reklama
Młodak współczuję takiej marudy dzisiaj. Mój Damian oszalał na punkcie Twojego suwaczka, ciągle krzyczy pokaż misia
Kasiek super, że wyniki ok. Kciuki za połówkowe
Andzia dzięki, na razie spokój, młody nie narzeka na brzuch. Mam nadzieję, że tak już zostanie
Kasiek super, że wyniki ok. Kciuki za połówkowe
Andzia dzięki, na razie spokój, młody nie narzeka na brzuch. Mam nadzieję, że tak już zostanie
kasiekz
Fanka BB :)
No i w moich narządach też czysto...uff! To idę się golić. Dzięki za kciukasy.
Z mlodym wsio OK. Jest dlugonogi. Termin zalezy od pomiaru 20-24.01 Moje lozysko jest dalej przodujace ale w koncu drgnelo do gory o 1cm wiec mam duze szanse ze podniesie sie! Jeszcze do 25tc luteina i aspargin. Mam nadzieje ze pojdzie w gore. A tak kopal tymi dlugimi szkitami ze chyba chcial sie przed lekarzem popisac bo w domu grzeczny
Z mlodym wsio OK. Jest dlugonogi. Termin zalezy od pomiaru 20-24.01 Moje lozysko jest dalej przodujace ale w koncu drgnelo do gory o 1cm wiec mam duze szanse ze podniesie sie! Jeszcze do 25tc luteina i aspargin. Mam nadzieje ze pojdzie w gore. A tak kopal tymi dlugimi szkitami ze chyba chcial sie przed lekarzem popisac bo w domu grzeczny
Ostatnia edycja:
Kasiek same dobre wieści. Super.
Przeżyłam ten dzień. I nawet tragedii nie było.l, tyle co z rana a potem to niemalże anioł. No nie licząc szczypania i ciągnięcia za włosy. Pierwszy raz tak robił więc zdziwiłam się strasznie. Ale że obiecałam sobie nie krzyczeć na niego to gdy po prośbie nie przestał to po prostu tez załapałam go za włosy. Co łatwe nie było bo obcięte je ma na 15mm na czubku. Ale podziałalo. Przestał po 3 razie. Może i mało pedagogiczne ale głowy na lepsze metody nie miałam.
Przeżyłam ten dzień. I nawet tragedii nie było.l, tyle co z rana a potem to niemalże anioł. No nie licząc szczypania i ciągnięcia za włosy. Pierwszy raz tak robił więc zdziwiłam się strasznie. Ale że obiecałam sobie nie krzyczeć na niego to gdy po prośbie nie przestał to po prostu tez załapałam go za włosy. Co łatwe nie było bo obcięte je ma na 15mm na czubku. Ale podziałalo. Przestał po 3 razie. Może i mało pedagogiczne ale głowy na lepsze metody nie miałam.
