no moj wrocil z lodami truskawkowymi i lzami w oczach bym nastepnym razem miala latwiejsze zachcianki, bowiem tu latem trudno o lody i 3markety oblecial
buziak- z jajeczkiem dobre
u mnie w domu kiedys jak robilo sie barszcz to do tego na osobnym polmisku przygotowywalo sie pure ziemniaczane z cebulka smazona.
bralo sie too pure troche na lyzke, dokladalo zupy... niebo w gebie...
Jakos sie to nazywalo, ale nie pamietam i daaawno juz nie jadlam
Kurcze nadrabiam czytanie od wczorajszego wieczoru a wy z truskawek na zupy przeszłyście i 24 godziny tylko o jedzeniu. Masakra
Sicil - u mnie się tak barszcz czerwony zabielany jadło. A najlepiej kiedy ziemniaki takie zapieczone z piekarnika były. Pychota, lata juz tak nie jadłam
Rano byłam na rynku - mam swierze miesko wiec dogadzam mojemu. Na sniadanko dzis swieży ciepły chleb z prawdziwą szynką (w sensie bez polepszaczy) na obiad rosołek, żeberka z kapusta zasmażaną i ziemniakami a na kolacje upiekłam crossainty. Pochlonełam chyba 6. No 5 i 3/4 bo moja kotka sie upierała ze chce jeść ze mną. Teraz leży i mruczy zadowolona.
Zupy u mnie się je: (mój m tolerował do niedawna 3 zupy: rosół, pomidorowa i ziemniaczana - dopiero go edukuje)
rosół - z makaronem nitki
pomidorowa - zwykle ewoluuje z rosołu - też nitki bądz jaka mam wizje to makaron literki, cyferki choinki, muszelki i czasem nawet łosie
ogórkowa - kwaśna na swoich ogórkach z ziemniakami w kosteczkę. A własnie - ogórki ścieracie czy kroicie w kosteczke? Koleżanki ciotka kroi - podobno zupa znaczniejsza - musze spróbować
pieczarkowa - kluseczki i/lub ziemniaki. W ogóle pieczarek nie lubie a w zupie uwielbiam
barszcz - mój zje ewentualnie tylko czysty, a ja ukraiński uwielbiam. Ale na pocieche gotuje mu gar ziemniaczanej, której ja nie znosze a podobno wychodzi mi lepsza niż jego mamie. Nie wiem - nawet nie próbuje.
Jarzynowa - z ziemniakami lub makaronem
I kremy - ja lubie ale edukacje w tym zakresie dopiero rozpoczęłam. Zaakceptował krem dyniowy. Zupka pyszna.
Niestety moje działania kulinarne musiałam przystopować bo najpierw mieszkaliśmy bez kuchni, teraz mam kuchnie ale nadal brak lodówki. Pecha z nia mamy. 3 już zamówiona - może cała dojdzie.
A croissanty jadłam zanim was zaczęłam czytać z konfiturą truskawkowo ananasową. Jak mnie będą miały ominąć truskawki to narobię na tony tej konfiturki. Przepyszna. Generalnie za ananasa bym zabiła
Sorbet ananasowy. Pychota. Cholerka juz po 9 a mojego do sklepu już nie wyślę