reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2012

Aylin - u nas sie nie da niezamykac drzwi, bo psa potrzebuje czasem spokoju. Dziec ja gryzie w czubki uszu, ciagnie za ogon tak, ze ona jedzie po panelach (pies ponad 20kg) :szok: Poza tym m musi czasem popracowac z domu a bubinek uwielbia mu wtedy demolowac biuro i zadne przekonywanie go, proby zainteresowania go czym innym nic nie daja :sorry2:

Poprawy dla chorowitkow!!!!
 
reklama
To sie nam dzieciaki pochorowaly.... Moj ma jeszcze zatkany nos ale nie kaszle na szczescie


Aijenka rosol pychotka:) o 1 poszlam spac. Mlody pobudke urzadzil o 6 znow ale maz go wzial do nas j dospalismy do 8.... Troche sie boje ze znow sie zaczna awantury o spanie z nami ehhhhh w kolo macieju


Alijenka zgadzam sie w 100% z tym co napisalas!!! Mialam praktyki w gimnazjum i takie wlasnie 14 letnie ladacznice mi cyrki na lekcjach odstawialy... Normalnie bym wziela za pas i wlala bachorom... U mnie w domu tez klapsy byly i jakos nie mam zalu o o do nikogo. Jankowi nie daje klapsow ale jak bedzie jak podrosnie to nie wiem-z moja cierpliwoscia...

Mlody w zlobku, na odchodnym histerii nie bylo tylko lekki placz. Ciekawe jak teraz
 
No my już po wizycie u mlodego czysto tylko na ten kaszel kazała dac syrop prawoślazowy i przepisała dodatkowo berodual na wszelki wypadek bo z jego przeszłoscia chorobowa nie wiadomo co sie rozwinie. Gardło lekko tylko zaczerwienione.
 
Morning :confused2::confused2::confused2: U nas przerwa w snie jedyne 2h od 12 do 2 :confused2::confused2::confused2: Mloda meczyl kaszel suchy i mnie tez :-( Na chwile pomagal miod ale mloda nie za bardzo chciala :-( do tego psikanie woda morska do noska, Olbas na poduszke, mleczko, masc majerankowa pod nosek i jakos udalo nam sie zasnac :cool2: Jak juz cos nas dopada to zawsze mnie i mloda i jak ja mam jej pomoc kiedy sama leze... a Pe w delegacji.....

Dopiero tydzien temu skonczylysmy antybiotyk i zawsze potem lapie nas jeszcze przeziebienie :dry: najwidoczniej odpornosc kiepska :-(


MsMickey- lacze sie w bolu i zdroweczka dla Was :tak:

Munka- przypatrzylam sie w lustrze i okazalo sie, ze to dolna powieka mi sie spina :dry: wiec to jednak nie oko a takie bylo uczucie :sorry2: wiec pewnie magnes wystarczy ;-)

Asik - wytrwalosci dzisiaj ;-)

Josie- ale dobrze Ci z taka kuchenka :cool2:

Kasiekz- oby sie wyjasnilo co Poli dolega &&&

Kasia.natka- dobrze ze juz w domku ;-)

Aylin- gratuluje kolejnych zabkow ;-) My teraz czekamy na 3 i 5. A drzwi u nas wszystkie pootwierane no oprocz tych wejsciowych :-p

Alijenka- zgadza sie klaps nie zaszkodzi ale staram sie go mimo wszystko unikac jak na razie zobaczymy co bedzie pozniej ;-) Ogolnie wychodze z zalozenia ze jak sobie dziecko wychowasz tak masz ale jestem rowniez swiadoma, ze rozne czynniki maja wplyw na dziecko. A co do podnoszenia glowu to mi tez sie to zdarza!


Zdrowczka dla chorowitkow :tak:
 
Hej dziewczyny,

Alijenka prawda jest taka, że jesteś dobrą mamą. Poświęcasz małej całą siebie i jak sama piszesz, że zrobiłabyś dla niej wszystko. A to, że nie raz krzykniesz, masz czasami dosyć albo wspominasz czasy jak to było bez małej - a której z nas się to nie darzy. Myślę, że większości. A poniekąd zmęczenie i rutyna robi swoje. Siedzenie z dzieckiem non stop i brak jakiejkolwiek odskoczni co jakiś czas robi swoje, wierz mi. Mam dokładnie to samo. Do złej matki naprawdę Ci daleko. A wierz mi znam takie. Potrafiły zostawiać własne dzieci aby się pobawić. I to nie na krótko. A zobaczysz jak później będzie fajnie, jak Nataszka będzie miała już kilka lat. Pamiętam te czasy z Paulą. I wierz mi, że często dziękowałam Bogu, że mam takie cudo w domu, choć początki też były różne:tak:.