Heheh dwie baby w ciazy i non stop o jedzeniu gadacie tesknie za tym strasznie!!!! To dla mnie najwiekszy plus ciazy wieczny apetyt na wszystko
U nas ok chociaz ciezko od tygodnia bo nas zaliczyl grype zoladkowa i jakos nie moze dojsc do siebie, ciagle ma sraczke (a dopiero co wyleczyl sie z poprzedniej) i brak apetytu i taki osowialy jest. Smecty ani orsalitu pic nie bedzie bo histeria taka ze az sie doprowadza do wymiotow... Przy mierzeniu goraczki taka sama histeria. Te histerie mnie doprowadzaja do szalu i mam ochote nim porzadnie trzepnac czasem to musze wyjsc za drzwi i oddychac zeby sie uspokoic. Jutro lekarz i mam nadzieje ze wroci mi w koncu do zdrowia
Jas sam je widelcem super ale z zupa juz gorzej, je chetnie sam ale wiecej na ubraniu laduje. Ostatnio sam sie rozbiera i probuje sie ubrac. No i mowi juz wszystko lacznie z taka abstrakcja jak "boze swiety" albo "cos tu nie gra" drzemke w dzien mamy od 13 i spi godzine do trzech. Wieczorem bez problemu zasypia o 20 i nawet nauczyl sie zasypiac sam chociaz woli zeby przy nim siedziec
A franek super, juz pieknie rozmawia z nami przypatruje sie chwyta zabawki powoli. Ale bez niani chyba bym nie ogarnela. Jak sie zdarzy ze nie przyjdzie czasem to koszmar, caly dzien latanie od jednego do drugiego, nie ma kiedy siku zrobic, espresso w biegu a obiad dopiero jak maz wroci. Dom wyglada w takie dni jak pole walki
Ogolnie jest mi troche smutno bo jednak przy dwojce trzeba ten czas podzielic jakos pomiedzy nich i mam wrazenie czesto ze zadnego z nich nie zaspokajam. I ze mi ich zycie ucieka, przegapiam ze ten to juz umie a ten to robi sam... Ale pewnie trzeba sie przyzwyczaic. Moze jak franek podrosnie to wiecej rzeczy bedziemy mogli robic we trojke
Kasiek super ze maly ci rosnie
U nas ok chociaz ciezko od tygodnia bo nas zaliczyl grype zoladkowa i jakos nie moze dojsc do siebie, ciagle ma sraczke (a dopiero co wyleczyl sie z poprzedniej) i brak apetytu i taki osowialy jest. Smecty ani orsalitu pic nie bedzie bo histeria taka ze az sie doprowadza do wymiotow... Przy mierzeniu goraczki taka sama histeria. Te histerie mnie doprowadzaja do szalu i mam ochote nim porzadnie trzepnac czasem to musze wyjsc za drzwi i oddychac zeby sie uspokoic. Jutro lekarz i mam nadzieje ze wroci mi w koncu do zdrowia
Jas sam je widelcem super ale z zupa juz gorzej, je chetnie sam ale wiecej na ubraniu laduje. Ostatnio sam sie rozbiera i probuje sie ubrac. No i mowi juz wszystko lacznie z taka abstrakcja jak "boze swiety" albo "cos tu nie gra" drzemke w dzien mamy od 13 i spi godzine do trzech. Wieczorem bez problemu zasypia o 20 i nawet nauczyl sie zasypiac sam chociaz woli zeby przy nim siedziec
A franek super, juz pieknie rozmawia z nami przypatruje sie chwyta zabawki powoli. Ale bez niani chyba bym nie ogarnela. Jak sie zdarzy ze nie przyjdzie czasem to koszmar, caly dzien latanie od jednego do drugiego, nie ma kiedy siku zrobic, espresso w biegu a obiad dopiero jak maz wroci. Dom wyglada w takie dni jak pole walki
Ogolnie jest mi troche smutno bo jednak przy dwojce trzeba ten czas podzielic jakos pomiedzy nich i mam wrazenie czesto ze zadnego z nich nie zaspokajam. I ze mi ich zycie ucieka, przegapiam ze ten to juz umie a ten to robi sam... Ale pewnie trzeba sie przyzwyczaic. Moze jak franek podrosnie to wiecej rzeczy bedziemy mogli robic we trojke
Kasiek super ze maly ci rosnie
Hehe mlodak ja tez tak robie czesto, zab za zab ostatnio sie polozyl na franka to ja sie na nim polozylam i go przygniotlam zeby poczul jak to nieprzyjemnie i to chyba najlepiej przemowilo do niego bo juz bardziej uwaza
andzia1980
Fanka BB :)
Kasiek super wieści
Josie a na tak to już jest przy dwójce, że ciężko ich na raz zaspokoić. Wiem coś o tym. Dziś np wracamy do domu i Mati chce układać puzzle a Adi czytać książkę mówię że najpierw ułożymy puzzle a potem poczytamy. Wiec A na to ze pomoże (żeby było szybciej) a potem mowi no to teraz możesz mi poczytać. Cwaniak jeden
młodak no czasami nie ma wyjścia tylko trzeba oddać. staram się tego nie robić , ale ......
