mogła się pogrążyć w rozjazdach pomiędzy znajomymi, rodziną i wystawami psów, wystarczy porządny fotelik samochodowy ;-)
super wieści!!! trzymam kciuki za szybką akcję &&&&&&&&&&&&&&&&&&Byłam dziś u gina...tak mnie zbadał, że myślałam że mu się odwinę :/ Schodzę z fotele a on cały w skowronkach...czy pani czuła skurcze? Ja...no nie czułam...ma pani 3cm rozwarcie...dziś najdalej jutro rodzimy!!!!!!!! A teraz do domu...i wracać jak skurcze będą co 4 minuty...omg...poszłam, więc na zakupy...i dalej sprzątałam burdel poremontowy...i nic...plamię ciut od badania tylko...jak to przyspieszyć?
Waris
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2011
- Postów
- 978
Ja też dołączam się do pytania Carli? I mam jeszcze jedno pytanie czy po wypadnięciu tego czopa można sie nadal seksić?
Zaza teraz jak mam już dzidziusia donoszonego to dzień w dzień staram sie gdzieś wyjść, prawie całą ciążę spędziłam w 4 ścianach więc chociaż na końcówce ciut nadrabiam choć ciężko, powoli ale jednak.
Teraz, zaraz zjemy pizzę i lecę jeszcze na zakupy ;-)
Zaza teraz jak mam już dzidziusia donoszonego to dzień w dzień staram sie gdzieś wyjść, prawie całą ciążę spędziłam w 4 ścianach więc chociaż na końcówce ciut nadrabiam choć ciężko, powoli ale jednak.
Teraz, zaraz zjemy pizzę i lecę jeszcze na zakupy ;-)
Ostatnia edycja:
tialana
Fanka BB :)
Na szpitalnym umieściłam sms od naszej Klusi, przekazałam jej pozdrowienia i zapewnienie że siłą naszych wszystkich kciuków jest z nimi
Sunshine6 a sklepy kosmetyczne, może takie z naturalnymi kosmetykami?
Mnie mama przenosiła dwa tygodnie, mi aż tyle nie grozi bo na początku tygodnia mam się zgłosić na oddział i też jedynie w jako takiej równowadze psychicznej trzyma mnie to że wiem że z małą jest wszystko w porządku, w czwartek mi ją ładnie pooglądali na IP no i oczywiście stale daje o sobie znać ;-)
katrina115 Powiem Wam jedno - na takiego prawdziwego mężczyznę warto było czekać 40 lat!!!!!!!! powinnaś sobie to chyba gdzieś zapisać i pokazać później sykowi gdy będzie starszy
Kasiulka_1980 100 lat dla Halinki :-) dużo słoneczka i samych uśmiechów
mamina karierowiczka zgadzam się, "kropka nad i" idealnie pasuje nie wyobrażam sobie kolejnych świąt, wakacji i każdego następnego dnia bez naszej córci. Dotychczas byliśmy szczęśliwi, było nam razem cudownie a teraz mimo nocnych płaczy, kupek i kolek, nasze życie będzie pełniejsze kto wie może po pierwszej nieprzespanej nocy mój pogląd się zmieni ;-) ale nigdy nie chciałbym nikomu narzekać na rodzicielstwo ani go obrzydzać
Też mam wrażenie że jak niektórzy mówią o swoich dzieciach to traktują je jak karę i tego nie mogę zrozumieć, wiedzieli czym jest posiadanie dziecka i nie zdają sobie sprawy jak wielkim skarbem sami siebie obdarowali.
BMR sił brakuje i nie raz już płakałam z bezsilności ale wtedy myślę sobie że niedługo pierwszy raz spojrzę w oczy mojej kruszynki i jakoś mi lepiej
Sunshine6 a sklepy kosmetyczne, może takie z naturalnymi kosmetykami?
