Cha, cha, troche sie rozkrecilo :-) Widze, ze bilansujecie swieta. No wiec ja sie solidaryzuje z tymi narzekajacymi na rodziny i nietrafione prezenty ;-)
U nas w tym roku wyjatkowo malo atmosfery swiatecznej, wyjatkowo denne prezenty (tez te dla dziecia) ale za to luz i wypoczynek :-) Wglebiajac sie w szczegoly to prezenty nie dosc, ze szkaradne, niepotrzebne to jeszcze wieeeeeeeeeelkie i co teraz z nimi? Potrzebaby calej szafki aby przechowac az do nastepnej okazji, zeby komus dalej podarowac ale a) nie mamy tyle miejsca w domu, b) nie daje prezentow ludziom, ktorych nie lubie a jesli lubie - wstydzilabym sie dac takie gawno
Wyrzucic nowiusienkie rzeczy glupio ale przechowywac cos, na co nie ma miejsca i czego sie nigdy nie uzyje jeszcze bardziej glupio
Choinka zdemolowana na calego, juz 6 bombek poszo w drobny mak. Codziennie probujemy dziecia sfotografowac swiatcznie ale sie nie daje
Polaa - totalna kicha chorowac w swieta
Jak sie czujecie, jest poprawa?
Aronia u mnie też były prezenty tylko dla dzieci, ale mimo wszystko dostałam szczoteczkę elektryczną i książkę
A ja nie pytalam
Mimo to z zainteresowaniem przeczytalam ;-)
josie - jesli Cie to jakkolwiek pocieszy, to moi tescie sa jeszcze gorsi jesli chodzi o zbieranie gratow. Sa we dwojke na calym pietrze domku jednorodzinnego (na pietrze babka m), maja do dyspozycji 3 pokoje, piwnice (ok. 60metrow), strych (tyle samo), 2 garaze, zadaszone podworko,
pietrowy domek letni i wszystko zastawione po dach regalami a tam poupychane rzeczy, ze palca nie wcisniesz. Po co im to? Jesli przyjdzie likwidowac po nich dom to co z tym robic? Kilkanascie kontenerow zamowic na wysypisku? Kto to zaladuje (ile tygodni noszenia? sortowac nie trzeba, jedne smieci ale ile ton do wyniesienia!), kto za to zaplaci????? I to raptem w niecale 10 lat! (wczesniej mieszkali gdzie indziej) Moja rodzina za to ma odwrotny tik - wszystko wyrzucaja. Co pare meisiecy przetrzasane sa mieszkania i polowa wynoszona na smieci. Tez skrajnosc przy ktorej nie raz wyladowalo na smieciach cos wartosciowego
andzia - gratuluje wygranych
Kasienka - dobrze ze juz zdrowi
Do stycznia to juz godziny mozna odliczac ;-)
prosiłam ją aby go nie włączała bo mała się boi takich rzeczy, ona oczywiście nie posłuchała i włączyła, Niuśka bała się wejść do pokoju i usiąść przy stole wigilijnym dopóki go nie wynieśli, no i od tego momentu boi się mikołaja, mam nadzieję że jej to przejdzie.
alijenka - za podobna postawe (miedzy innymi) nie trawie moich tesciow. Nataszy na pewno z czasem przejdzie niechec do Mikolajow ale mozna bylo biednemu dziecku calego zajscia oszczedzic :-(
Alijenka hehe takie zabawki co STOJĄ i grają to też nie dla Damiana bo on i tak mocowałby się z nimi, próbował podnosić itp.
asik - moj tez tak ma. Wczoraj probowal w zoo wylamac kraty, zeby sie dostac do swinek