Dzięki za pamięć :-) W krzakach siedzę, bo znowu wypadłam z obiegu i ciężko mi się wbić z powrotem. I nie bardzo mam kiedy przez Zochę. Od dwóćh dni wstaje rano ok 8, nie ma drzemki w dzień to zasypia o przyzwoitej porze, bez większych sensacjiMacku gdzie jesteś?? jak sie czujecie???
I ogłaszam oficjalne pożegnanie z pieluchą. Zakłądamy tylko na noc, ale i tak woła siku,wiec budzi sie suchy. W przedszkolu tez od wczoraj bez pieluchy.
U nas w porządku. Powoli do przodu ;-)
Gratuluję odpiekuchowania!
Siedzisz w domu, nic nie robisz i jeszcze narzekasz? ;-)a to prawda już jestem wykończona i psychicznie i fizycznie no ale oni wszyscy twierdzą, że jak mi tak źle to mogę wrócić do pracy, ale ja nie chcę pracować dla idei i do tego szarpać i tak nerwy w pracy i się wkurzać
Do Leszna?a tak apropos to ja jade do tesciowej na weekend znowu
A Ty las sadzisz? ;-)Jakbym potrzebowała 500 zł na te tuje to bez zastanowienia bym pojechała i nikt by nie miał nic do gadania, a ja potrzebuję ze 120 szt tuj i z 50 jakiś choinek to 1500 zł może mi wystarczy z włókniną i ziemią.
Też zamierzam nieco ogarnąć podwórko w tym roku. Ale my na szczęście nie mamy za dużo miejsca do zagospodarowania.
Gratki! :-)Czy ja Wam się chwaliłam, że 05.04 (pomimo postu) bierzemy ślub kościelny
A ja tam lubię z jehowymi dyskutować Gorzej, że jak tylko się chwilę z nimi pogada to zaraz traktują to jako zachętę do kolejnej wizytyJosie, moja tesciowa kosciolkowa nie jest (jehowa) za to moja mama baaaardzo. A i tak nauczylam, ze nic z tych rzeczy. Przy tekscie o obrazku (aniol ma chronic dziecko we snie) powiedzialam, ze nie powiesze nawet jak dasz, bo to moje mieszkanie i moje dziecko, ty swoje mialas. Uwierzyla za to tesciowa zawsze nam podrzuci jakas "literature"... grrr. Ostatnio wrzucila, ze przywiozla nam takie dwa czasopisma (jak ona mowi w ogole, przeciez wiem, ze to straznica lub przebudzcie sie, innych do cholery nie maja) a w nich takie ciekawe artykuly o czymstam. Nic nie powiedzialam, zignorowalam. Nast razem po prostu powiem, ze nie jestem zainteresowana i koniec z tym.
U mnie w domu zadnych bozi na serduszku nie bedzie.
Ja teściowej nie mam (właściwie to teść ma żonę, ale skoro M mówi do niej per pani to ja tymbardziej) a z teściem widzimy się rzadko, więc nie ma najmniejszej opcji, żeby z nim Zośkę zostawić. Właśnie przyjeżdża na weekend i jest mi szalenie przykro, że ja akurat mam zjazd