Mnie mama przenosiła dwa tygodnie, mi aż tyle nie grozi bo na początku tygodnia mam się zgłosić na oddział i też jedynie w jako takiej równowadze psychicznej trzyma mnie to że wiem że z małą jest wszystko w porządku, w czwartek mi ją ładnie pooglądali na IP no i oczywiście stale daje o sobie znać ;-)
katrina115 Powiem Wam jedno - na takiego prawdziwego mężczyznę warto było czekać 40 lat!!!!!!!! powinnaś sobie to chyba gdzieś zapisać i pokazać później sykowi gdy będzie starszy
Kasiulka_1980 100 lat dla Halinki :-) dużo słoneczka i samych uśmiechów
mamina karierowiczka zgadzam się, "kropka nad i" idealnie pasuje nie wyobrażam sobie kolejnych świąt, wakacji i każdego następnego dnia bez naszej córci. Dotychczas byliśmy szczęśliwi, było nam razem cudownie a teraz mimo nocnych płaczy, kupek i kolek, nasze życie będzie pełniejsze kto wie może po pierwszej nieprzespanej nocy mój pogląd się zmieni ;-) ale nigdy nie chciałbym nikomu narzekać na rodzicielstwo ani go obrzydzać
Też mam wrażenie że jak niektórzy mówią o swoich dzieciach to traktują je jak karę i tego nie mogę zrozumieć, wiedzieli czym jest posiadanie dziecka i nie zdają sobie sprawy jak wielkim skarbem sami siebie obdarowali.
BMR sił brakuje i nie raz już płakałam z bezsilności ale wtedy myślę sobie że niedługo pierwszy raz spojrzę w oczy mojej kruszynki i jakoś mi lepiej
Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
Nie wiem właśnie co Ci ludzie chcą takim gadaniem osiągnąć, ale na pewno myślą, że my niedoświadczone to g... wiemy a oni to już tacy mądrzy w temacie. Ja nie cierpię jak ktoś mi mówi, że teraz to już się skończy to czy tamto i nauczyłam się już tylko przytakiwać, bo jak mówiłam, że nie zamierzam tym tokiem myśleć, to właśnie wszyscy mówili - urodzisz to zobaczysz. Ostatnio przez to gadanie wszystkich złapałam się na tym, że zauważyłam, że kończy mi się krem i wpadłam w panikę, że muszę jak najszybciej kupić nowy,bo jak urodzę to nie będę miała czasu iść do sklepu...i tak spojrzałam się w lustro i powiedziałam: Ty głupia babo!! przecież zostawiasz nakarmione dziecko mężowi, bierzesz auto i wyskakujesz do sklepu!!!! przecież nie jesteś sama!!!!! uświadomiłam sobie, że siedziało we mnie właśnie to co wszyscy dookoła wciąż powtarzają i "straszą" i pomyślałam...o nie!...pora zmienić myślenie i nie słuchać innych!:-)
No nie zawsze uda się nakarmić dziecko, zostawić z mężem i wyjść Ja dziś od 7 rano próbuję wyjść do sklepu, ale mój Julek jakby przeczuwał i co ja się zacznę ubierać to on zaczyna marudzić i do cycka, nie było szans go zostawić- przebiegła bestia W końcu wpakowałam go do auta i pojechaliśmy razem. Teraz śpi sobie niewinnie jak aniołek, w końcu cały dzień czuwał, bym go nie zostawiła;-).
Poza tym macie rację dziewczyny. Życie się zmienia przy dzieciach ale moim zdaniem na + plus
Ja się cieszę każdą minutą spędzoną z maleństwem, mogę na niego patrzeć godzinami- normalnie się zakochałam, mój mąż też oszalał na jego punkcie...
Byłam dziś u gina...tak mnie zbadał, że myślałam że mu się odwinę :/ Schodzę z fotele a on cały w skowronkach...czy pani czuła skurcze? Ja...no nie czułam...ma pani 3cm rozwarcie...dziś najdalej jutro rodzimy!!!!!!!! A teraz do domu...i wracać jak skurcze będą co 4 minuty...omg...poszłam, więc na zakupy...i dalej sprzątałam burdel poremontowy...i nic...plamię ciut od badania tylko...jak to przyspieszyć?
Carla trzymam kciuki za szybki postęp akcji &&&&&&
tialana
Fanka BB :)
Słuchajcie nasze kciuki naprawdę mają niesamowita moc, Klusia już jest na porodówce :-) (w szpitalnym sms)
Mam jeszcze pytanie do tych z was które miały problemy z ciśnieniem. Jakoś dziwnie się czuje i zmierzyłam sobie ciśneinie 138/80, nie wydaje mi isę żeby było wysokie ale na tej końcówce to się już trochę schizuje. Czy mam się martwić takim lekkim podwyższeniem?