Josie a czy Twój Janek lubi rosół? Mój Szymek na dzień dzisiejszy nie chce jeść innej zupy jak rosół. Wszystko poza rosołem jest na nie.:wściekła/y: Jak tylko zobaczy, że w misce jest coś innego to od razu jest bleee i ucieczka. Sama już nie wiem jak go przekonać do czegoś innego. Powiem szczerze, że mam już dość tych jego obiadów. Codziennie rano wstaje z myślą co to będzie przy obiedzie i od razu zaczynam się denerwować.

No właśnie dziewczyny jak często dziecko może jeść rosół? Bo przecież nie mogę karmić go tylko rosołem? Ja oszaleję:wściekła/y:

Kasiek a może zęby tak ją męczą? A tamtum verde jest chyba lekko znieczulające dlatego może chce żeby jej psikać.

Kasia.natka dobrze, że jesteście już w domu.

Andzia zdrówka dla twoich chorowitków. I to prawda, że niestety niektóre dzieci zaczynające edukacje żłobkową czy przedszkolną na początku często chorują. I nie chodzi o to, że mają się wychorować tylko musi organizm uodpornić się na nowe bakterie, z którymi zaczyna się stykać. Moja Paulina do trzech lat nie chorowała praktycznie wcale. Jak poszła do przedszkola to przez pierwsze pół roku chora była praktycznie non stop. Wyglądało to tak, że była kilka dni w przedszkolu potem dwa tygodnie w domu bo chora. I tak w koło macieju. W pewnym momencie, mniej więcej po pół roku, jak ręką odjął. Przestała praktycznie chorować. I tak tez mi powiedziała jej lekarka. A babeczka naprawde fajna i z dużym doświadczeniem. Mnie wyleczyła z gronkowca jak byłam dzieckiem i jako jedyna postawiła właściwą diagnozę. A lekarzy z mamą wtedy odwiedziłam wielu. Dlatego Andzia dużo cierpliwości.

MsMickey dużo zdrówka dla G. Warto tez podnieść wyżej poduszkę aby nie leżała na płasko w czasie snu. To tez pomaga przy ostrym katarze i kaszlu. I dobrze robią gary z gorącą wodą z majerankiem postawione przy łóżeczku jak dziecko śpi. Wypróbowałam na Szymku i naprawdę działa. A kaszel miał taki od kataru, że aż biedny wymiotował.

W ogóle zdrówka dla wszystkich chorowitków.

Aronia Szymek też już od jakiegoś czasu otwiera sobie wszystkie drzwi. Drzwi na ogródek muszę zamykać na klucz bo wiecznie otwiera żeby psa wypuszczać na zewnątrz albo wpuścić do domu.

U nas pogoda dziś koszmarna. Piździ, że mało głowy nie urwie i zaczyna padać. Zapowiada się dzień spędzony w domu. A jeszcze co ciekawe, wczoraj jak wyszliśmy na spacer to po mniej więcej 20 minutach Szymon stwierdził, że ma już chyba dosyć, odkręcił się na pięcie i musieliśmy wracać z powrotem do domu. Aż byłam w szoku bo zazwyczaj to ja go ciągnę na siłę do domu.
:baffled:
 
Lekarka powiedziała, że jak jeszcze raz przyjdę ze zdrowy dzieckiem to dostanę wpierdziel:) Nic jej nie jest, pcha paluchy, bo ta trójczyna męczy. Sylka zgadłaś - młoda psika tantum verde, bo znieczula i lekarka pozwoliła jej psikać tego zęba 3-4 razy dziennie:)

sylka lepszy rosół nic nic. Poza tym to zupa jak każda inna, z mięsem makaronem i warzywami:) Ja dziś młodej zrobiłam kaszę mannę na rosole. Ty możesz robić kluski lane na rosole, ryż zamiast makaronu - kombinacji wiele.

sunshine papitka zdrówka!

josie alijenka
u mnie tak samo. Klapsy dostawałam i jak patrzę wstecz to się nie dziwię - straszny pyskacz byłam. Jednak M przeciwny, zabraniać będzie absolutnie i chyba mnie znienawidziłby.

