Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Hej gerlsy )
Melduję, że żyjemy Julo po zapaleniu oskrzeli poszedł dzisiaj pierwszy raz do żłobka. I powiem wam, że poważnie zastanawiamy się nad nową dla nas opcją - moja kuzynka straciła pracę i jest możliwość, że podjęłaby się opieki nad J. Finansowo nic byśmy nie stracili, bo zgodziłaby się na takie pieniądze, jakie płaciliśmy w żłobku (ona sobie jeszcze dorabia w weekendy, więc dałaby radę, tym bardziej, że w tej firmie też nie zarabiała kokosów), tylko jest jedno ale. Musielibyśmy malego wozić do niej. Ona ma 13-letniego syna, więc chciałaby mieć możliwość ugotowania mu obiadu, załatwienia jakichś tam swoich spraw itp. No i w sumie od nas do niej jest ciut daleko (jakieś 15 minut autem), więc koszty paliwa byłyby dla nas ciut większe. Jednak mielibyśmy z głowy problem chorób Jula, bo już powoli robi mi się go żal NIe mówiąc o tym, że ciężko tak cały czas chodzić na zwolnienia - na teściową nie możemy liczyć w 100%, bo ona już starsza i ma problemy zdrowotne.
Moja kuzynka gotowałaby małemu obiady, więc z jedzeniem miałabym luz.
Trochę szkoda mi żłobka, bo to prywatna, bardzo fajna placówka, tam ma zabawy, rozwija się...z drugiej strony u kuzynki byłby jednak w centrum zainteresowania..
Co myślicie?
Melduję, że żyjemy Julo po zapaleniu oskrzeli poszedł dzisiaj pierwszy raz do żłobka. I powiem wam, że poważnie zastanawiamy się nad nową dla nas opcją - moja kuzynka straciła pracę i jest możliwość, że podjęłaby się opieki nad J. Finansowo nic byśmy nie stracili, bo zgodziłaby się na takie pieniądze, jakie płaciliśmy w żłobku (ona sobie jeszcze dorabia w weekendy, więc dałaby radę, tym bardziej, że w tej firmie też nie zarabiała kokosów), tylko jest jedno ale. Musielibyśmy malego wozić do niej. Ona ma 13-letniego syna, więc chciałaby mieć możliwość ugotowania mu obiadu, załatwienia jakichś tam swoich spraw itp. No i w sumie od nas do niej jest ciut daleko (jakieś 15 minut autem), więc koszty paliwa byłyby dla nas ciut większe. Jednak mielibyśmy z głowy problem chorób Jula, bo już powoli robi mi się go żal NIe mówiąc o tym, że ciężko tak cały czas chodzić na zwolnienia - na teściową nie możemy liczyć w 100%, bo ona już starsza i ma problemy zdrowotne.
Moja kuzynka gotowałaby małemu obiady, więc z jedzeniem miałabym luz.
Trochę szkoda mi żłobka, bo to prywatna, bardzo fajna placówka, tam ma zabawy, rozwija się...z drugiej strony u kuzynki byłby jednak w centrum zainteresowania..
Co myślicie?