andzia no nie zgodzę się moja droga, bo w mojej rodzinie dzieci w ogóle nie chorowały jak poszły do przedszkola (np. moja siora 2,5roku) i dalej nie chorujemy. Z kolei M zawsze chorował i choruje dalej tak jak dzieci w jego rodzinie. Co ktoś w pracy kichnie to ten łapie. O sobie nie pisze, bo ja to chyba jakiś kosmita jestem. Pewnie też zależy to od genów.
Nie bardzo rozumiem z czym sie nie zgodziśz??
To ze dzieci sie uodparniaja to fakt, np. trzydniowka, ospa, wiec chorowanie jest po coś. Inna sprawa ze powazne choroby nie sa dobre, z tym sie zgodzę, i nie mówie,z e dzieic musza chorować.
Kasiek Ty jesteś okazem zdrowia, ale sa ludzie kótrzy choruja często ( i nie maja raka); dzieci sa różne: jedne nie choruja, drugie wychoruja sei w pzredszkolu, a trzecie beda chorować o wiele dłuzej. Mam nadzieje ze u nas szybko sie to skończy.
andzia - ja wiem, ze mieszkasz na lubelszczyznie ale... Najczystszy rejon Rosji, ba, jedenz najczystszych na swiecie - okolice jeziora Bajkal sa teraz skazone przez francuskie i niemieckie odpady radioaktywne, ktore sa tam skladowane. Na skutki dlugo nie trzeba czekac: dzieci masowo umieraja tam na raka. Leczenie niewiele daje, bo przeciez wciaz tam mieszkaja i wciaz dostaja napromieniowanie... Stad moje pytanie, czy jednak nie macie jakiegos truciciela (oczywiscie nie az takiego jak przyklad powyzej) pod nosem. Na przyklad fabryki amunicji (tez majace toksyczne odpady) sa zawsze sytuowane w lasach, na malo zaludnionym terenie. Jak nie po polskiej stronie to moze po ukrainskiej (daleko od Was do UA?)
Mieszkam 60-70 km od granicy ( nie wiem dokładnie) i niestety nie wiem co tam Ukarincy trzymaja. U mnie w poblizu raczej nic z tych rzeczy nie ma.
aronia i tu masz rację co do cierpliwości ja za długo byłam sama i za dobrze mi z tym było, już miałam życie poukładane na spokojnie, robiłam co chciałam kiedy chciałam i jak chciałam, a teraz wszystko kręci się w koło jednego - dziecko - z jednej strony nie tak sobie to wyobrażałam, a z drugiej nie zamieniłam bym tego czasu na nic ale jednak cierpliwość już nie ta, ja się poprostu nie nadaję na matkę, niestety są takie kobiety na świecie dla których macierzyństwo to nie jest spełnienie kobiecości i ja do nich należę i nie wstydzę i nie boję się o tym mówić bo dla mnie jest to normalna sprawa, a każdy się dziwi jak ja mogę tak gadać i zawsze mnie krytykują, że mam takie piękne zdrowe dziecko itd itp, tak tak ja wiem o tym, że jest najukochańsza na świecie i kocham ją ponad wszystko ale dla mnie ten czas jest ciężki a nawet bardzo ciężki.............
ehhhhhhhhhh to się rozpisałam i wyżaliłam
Alijenka moze za duzo od siebie wymagasz?? Starasz sie, to najważniejsze. Ja zawsze chciałam miec dzieci ( duzo), ale czuje czasem,ze nie jestem dobra matka, bo za często sie unoszę. krzyczę, ale to ze nie mam cierpliwosci to wiedziałam juz dawno
I tez niestety czasem sie zastanawiam (josie) jakby to było gdybyśmy byli z M sami, a za chwile sama sie karce za moje głupie mysli. Przytulalam chlopkaów i ich przepraszam.
MsMickey - ja w dzień daję Flegaminę, a na noc Sinecod w kropelkach. Zwłaszcza u Alinki jest to konieczne, bo jak jest mocno zaflegmiona i ją atak kaszlu w nocy złapie, to egzorcysta na pościel pewny. Z Kubusiem o tyle łatwiej, że on śpi na brzuchu (na klęcząco), więc tak mu nie ścieka do gardła.
Kurcze dziwne połączenie syropu na wywołanie kaszlu i syropu przeciwkaszlowego. Kiedys czytałam,ze nie wolno mieszac takich syropów.
Sinecod jest na suchy kaszel.
MsMickey skonsultuj to z lekarzem, bo Alinka to jednak troche starsza jest.
U nas noc ciezka temperatura u jednego i drugiego do 40 st. Byłam z A u lekarza ( innej pani doktor) , poczatek anginy, wiec dobrze ze poszłam wczoraj, nie czekałam.
Zdrowia dla pozostałych chorowitków.
Papitka - ten kaszel moze byc po katarze, ma podrażnione gardlo, spróbuj podać mu syrop prawoślazowy, albo jakis spray na gardło ( tantum verde np.) Znajac mnie to poleciałabym do lekarza, ale u nas nie ma problemu, ide kiedy chce i jestem pzryjeta.