Mati dostał kataru, leje mu się ciurkiem. Oby na tym się skończyło.
Oglądam mecz na necie i szlag mnie trafia, bo non stop się zacina wwrrr
Josie a na tak to już jest przy dwójce, że ciężko ich na raz zaspokoić. Wiem coś o tym. Dziś np wracamy do domu i Mati chce układać puzzle a Adi czytać książkę mówię że najpierw ułożymy puzzle a potem poczytamy. Wiec A na to ze pomoże (żeby było szybciej) a potem mowi no to teraz możesz mi poczytać. Cwaniak jeden
młodak no czasami nie ma wyjścia tylko trzeba oddać. staram się tego nie robić , ale ......
Mati dostał kataru, leje mu się ciurkiem. Oby na tym się skończyło.
Oglądam mecz na necie i szlag mnie trafia, bo non stop się zacina wwrrr
moje dziecko przyozdobiło mi scianę zielona kredką... artystycznie oczywiście dzieło wielkości pół metra na metr....
wydarlam sie na nia, za kare poszła sie sama myć i sama spać. NAWET NIE JĘKNEŁA. Sama zasneła bez płaczu i prób przkonania mnie ze nie. Wiec wie ze źle zrobiła
wydarlam sie na nia, za kare poszła sie sama myć i sama spać. NAWET NIE JĘKNEŁA. Sama zasneła bez płaczu i prób przkonania mnie ze nie. Wiec wie ze źle zrobiła
reklama
asik - oby to nie był wirus! Moja dziś zrobiła dwie luźniejsze kupy i się z lekka zestresowałam, ale pewnie ich konsystencja była oki, tylko ona od dawna robi takie twardziochy, że stało się to dla mnie normą.
mlodak - to Ci nicpoń z tego Szymka :-)
kasiekz - fajno, że wsio oki!!!
Aylin - artystyczne dzieło na ścianie... uwielbiam takie niespodzianki! :/
josie - dokładnie, jeszcze trochę i będziecie spędzać fajnie wspólny czas.
A ja dziś dowiedziałam się, że zostanę w niedzielę po raz drugi mamą chrzestną :-) troszkę zakręcona sytuacja, bo miała być nią moja kuzynka (siostra mamy chrzczonego), ale tak się z synkiem pochorowali, że nie są w stanie przyjechać. Załamka totalna, bo płakała mi w słuchawkę, tak bardzo chciała być mamą chrzestną swojego siostrzeńca...ehh...życie!! Poza tym mieli przyjechać już jutro i zatrzymać się u nas, więc tym bardziej żal, że ich nie będzie, bo rzadko się widujemy. Oby tylko udało mi się załatwić do niedzieli te potrzebne papierki z kościoła...
mlodak - to Ci nicpoń z tego Szymka :-)
kasiekz - fajno, że wsio oki!!!
Aylin - artystyczne dzieło na ścianie... uwielbiam takie niespodzianki! :/
josie - dokładnie, jeszcze trochę i będziecie spędzać fajnie wspólny czas.
A ja dziś dowiedziałam się, że zostanę w niedzielę po raz drugi mamą chrzestną :-) troszkę zakręcona sytuacja, bo miała być nią moja kuzynka (siostra mamy chrzczonego), ale tak się z synkiem pochorowali, że nie są w stanie przyjechać. Załamka totalna, bo płakała mi w słuchawkę, tak bardzo chciała być mamą chrzestną swojego siostrzeńca...ehh...życie!! Poza tym mieli przyjechać już jutro i zatrzymać się u nas, więc tym bardziej żal, że ich nie będzie, bo rzadko się widujemy. Oby tylko udało mi się załatwić do niedzieli te potrzebne papierki z kościoła...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 219 tys
Podziel się: