aronia12
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2013
- Postów
- 1 932
alijenka - to kwestia priorytetow w zyciu. Ja bym wolala poczekac z ogrodkiem (czekal kilka lat, moze poczekac jeszcze) niz zrezygnowac z urlopu. Sam fakt innego otoczenia, tego, ze nie trzeba sprzatac ani gotowac to juz jest wypoczynek. Dla dziecka tez wazne zmienic otoczenie - widze po naszym, jak sie cieszy, gdy moze "odkrywac nowe lady" . A i dla zwiazku to lepiej, bo co to za cementowanie wiezi, kiedy facet na urlopie zamiast z rodzina siedzi na polu i kopie dolki. Takze pomysl. Na stare lata wspomina sie urlopy a nie krzaki wokol domu ;-)Inna sprawa, ze my nie jestesmy fanami trawnikow czy krzakow a juz wogole wrogami skalniakow - z nimi tylko full roboty okragly rok a zero pozytku. Wolalabym zalozyc sad - o niebo mniej pracy (przy takim nieprofesjonalnym, domowym) a przynjamniej owoce by z tego byly - wlasne, swieze a tez przeciez dekoracyjne. Jak mam ochote na trawnik obsadzony krzakami to jade do parku miejskiego - moge sie cieszyc widokiem bez pracy Ogrodek mamy, lubie sie w nim grzebac ale w granicach rozsadku - tyrac kosztem urlopu
agaundpestka - nie chce byc niedyskretna (nie chcesz, nie pisz) ale czy Ty dostajesz alimenty od "dawcy"? To wogle Polak, Niemiec, czy jeszcze wariant trzeci? Mam nadzieje, ze uda Ci sie jednak gdzies wyjechac - Ty tak lubisz podrozowac, szkoda, zebys kwitla w domu :-(Maksa zal :-(
asik - przylaczam sie do ogolu: slub to radosne (z zalozenia) wydarzenie, czern pannie mlodej (nawet jesli to tylko formalnosc) zdecydowanie odradzam
Pisalyscie sporo o tesciowych. Ja bym sie (chyba? bo nigdy nie mialam ) nie obrazila, gdyby moja byla nadopiekuncza. A mam zimny glaz w typie rodzicow Maksa albo i gorzej
agaundpestka - nie chce byc niedyskretna (nie chcesz, nie pisz) ale czy Ty dostajesz alimenty od "dawcy"? To wogle Polak, Niemiec, czy jeszcze wariant trzeci? Mam nadzieje, ze uda Ci sie jednak gdzies wyjechac - Ty tak lubisz podrozowac, szkoda, zebys kwitla w domu :-(Maksa zal :-(
asik - przylaczam sie do ogolu: slub to radosne (z zalozenia) wydarzenie, czern pannie mlodej (nawet jesli to tylko formalnosc) zdecydowanie odradzam
Pisalyscie sporo o tesciowych. Ja bym sie (chyba? bo nigdy nie mialam ) nie obrazila, gdyby moja byla nadopiekuncza. A mam zimny glaz w typie rodzicow Maksa albo i gorzej