Zygmunto - jak moglas!!!??? Zdradzic moj wielorybi brzuch na forum?
grrr...
Krewetki jadla kiedys w salatce, czyli salaty, krewetki plus jakies tam warzywa...
Alijenka, wspolczuje. Dla mnie to wlasnie laczy sie z posiadaniem (i dbaniem) o dom, zawsze jakies wydatki, zawsze jest na co kase wydac.
Co do wyjazdu, w zeszlym roku bylismy nad morzem, Go miala prawie rok i bylo spoko. Go szalala na plazy, jednak relaks zaliczylismy
Bylismy tez na majowce z przyjaciolmi i nie wzielismy lozeczka turystycznego. No i gdy Go usnela wieczorem to nie mozna bylo nawet z pokoju wyjsc, bo mogla spasc z lozka... tamci maja dziecko rok starsze, wiec mlody dawal rade w dziecinnym hotelowym. Nawet do baru na dol nie moglismy zejsc. A osobno nie chcialo nam sie. Za to nadrabialismy w ciagu dnia gadaniem i relaksem i nie zamienilabym tego wyjazdu na nic. Wnioski wyciagnelismy, lozeczko turystyczne Go ma, niania na tel tez dziala
Teraz chcielibysmy wyjechac w wakacje (juz z Julkiem), to dopiero moze byc ciekawe...
Mlodak kciuki za jajniki&&&& no i ustalaj z mezem
Munka Ty tez
Andzia fajnie Ci
Josie, moja tesciowa kosciolkowa nie jest (jehowa) za to moja mama baaaardzo. A i tak nauczylam, ze nic z tych rzeczy. Przy tekscie o obrazku (aniol ma chronic dziecko we snie) powiedzialam, ze nie powiesze nawet jak dasz, bo to moje mieszkanie i moje dziecko, ty swoje mialas. Uwierzyla
za to tesciowa zawsze nam podrzuci jakas "literature"... grrr. Ostatnio wrzucila, ze przywiozla nam takie dwa czasopisma (jak ona mowi w ogole, przeciez wiem, ze to straznica lub przebudzcie sie, innych do cholery nie maja) a w nich takie ciekawe artykuly o czymstam. Nic nie powiedzialam, zignorowalam. Nast razem po prostu powiem, ze nie jestem zainteresowana i koniec z tym.
U mnie w domu zadnych bozi na serduszku nie bedzie.
Alijenka, gratki kredytu