Mam jeszcze pytanie do tych z was które miały problemy z ciśnieniem. Jakoś dziwnie się czuje i zmierzyłam sobie ciśneinie 138/80, nie wydaje mi isę żeby było wysokie ale na tej końcówce to się już trochę schizuje. Czy mam się martwić takim lekkim podwyższeniem?
Ostatnia edycja:
Ruda1979
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2011
- Postów
- 906
Klusia,Carla kciuki za szybkie rozwiązanie!!!!!!!!!!
BMR, Tialana bardzo wam współczuję,że musicie tak czekać i się męczyć.Mam nadzieję,że to już kwestia dni...a może godzin;-)
Co do głupiego gadania....ja nie słuchałam co inni mówią!!!Chciałam moich dzieci najbardziej na świecie!Owszem na początku jest trudno,musimy się poznać i dotrzeć,ale warto!!!I wbrew pozorom moje życie jest bardziej poukładane i zorganizowane,właśnie dzięki chłopcom.
BMR, Tialana bardzo wam współczuję,że musicie tak czekać i się męczyć.Mam nadzieję,że to już kwestia dni...a może godzin;-)
Co do głupiego gadania....ja nie słuchałam co inni mówią!!!Chciałam moich dzieci najbardziej na świecie!Owszem na początku jest trudno,musimy się poznać i dotrzeć,ale warto!!!I wbrew pozorom moje życie jest bardziej poukładane i zorganizowane,właśnie dzięki chłopcom.
Carla, Klusia - kciukasy!!!!!
Pewnie, że tak też bywa, ale znalazłaś sposób i wizyta w sklepie zaliczona:-)
No nie zawsze uda się nakarmić dziecko, zostawić z mężem i wyjść Ja dziś od 7 rano próbuję wyjść do sklepu, ale mój Julek jakby przeczuwał i co ja się zacznę ubierać to on zaczyna marudzić i do cycka, nie było szans go zostawić- przebiegła bestia W końcu wpakowałam go do auta i pojechaliśmy razem. Teraz śpi sobie niewinnie jak aniołek, w końcu cały dzień czuwał, bym go nie zostawiła;-).
Pewnie, że tak też bywa, ale znalazłaś sposób i wizyta w sklepie zaliczona:-)
reklama
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Muńka, a wyślij mi do siebie telefon na priv ja też Ci dam swój Jasne, że dam znaćRysica - jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to ja od 13-tego jestem na Żelaznej. Dawaj znać, jakbyś w tym czasie tam trafiła (oczywiście z powodu porodu).
Prosze mnie dopisac hihi. Z jednej strony nie moge sie doczekac a z drugiej boje sie niemilosiernie. Kazdy mi tylko mowi...zobaczysz skonczy ci sie to i tamto, pogadamy zobaczymy, juz nie bedziesz tak czytac, spotykac znajomych czy miec czysto w domu, miec przekasek na stole, kwiatow w doniczkach
Dziecko zaczyna mi sie jawic jak jakis wielki problem i klopot
Inaczej to sobie wyobrazalam....ze moje dziecko nie bedzie tym rozpiszczanym wszystko psujacym brzdacem ktore nie pozwala ci nawet porozmawiac z mezem bo wyje tylko nie placze a wyje aby zwrocic na siebie uwage.
Bedzie tak jak moje rodzenstwo...umiarkowanie lobuzujace, kochane i pozwalajace zyc innym domownikom. Takie male dzieci znam i tak sobie wyobrazam swoje
rany, chyba mamy tych samych znajomych :> Ja też wszędzie słyszę, że posiadanie dziecka to armagedon i koniec świata z dodatkową funkcją skarbonki bez dna. Ciekawe co ci ludzie chcą takim gadaniem osiągnąć?
Odnośnie tego, ze dziecko zmienia życie i "wszystko" się skończy - eee tam!