andzia czy ja pisałam o jakimś raku?:D Ja tylko o tym, że nie zawsze przechorowanie w żłóbku/przedszkolu daje odporność patrz mój M który zdycha ciągle a już stary. Za młodu chorował non stop i na uszy mu schodziło. Sąsiadka oddała do żłobka dziecko 8 mies. temu i młoda tylko dwa razy była przeziębiona, a drugiej 3 latka jak poszła do przedszkola to chorowała non stop na wszystko co się da łącznie z liszajem i zapaleniem spojówek. Tak więc chodzi o to, że chyba dużo też zależy od genów rodzinnych, grupy krwi (kiedyś coś czytałam) i ostatnio też było w wysokich obcasach że dzieci urodzone od wiosny do lata znacznie częściej chorują niż te od jesieni do zimy:) Uważam, że P tez będzie chorowała jak mój mąż:/
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny,


Josie a czy Twój Janek lubi rosół? Mój Szymek na dzień dzisiejszy nie chce jeść innej zupy jak rosół. Wszystko poza rosołem jest na nie.:wściekła/y: Jak tylko zobaczy, że w misce jest coś innego to od razu jest bleee i ucieczka. Sama już nie wiem jak go przekonać do czegoś innego. Powiem szczerze, że mam już dość tych jego obiadów. Codziennie rano wstaje z myślą co to będzie przy obiedzie i od razu zaczynam się denerwować.

No właśnie dziewczyny jak często dziecko może jeść rosół? Bo przecież nie mogę karmić go tylko rosołem? Ja oszaleję:wściekła/y:

sylka mam to samo codziennie, stres zwiazany z gotowaniem obiadu, u nas jest o tyle gorzej ze jednego dnia mu rosol np smakuje a drugiego nie tknie. wiec to czysta loteria :szok::angry: mam zawsze zapas pomrozonych porcji w lodowce, leczo, spaghetti, zupa dyniowa, i jak jedno mu nie wejdzie to probuje inne.
ja bym musial zapytac jak czesto dizecko moze jesc makaron, bo nasz prawie codziennie je... rosol jest zdrowy, niech je!
moj w dodatku nie tknie jajka, mleko ostatnio odrzucil zupelnie, a i z miesem tez roznie bywa...

i ostatnio też było w wysokich obcasach że dzieci urodzone od wiosny do lata znacznie częściej chorują niż te od jesieni do zimy:) Uważam, że P tez będzie chorowała jak mój mąż:/

dokladnie kiedys slyszalam ze najgorzej maja dzieci urodzone na wiosne. sa bardzo podatne na alergie bo wszystko wtedy pyli i sa bombardowane alergenami - moje dwie siostry sa z sierpnia a ja z marca i jako jedyna mam katar sienny juz od dziecka. co do chorowania to ja jakos nie choruje specjalnie akurat ale moje siostry tez nie sa chorowitki. mysle ze to w genach siedzi i na pewno tez kwiestia ze mama nas nigdy nie przegrzewala, a wrecz hartowala porzadnie. ja mam to samo podejscie do Jasia, i w ta zime w ogole nie byl chory do teraz, no ale teraz zlobek to sie zobaczy....
 
andzia, papitkaa - tak jak same pisałyście - Flegamina jest wykrztuśna i nie powinno się jej dawać później niż do godz. ok. 16-tej, żeby potem przez sen dziecko kaszel nie męczył. A Sinecod jest na wyciszenie kaszlu -właśnie podczas snu - dlatego na noc go podaję.

Sylka - nie chcę Cię martwić, ale podobno jeszcze do 2 tyg, mogą się utrzymywać takie wietrzyska. Ja tez już mam dość.
 
reklama
Kasiek - to o raku to pisała Alijenka i to tak wsadziłam:-p Ja jestem z marca i Adrian też, ja nie chorowałam praktycznie jak byłam dzieckiem, a A łapie coś bardzo często. M i M sa z lipca, mąz moj średniaczek a Mati choruje non stop.

Te wszystkie teorie o chorowaniu, odpornośc, przegrzewaniu itd, itp to o dooope potłuc. Jak dziecko ma chorowac to bedzie i moje usilne starania w każdym niemalze kierunku nic tu nie pomoga. Tak sobie wbijam od rana w łep, bo inaczej to zwariuje:-p:-D

Asik trzymaj sie, dasz radę, jutro bedzie lepiej:tak:
 
Do góry