W sumie to ten pierwszy okres, powiedzmy do pół roku, to fakt, jest dosyć ciężko z czasem i organizacją i w ogóle, ale nie ma tragedii - wystarczy się dobrze zorganizować i da się wszystko. A to, czy dziecko będzie rozwydrzonym marudą czy nie, to po części zależy od dziecka ale i od rodziców. Szymek nie jest marudą, potrafi się sam sobą zająć, potrafi sam, nigdy nie wył żeby zwrócić swoją uwagę, potrafi zrozumieć, że jestem teraz zajęta albo że rozmawiam z tatą, czy z kimkolwiek przez telefon chociażby, ale ja jestem chyba dość surowym rodzicem, albo inaczej, nie surowym a KONSEKWENTNYM. Bo ja ustalam i ustalałam od początku TWARDE reguły, od których nie ma odstępstw. Ale przy tym wszystkim prawie nigdy nie krzyczę, zawsze wystarczyło jak powiedziałam bardziej stanowczo jak była potrzeba. Ale ja mam w ogóle wyjątkowe dziecko, bardzo spokojne i ostrożne, wręcz często strachliwe, nigdy niczego karkołomnego nie próbował, zawsze bardzo uważał (nawet jak zaczynał raczkować), nigdy nic nie zwalał znikąd, ja nawet nie wiem co to jest bunt dwulatka, może dlatego, że wszelkie oznaki buntu tłumiłam w zarodku i odwracałam uwagę od "problemu" i nie miałam nigdy "sceny" buntu ze strony Szymka. Teraz jak jest starszy i już mówi, to stara się z nami negocjować, ale wie sam, gdzie może sobie pozwolić na negocjacje. Teraz (i od dawna) można z nim iść wszędzie, no może poza koncertem w klubie późno w nocy, ale nawet na koncert plenerowy można z nim iść! A no i my też odkąd Szymek był mały, to wystarczyło go zostawić dziadkom (moim rodzicom) na trochę i pójść do kina czy na wesele, czy na koncert. Byliśmy nieraz. I nieraz też wychodziłam z koleżankami. Do pracy wróciłam jak Szymek miał pół roku i jeszcze tedy studia kończyłam zaoczne (weekendowe) i dało radę
Także nie myślcie, że świat się kończy, tylko trzeba być bardziej zorganizowanym i więcej planować Ale da się, wszystko się da! A dzieciaki są wspaniałe!!! najgorszy pierwszy rok, a przynajmniej pół roku ;P Reszta to sielanka
ja proponuję wtorek bo taka fajna data będzie 12.06.2012 :-)
a w poniedziałek mam jeszcze wizytę u gina i będziemy podejmować decyzję czy cc czy próbujemy sn
kurde od 2 dni mi tak nogi puchną że masakra :-(
TAK!!! Ja proponuję 12.06.2012 idealna data
Nie wiem właśnie co Ci ludzie chcą takim gadaniem osiągnąć, ale na pewno myślą, że my niedoświadczone to g... wiemy a oni to już tacy mądrzy w temacie. Ja nie cierpię jak ktoś mi mówi, że teraz to już się skończy to czy tamto i nauczyłam się już tylko przytakiwać, bo jak mówiłam, że nie zamierzam tym tokiem myśleć, to właśnie wszyscy mówili - urodzisz to zobaczysz. Ostatnio przez to gadanie wszystkich złapałam się na tym, że zauważyłam, że kończy mi się krem i wpadłam w panikę, że muszę jak najszybciej kupić nowy,bo jak urodzę to nie będę miała czasu iść do sklepu...i tak spojrzałam się w lustro i powiedziałam: Ty głupia babo!! przecież zostawiasz nakarmione dziecko mężowi, bierzesz auto i wyskakujesz do sklepu!!!! przecież nie jesteś sama!!!!! uświadomiłam sobie, że siedziało we mnie właśnie to co wszyscy dookoła wciąż powtarzają i "straszą" i pomyślałam...o nie!...pora zmienić myślenie i nie słuchać innych!:-)
To ja Ci powiem, że jeżdżąc z Szymkiem po sklepach wózkiem, lepiej zrobiłam zakupy niż z własnym mężem Przynajmniej nie marudził, nie pospieszał, nie warczał "a po co Ci to, a nie może być tańsze?" tylko się uśmiechał z wózka, a na dodatek często mnie w kasie przepuszczał ktoś
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 214 tys
Podziel się: